Miałem jednego na balkonie. Nazwałem go Mariusz, bo skubany wielki jak Pudzian. Utkał sieć, tak, że producenci moskitier mogli by do niego chodzić na szkolenia. Wyłapywał każdego bzykającego upierdliwca. A moja luba się go bała, więc jak chciałem mieć święty spokój to wychodziłem do Mariusza. Tęsknię za nim.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2017 o 8:48
Też kiedyś miałem współlokatora pająka... Jak się biedakowi zdechło to nawet pojechałem z nim za miasto pogrzeb urządzić przy akompaniamencie Marszu żałobnego :d
"Bynajmniej"... Ten pająk jest mądrzejszy niż imbecyl, który to pisał.
Odpowiedz@BongMan: a może to komary Schrödingera?
OdpowiedzMiałem jednego na balkonie. Nazwałem go Mariusz, bo skubany wielki jak Pudzian. Utkał sieć, tak, że producenci moskitier mogli by do niego chodzić na szkolenia. Wyłapywał każdego bzykającego upierdliwca. A moja luba się go bała, więc jak chciałem mieć święty spokój to wychodziłem do Mariusza. Tęsknię za nim.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2017 o 8:48
Też kiedyś miałem współlokatora pająka... Jak się biedakowi zdechło to nawet pojechałem z nim za miasto pogrzeb urządzić przy akompaniamencie Marszu żałobnego :d
Odpowiedz