Paradoks mojego kumpla - dziwi się, że mnie nie męczy czytanie ebooków na laptopie, a sam godzinami przegląda (i czyta oczywiście) różne fora, artykuły itp, itd. Tak jakby czytanie ebooków miało być bardziej męczące od czytania innych rzeczy O_o
@haw:
@user521:
Jak mnie będzie stać, to na pewno skorzystam z dobrej rady. Tymczasem prędzej kupię nowego lapka za tysiaka niż czytnik za 1/4-1/3 tej kwoty. Zresztą, jak mnie znudzi czytanie na laptopie, to przerzucam się na komórkę ;]
@„Czesio”: i to slabe i to slabe, bo ma wyswietlacz lcd. czasem podstawowego w promocji i z reklamami mozna wyhaczyc za 69€, no ale rozumiem ze kogos nie stac. szkoda, bo dla osob czytajacych to mega fajne urzadzenie. dla mnie najlepszy wynalazek z dziedziny elektroniki od czasu aparatu cyfrowego.
@Glaurung_Uluroki: Nie wszyscy pracują przy na komputerze. A i nie wszyscy pracujący przy komputerze mają w pracy internet. A i ci co mają, niekoniecznie mają odblokowane wszystko. A i nawet jeśli... a nie, już bez przesady ;)
@Glaurung_Uluroki: nie, programista. tak, mam w pracy net, mam odblokowany, w operze mam nawet wbudowany vpn. po prostu w pracy pracuje. ostatnio jakos tak mi sie zrobilo, w poprzedniej faktycznie wiecej sie opierdzielalem, rowniez na mistrzach.
Tjaaaa bo Bonguś skończył studia i pracuje...Nawet przy tak powszechnym dostępie do edukacji, że nawet pantofelek może mieć magistra, nie sądzę by jakakolwiek uczelnia chciałaby się szczycić takim uczniem.
@BongMan: No to mnie zaskoczyłeś...No mnie już w sumie nie jest przykro, bo widzisz jest takie wyrażenie klucz, które z resztą się już tutaj pojawiło "Była żona" ono jest kwintesencją szczęścia, którego blask bije ze mnie tak mocno, że sąsiedzi spać nie mogą.
Komentarz można napisać w kilka sekund, wykonując jednocześnie kilka innych czynności, będąc w dowolnym miejscu. Niektórzy czytają w autobusach jak jadą do pracy i wracają, ale ja pierdoIę takie czytanie na pół gwizdka, ja się muszę położyć i wyłączyć na kilka godzin. Niestety, po powrocie z pracy i ogarnięciu, że tak powiem, spraw bieżących zostaje mi godzina, czasem dwie wolnego czasu. Jakoś wtedy nie mam ochoty ani siły na czytanie. Kto pracuje i ogarnia sobie życie samodzielnie, ten wie jak to jest i rozumie. Natomiast głupie dzieci, będące całkowicie lub częściowo na utrzymaniu rodziców, które w dupie były, gówno widziały, a o samodzielnym życiu nie mają pojęcia, są jak zwykle pierwsze do pouczania wszystkich dookoła, bo myślą że pozjadały wszystkie rozumy i wiedzą lepiej, kto, na co i ile ma czasu.
@BongMan: Pracuję i studiuję, od ponad 7 lat nie jestem na niczyim utrzymaniu. Dziennie mam też godzinę wolnego czasu i jakoś czytam średnio książkę tygodniowo. Albo się lubi (a co za tym idzie CHCE czytać) albo robi głupie wymówki. Nie ma nic złego w nieczytaniu, dlatego bezsensu są takie wpisy, bo jakbyś naprawdę miał ochotę czytać to byś to po prostu robił
@BongMan: Polecam audiobooki - zależnie od rodzaju pracy, można sobie posłuchać robiąc jednocześnie inne czynności ;)
Z tym pi... olewaniem (kultura!) czytania na pół gwizdka, to mi przypomina natomiast taki komiks, w którym padały hasła nie ćwiczę bo zimno, bo deszcz pada, bo śnieg, bo za gorąco. Dlaczego nie pójdziesz na siłownię? Bo wolę na dworze.
@zorann: to nie to samo. Takie czytanie na pół gwizdka to jakby wziąć hantel, podnieść do połowy i odłożyć. Robić tak codziennie, a po miesiącu powiedzieć: Od miesiąca ćwiczę.
@BongMan: kwestia checi, jak jezdzilem komunikacja to czytalem, bo mi zwyczajnie szkoda bylo tracic ten czas. teraz do pracy jezdze na rowerze w ramach aktywnosci fizycznej (bo mi szkoda tracic ten czas w aucie), wiec czytanie sila rzeczy odpada. polecam nawet pol godzinki wieczorem przed snem, idealnie zeby juz wylaczyc kompa i sie wyciszyc. sam rowniez pracuje, pelen etat, sam ogarniam dom (i kota). owszem, nie czytam tyle co kiedys (i tyle co chcialbym), no ale nie wyobrazam sobie calkiem zrezygnowac. chociaz te 5-10 ksiazek rocznie...
@BongMan: Zgadzam się, audiobook to nie to samo, ale czy to powód, aby wybrzydzać na bezrybiu?
Twoje porównanie jest przerysowane do absurdu. Jest wyraźna różnica między nie ćwiczeniem, bo nie masz pieniędzy na karnet, a zorganizowaniem sobie kilku hantli i prowizorycznej ławeczki i próbowaniem ćwiczenia w domu na ograniczonym sprzęcie, jako obejście problemu wykluczającego siłownię.
Gdzie jest wola, znajdzie się i rozwiązanie problemu. Skupianie się na przeszkodach jako przyczynach bierności oznacza, że tej woli nie ma.
E tam, głupie tłumaczenie. Ja codziennie zawsze znajduję godzinę na czytanie... Co prawda nigdy tego nie robię, bo wolę sobie pograć na kompie ale czas znajduję
Ciekawe książki czyta autor komentarza, skoro czas na ich przeczytanie porównuje z kilkunastoma sekundami przeznaczonymi na napisanie komentarza. :)
Ja tam stawiam na książki zdatne do przeczytania w co najmniej kilkunastu godzinnych seansach. :)
E tam, jak jest dobra książka to na czytanie czas się znajdzie. Szczegół tylko taki, że u mnie z reguły za zakładkę robi kawałek papieru toaletowego (nieużytego wcześniej:)).
@ZimZum: Też używam srajtaśmowych zakładek :) Bardzo praktyczne rozwiązanie, kiedy 90% czasu na czytanie pokrywa się z posiedzeniami w sali tronowej :D
Paradoks mojego kumpla - dziwi się, że mnie nie męczy czytanie ebooków na laptopie, a sam godzinami przegląda (i czyta oczywiście) różne fora, artykuły itp, itd. Tak jakby czytanie ebooków miało być bardziej męczące od czytania innych rzeczy O_o
Odpowiedz@„Czesio”: niby mozna na laptopie, ale to jak wkrecac sruby mlotkiem. od tego sa czytniki ksiazek...
Odpowiedz@„Czesio”: kup sobie kindla. Thank me later.
Odpowiedz@haw: @user521: Jak mnie będzie stać, to na pewno skorzystam z dobrej rady. Tymczasem prędzej kupię nowego lapka za tysiaka niż czytnik za 1/4-1/3 tej kwoty. Zresztą, jak mnie znudzi czytanie na laptopie, to przerzucam się na komórkę ;]
Odpowiedz@„Czesio”: i to slabe i to slabe, bo ma wyswietlacz lcd. czasem podstawowego w promocji i z reklamami mozna wyhaczyc za 69€, no ale rozumiem ze kogos nie stac. szkoda, bo dla osob czytajacych to mega fajne urzadzenie. dla mnie najlepszy wynalazek z dziedziny elektroniki od czasu aparatu cyfrowego.
OdpowiedzSą rzeczy ważne i ważniejsze, dowartościowanie się w necie jest tą drugą opcją.
Odpowiedz@WodaOaza: W przypadku BongMana to to dowartościowanie się jest najważniejsze.
OdpowiedzNiech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie czyta Mistrzów w pracy.
Odpowiedz@Slothowy: http://pivottube.pl/upload_files/4165-11349585-rzut_kamieniem.gif
Odpowiedz@haw: Albo jesteś kierowcą, albo jeszcze nie pracujesz.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Nie wszyscy pracują przy na komputerze. A i nie wszyscy pracujący przy komputerze mają w pracy internet. A i ci co mają, niekoniecznie mają odblokowane wszystko. A i nawet jeśli... a nie, już bez przesady ;)
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: nie, programista. tak, mam w pracy net, mam odblokowany, w operze mam nawet wbudowany vpn. po prostu w pracy pracuje. ostatnio jakos tak mi sie zrobilo, w poprzedniej faktycznie wiecej sie opierdzielalem, rowniez na mistrzach.
Odpowiedz@haw: Czyli czytałeś ;) Ja wchodzę przy śniadaniu, bo jedzenie przy pracy niszczy żołądek :D
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: kiedys tak, teraz juz nie. pytanie jest o czas terazniejszy, wiec moge rzucac :)
OdpowiedzTjaaaa bo Bonguś skończył studia i pracuje...Nawet przy tak powszechnym dostępie do edukacji, że nawet pantofelek może mieć magistra, nie sądzę by jakakolwiek uczelnia chciałaby się szczycić takim uczniem.
Odpowiedz@Johnu: wycierał ci już ktoś dzisiaj nosek?
Odpowiedz@BongMan: Twoja mama i nie był to nosek I nie ciągnij tego dalej bo to się już ku*wa nudne robi
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2017 o 21:07
@Johnu: apropos mamy i ciągnięcia, to pozdrów swoją ode mnie ;)
Odpowiedz@BongMan: Nie wiedziałem, ze gustujesz w starszych paniach. Swoją drogą moja mamusia to wesoła wdówka...Podbijaj.
Odpowiedz@Johnu: po co zaczynasz?
Odpowiedz@BongMan: Po pierwsze to Ty zacząłeś. Po drugie ja tylko stwierdzam fakty odnośnie twojego wykształcenia.
Odpowiedz@Johnu: ty byś nie poznał faktów nawet jakby cię zaszły od tyłu i kopnęły w dupę.
Odpowiedz@BongMan: Mnie wystarczą Twoje wypowiedzi i lejąca się z nich "inteligencja"
Odpowiedz@Johnu: a mój mocz lejący się na twoją głowę i twoją opinię?
Odpowiedz@Johnu: o, Deadpool, fajny film. Ostatnio oglądałem z twoją dziewczyną, ale nie obejrzeliśmy do końca...
Odpowiedz@BongMan: Bonguś przypominam Ci, ze ja mam tylko była żonę. Na Twoim miejscu poszedł bym teraz do wenerologa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2017 o 22:40
@Johnu: czemu byłą?
Odpowiedz@BongMan: A dlaczego mówię o wenerologii?...Kto chciał to miał. Ja mam mnóstwo szczęścia, ale skoro Ty się połakomiłeś...:D
Odpowiedz@Johnu: jeśli to prawda to przykro mi.
Odpowiedz@BongMan: No to mnie zaskoczyłeś...No mnie już w sumie nie jest przykro, bo widzisz jest takie wyrażenie klucz, które z resztą się już tutaj pojawiło "Była żona" ono jest kwintesencją szczęścia, którego blask bije ze mnie tak mocno, że sąsiedzi spać nie mogą.
OdpowiedzKomentarz można napisać w kilka sekund, wykonując jednocześnie kilka innych czynności, będąc w dowolnym miejscu. Niektórzy czytają w autobusach jak jadą do pracy i wracają, ale ja pierdoIę takie czytanie na pół gwizdka, ja się muszę położyć i wyłączyć na kilka godzin. Niestety, po powrocie z pracy i ogarnięciu, że tak powiem, spraw bieżących zostaje mi godzina, czasem dwie wolnego czasu. Jakoś wtedy nie mam ochoty ani siły na czytanie. Kto pracuje i ogarnia sobie życie samodzielnie, ten wie jak to jest i rozumie. Natomiast głupie dzieci, będące całkowicie lub częściowo na utrzymaniu rodziców, które w dupie były, gówno widziały, a o samodzielnym życiu nie mają pojęcia, są jak zwykle pierwsze do pouczania wszystkich dookoła, bo myślą że pozjadały wszystkie rozumy i wiedzą lepiej, kto, na co i ile ma czasu.
Odpowiedz@BongMan: Źle do tego podchodzisz, ja juz nauczyłem sie czytać wszedzie i w kazdych okolicznosciach
Odpowiedz@BongMan: Pracuję i studiuję, od ponad 7 lat nie jestem na niczyim utrzymaniu. Dziennie mam też godzinę wolnego czasu i jakoś czytam średnio książkę tygodniowo. Albo się lubi (a co za tym idzie CHCE czytać) albo robi głupie wymówki. Nie ma nic złego w nieczytaniu, dlatego bezsensu są takie wpisy, bo jakbyś naprawdę miał ochotę czytać to byś to po prostu robił
Odpowiedz@BongMan: Polecam audiobooki - zależnie od rodzaju pracy, można sobie posłuchać robiąc jednocześnie inne czynności ;) Z tym pi... olewaniem (kultura!) czytania na pół gwizdka, to mi przypomina natomiast taki komiks, w którym padały hasła nie ćwiczę bo zimno, bo deszcz pada, bo śnieg, bo za gorąco. Dlaczego nie pójdziesz na siłownię? Bo wolę na dworze.
Odpowiedz@zorann: to nie to samo. Takie czytanie na pół gwizdka to jakby wziąć hantel, podnieść do połowy i odłożyć. Robić tak codziennie, a po miesiącu powiedzieć: Od miesiąca ćwiczę.
Odpowiedz@BongMan: kwestia checi, jak jezdzilem komunikacja to czytalem, bo mi zwyczajnie szkoda bylo tracic ten czas. teraz do pracy jezdze na rowerze w ramach aktywnosci fizycznej (bo mi szkoda tracic ten czas w aucie), wiec czytanie sila rzeczy odpada. polecam nawet pol godzinki wieczorem przed snem, idealnie zeby juz wylaczyc kompa i sie wyciszyc. sam rowniez pracuje, pelen etat, sam ogarniam dom (i kota). owszem, nie czytam tyle co kiedys (i tyle co chcialbym), no ale nie wyobrazam sobie calkiem zrezygnowac. chociaz te 5-10 ksiazek rocznie...
Odpowiedz@BongMan: Zgadzam się, audiobook to nie to samo, ale czy to powód, aby wybrzydzać na bezrybiu? Twoje porównanie jest przerysowane do absurdu. Jest wyraźna różnica między nie ćwiczeniem, bo nie masz pieniędzy na karnet, a zorganizowaniem sobie kilku hantli i prowizorycznej ławeczki i próbowaniem ćwiczenia w domu na ograniczonym sprzęcie, jako obejście problemu wykluczającego siłownię. Gdzie jest wola, znajdzie się i rozwiązanie problemu. Skupianie się na przeszkodach jako przyczynach bierności oznacza, że tej woli nie ma.
OdpowiedzE tam, głupie tłumaczenie. Ja codziennie zawsze znajduję godzinę na czytanie... Co prawda nigdy tego nie robię, bo wolę sobie pograć na kompie ale czas znajduję
OdpowiedzPisanie komentarzy w pracy (kto by się spodziewał...)
Odpowiedzjestem !
OdpowiedzCiekawe książki czyta autor komentarza, skoro czas na ich przeczytanie porównuje z kilkunastoma sekundami przeznaczonymi na napisanie komentarza. :) Ja tam stawiam na książki zdatne do przeczytania w co najmniej kilkunastu godzinnych seansach. :)
OdpowiedzNa takie rzeczy w pracy zawsze znajdzie sie czas
OdpowiedzBong i studia. No w końcu zobaczyłem coś naprawdę zabawnego na tym portalu.
OdpowiedzA co ma niby w pracy robić?
OdpowiedzE tam, jak jest dobra książka to na czytanie czas się znajdzie. Szczegół tylko taki, że u mnie z reguły za zakładkę robi kawałek papieru toaletowego (nieużytego wcześniej:)).
Odpowiedz@ZimZum: Też używam srajtaśmowych zakładek :) Bardzo praktyczne rozwiązanie, kiedy 90% czasu na czytanie pokrywa się z posiedzeniami w sali tronowej :D
OdpowiedzTak bo to w czasie pracy xD
Odpowiedz