Żona mi opowiadała taką sytuację:
Wchodzi babka do tramwaju i kładzie beret na siedzeniu i idzie kasować bilet. W tym samym czasie druga zrzuca beret i siada. Na to ta pierwszą:
- To miejsce jest zajęte, położyłam beret!
- Beret się nie liczy - odpowiada druga i siedzi dalej.
:)
Żona mi opowiadała taką sytuację: Wchodzi babka do tramwaju i kładzie beret na siedzeniu i idzie kasować bilet. W tym samym czasie druga zrzuca beret i siada. Na to ta pierwszą: - To miejsce jest zajęte, położyłam beret! - Beret się nie liczy - odpowiada druga i siedzi dalej. :)
Odpowiedz