Ja kiedyś zamówiłem małą figurkę królika, jako prezent - breloczek, zwierzak na szczęście. Nazwy sklepu internetowego nie pamiętam, ale kurier przywiózł karton chyba po zmywarce, tak spokojnie 1 metr sześcienny, w środku było pudełko po routerze i pełno trocin, styropianowych wypełniaczy i woreczków z powietrzem, w pudełku po routerze było małe pudełeczko, w nim woreczek, a w środku figurka, która miała ok. 2-3 cm długości...
Ma sens - jak wszyscy już w obozach, to można robić im psikusy i wysyłać wielkie paczki żywnościowe z jednym orzeszkiem w środku. A jeśli ktoś weźmie, to zbiorowy proces za niedozwolone suplementy i można słać ludzi do obozów w obozach.
Ja kiedyś zamówiłem małą figurkę królika, jako prezent - breloczek, zwierzak na szczęście. Nazwy sklepu internetowego nie pamiętam, ale kurier przywiózł karton chyba po zmywarce, tak spokojnie 1 metr sześcienny, w środku było pudełko po routerze i pełno trocin, styropianowych wypełniaczy i woreczków z powietrzem, w pudełku po routerze było małe pudełeczko, w nim woreczek, a w środku figurka, która miała ok. 2-3 cm długości...
OdpowiedzW Korei taka bieda, że sam Kim musi dorabiać w sklepie sportowym? Nawet języka się nauczył!
Odpowiedz@Mixxer5: Widziałem go w Decathlonie :)
OdpowiedzNajważniejsze, że doszła w jednym kawałku.
OdpowiedzMa sens - jak wszyscy już w obozach, to można robić im psikusy i wysyłać wielkie paczki żywnościowe z jednym orzeszkiem w środku. A jeśli ktoś weźmie, to zbiorowy proces za niedozwolone suplementy i można słać ludzi do obozów w obozach.
OdpowiedzW zeszłym roku, gdy zamawiałem prezenty na święta, do jednej z paczek dołączony był mały batonik Milky Way. Mały gest, a naprawdę cieszy :)
Odpowiedz@ArcziN: Jakieś dzieci w którymś domu długo czekały na tego batonika... Jesteś z siebie dumny?
OdpowiedzNajpierw wysłał ich na obóz, a teraz dosyła sprzęt sportowy.
Odpowiedz