studio1 18 października 2017 o 8:30 0 0 Po godzinie Dyrektor Generalny złapał mnie, szefa, kochankę i swoich dwóch synów na jaraniu blantów pod biurem filii swego przedsiębiorstwa. Odpowiedz
GLN 18 października 2017 o 8:38 1 3 W Wyborczej napisaliby, że doszło do incydentu w rodzinnej firmie prowadzonej przez księdza, jego żonę i pracownika, którzy pod kościołem namówili dwóch ministrantów do zjarania blanta. Odpowiedz
tarantula44 18 października 2017 o 13:27 0 0 Godzinę później biuro złapało mnie i dwóch dzieciaków na paleniu żony. Odpowiedz
temanewry 19 października 2017 o 1:23 0 0 Po godzinie ja, dwóch łebków, mój szef i jego żona skapnęliśmy się, że stoimy pod jakimś biurem Odpowiedz
Like that shit, smoke that shit, pass that shit.
Odpowiedz@BongMan: roll that shit
OdpowiedzPo godzinie Dyrektor Generalny złapał mnie, szefa, kochankę i swoich dwóch synów na jaraniu blantów pod biurem filii swego przedsiębiorstwa.
OdpowiedzW Wyborczej napisaliby, że doszło do incydentu w rodzinnej firmie prowadzonej przez księdza, jego żonę i pracownika, którzy pod kościołem namówili dwóch ministrantów do zjarania blanta.
OdpowiedzGodzinę później biuro złapało mnie i dwóch dzieciaków na paleniu żony.
OdpowiedzPo godzinie ja, dwóch łebków, mój szef i jego żona skapnęliśmy się, że stoimy pod jakimś biurem
Odpowiedz