Okolo 2005 roku mialem przyjemnosc byc w zarzadzie pewnej spolki, Mielismy tzw statusy z dyrektorami regionow Polski co czwartek. Moja rola, oprocz merytorycznego spotkania, byla rowniez zwiazana z notowaniem, czyli protokolowaniem ustalen ze spotkania. Z reguly te ustalenia kazdy dyrektor potem ignorowal, wiec zrobilem pewien eksperyment. W czasie jednego spotkania, skrupulatnie odnotowalem wszelkie ustalenia, dedykacje, deklaracje. Spisalem na kilku stronach Worda. w 1/3 tekstu dopisalem znienacka zdanie - kto z was doczyta do tego momentu, bedzie zajebisty i dostanie 50k pln polrocznej premii. Pytanie - czy i kto sie zglosil. hehhehe
Okolo 2005 roku mialem przyjemnosc byc w zarzadzie pewnej spolki, Mielismy tzw statusy z dyrektorami regionow Polski co czwartek. Moja rola, oprocz merytorycznego spotkania, byla rowniez zwiazana z notowaniem, czyli protokolowaniem ustalen ze spotkania. Z reguly te ustalenia kazdy dyrektor potem ignorowal, wiec zrobilem pewien eksperyment. W czasie jednego spotkania, skrupulatnie odnotowalem wszelkie ustalenia, dedykacje, deklaracje. Spisalem na kilku stronach Worda. w 1/3 tekstu dopisalem znienacka zdanie - kto z was doczyta do tego momentu, bedzie zajebisty i dostanie 50k pln polrocznej premii. Pytanie - czy i kto sie zglosil. hehhehe
Odpowiedz