Ja swego czasu bardzo często korzystałem z tej wiedzy. Na studiach dorabiałem jako korepetytor z matematyki. Oczywiście, odkąd mam normalną pracę, nie użyłem ich ani razu. Wszystko dlatego, że moja praca nie polega na gnębieniu uczniów ani studentów.
Faktycznie. Raz w życiu (odkąd mam samochód, czyli raz na 10 lat) - wymieniałem koło na dojazdówkę - bo najechałem na jakiś ostry przedmiot. Czyli wg niektórych taka umiejętność jest nieprzydatna? Wystarczy że raz w życiu zaistnieje potrzeba znajomości tego wzoru i już będziemy usatysfakcjonowani. Ale po co się uczyć? Nowe budynki, samochody, telefony, komputery inżynierowie i naukowcy zastosują przecież bez tej wiedzy prawda? A potem i tak nam wyrośnie stado gimbusów co nie będą znali kolejności wykonywania działań.
A ja akurat używam w miarę często, przydaje się np. do szybszego mnożenia (może i liczyłem podobnie zanim je poznałem, ale de facto stosuję właśnie tę zasadę), nie mówiąc już o wykorzystywaniu na studiach...
Ja zamierzam na każdej recepcie pisać pacjentom, że "Teoria Koshlanda to inaczej Model Indukowanego Dopasowania". Żeby nie było, że mnie uwalili z czegoś, a ja nie mam możliwości wykorzystania tej wiedzy w pracy.
Masz rację Zbychu, nie powinni cię uczyć żadnych tam wzorów, liczb i innych dyrdymałów. Wystarczy jak opanujesz kilka podstawowych manewrów łopatą i dasz sobie w życiu radę.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2017 o 18:28
ale przeciez jestes tak bogaty, mozesz smialo chodzic po ulicy i pytac o to. szansa ze spotkasz kogos kto to wie jest raczej niewielka :D
tylko uwazaj jak bedziesz przechodzil kolo polibudy albo jakiegos scislego wydzialu uniwerku, zdesperowany student za szanse zarobienia 100zl moze znac nawet te wzory ;)
Jest też wersja alternatywna dla mniej zamożnych: nie jak ktoś nie zna wzoru to dostaje wpier*ol.
OdpowiedzJa swego czasu bardzo często korzystałem z tej wiedzy. Na studiach dorabiałem jako korepetytor z matematyki. Oczywiście, odkąd mam normalną pracę, nie użyłem ich ani razu. Wszystko dlatego, że moja praca nie polega na gnębieniu uczniów ani studentów.
OdpowiedzFaktycznie. Raz w życiu (odkąd mam samochód, czyli raz na 10 lat) - wymieniałem koło na dojazdówkę - bo najechałem na jakiś ostry przedmiot. Czyli wg niektórych taka umiejętność jest nieprzydatna? Wystarczy że raz w życiu zaistnieje potrzeba znajomości tego wzoru i już będziemy usatysfakcjonowani. Ale po co się uczyć? Nowe budynki, samochody, telefony, komputery inżynierowie i naukowcy zastosują przecież bez tej wiedzy prawda? A potem i tak nam wyrośnie stado gimbusów co nie będą znali kolejności wykonywania działań.
OdpowiedzA ja akurat używam w miarę często, przydaje się np. do szybszego mnożenia (może i liczyłem podobnie zanim je poznałem, ale de facto stosuję właśnie tę zasadę), nie mówiąc już o wykorzystywaniu na studiach...
OdpowiedzJa zamierzam na każdej recepcie pisać pacjentom, że "Teoria Koshlanda to inaczej Model Indukowanego Dopasowania". Żeby nie było, że mnie uwalili z czegoś, a ja nie mam możliwości wykorzystania tej wiedzy w pracy.
OdpowiedzMasz rację Zbychu, nie powinni cię uczyć żadnych tam wzorów, liczb i innych dyrdymałów. Wystarczy jak opanujesz kilka podstawowych manewrów łopatą i dasz sobie w życiu radę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2017 o 18:28
ale przeciez jestes tak bogaty, mozesz smialo chodzic po ulicy i pytac o to. szansa ze spotkasz kogos kto to wie jest raczej niewielka :D tylko uwazaj jak bedziesz przechodzil kolo polibudy albo jakiegos scislego wydzialu uniwerku, zdesperowany student za szanse zarobienia 100zl moze znac nawet te wzory ;)
Odpowiedz