Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Praca licencjacka

Dodaj nowy komentarz
avatar Jazu
0 0

Nie potwierdzam. Mój promotor czytał jakieś teksty po rosyjsku i opowiadał tłumaczone ruskie kawały. Żeby nie było, nie studiowałem nic związanego z Rosją czy językoznawstwem.

Odpowiedz
avatar Bravo512
3 3

@Jazu: Zależy na kogo się trafi po prostu.

Odpowiedz
avatar Razi
2 2

@Jazu: Trzeba było wybrać takiego, który by ogarnął temat.

Odpowiedz
avatar Jazu
0 2

@Razi: Gdybym wiedział, byłbym miliarderem.

Odpowiedz
avatar Razi
1 1

@Jazu: To co ty, nie znałeś w ogóle gościa którego brałeś za promotora? Serio?

Odpowiedz
avatar Lilith_Madness
-1 1

@Razi: obecnie promotorów wybiera się przez USOSa. Czasem nie dostaniesz sie tam, do którego chcesz i wolne miejsce pozostaje przy takim, którego nie znasz. Życie...

Odpowiedz
avatar Jazu
-1 1

@Razi: No wyobraź sobie, że nie powiedział, że na seminariach będziemy zapoznawać się z ruskimi kawałami.

Odpowiedz
avatar Razi
-1 1

Czemu w ogóle ktoś się bierze za temat, którego nie wie jak ogarnąć i potrzebuje promotora? Mi promotor był potrzebny tylko do podpisu i przeczytania czy wszystko jest OK.

Odpowiedz
avatar parkinson
1 3

Taa, pomoże. Jasne. Ja chodziłem na seminarium magisterskie 2 lata, grzecznie, jak do szkółki niedzielnej, ze sprawdzaniem obecności. Obecność obowiązkowa, a promotor... nie lubił niepewnych siebie.... co ja tam pieprze, on w ogóle nie lubił facetów. Przez pierwszy semestr zwodzenie, wyśmiewanie moich "poszukiwań", kpienie z mojego "tematu". Po pierwszym semestrze zmienianie tematu na inny, bardziej racjonalny, ale pierwsze półrocze pracy w zupę poszło. Dał mi spokój dopiero jak zobaczył, że się przykładam i jakoś chcę te studia skończyć. Ale nauczkę dać musiał. Panowie profesorowie, wsadźcie sobie w d*** waszą pomoc, która obok dumy, prestiżu i usztywniacza idącego od posiadanych tytułów naukowych może jeszcze się tam zmieści..

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

Pro-tip: znajdźcie taki temat pracy, który jest przydatny do badań jakiemuś doktorantowi (a za promotora weźcie osobę prowadzącą takiego doktoranta). Promotor może i wam wiele nie pomoże, ale taki doktorant jest w stanie wielokrotnie ratować wasze szanowne 4 litery jeśli zajdzie taka potrzeba.

Odpowiedz
Udostępnij