Ja słyszałem historię jak jeden od drugiego spisywał na matematyce...jeden dostał 4+ natomiast drugi 1...jak się pewnie domyślacie ten co dostał 4+ zapytał skąd taka różnica w ocenach..."bo ja pozmieniałem obliczenia żeby się facetka nie zoriętowała..."
Kiedyś kolega na klasówce z biologii siedział w dobrze ulokowanym miejscu do ściągania. Skorzystał z okazji i otworzył książkę, z której słowo w słowo odpowiadał na pytania. Był takim debilem, że przepisał nawet obok definicji wyrażenia takie jak (Patrz rys. 3 Str.24), (Przykład na rys. nr 5.)
Bazgrze jak kura pazurem. bazgrałem tez w liceum. Kolega pożyczył ode mnie zeszyt z j.polskiego by nadrobić zaległości jego absencji i... musiał się 2 tygodnie później tłumaczyć nauczycielce skąd mu do głowy przyszedł pomysł, że na teście zamiast wpisac w odpowiedzi "pocieszyciel Hioba" wpisał "poniżyciel Blirdzo". Do dziś śmiecham
P.S. pożyczył ode mnie zeszyt po raz ostatni, a nauczycielka przyjęła jego wytłumaczenie ze zrozumieniem
U nas na sprawdzianie z chorób i pielęgnacji zwierząt jedna dziewczyna napisała, że okres inkubacji zarazka jest wtedy, kiedy dziecko, które urodziło się wcześniej, wkłada się do inkubatora.
Najlepsze jest to, że 3 inne dziewczyny od niej ściągnęły i żadna się nie zorientowała. XDDDDDD
Na studiach jeden chłopak nie wiedział jak wypełnić indeks, więc koleżanka na wzór pożyczyła mu swój. Przepisał wszystko bardzo dokładnie, nawet w miejscu na górze na imię i nazwisko wpisał jej imię i nazwisko....
I tacy ludzie u nas w kraju kończą studia...
Ja słyszałem historię jak jeden od drugiego spisywał na matematyce...jeden dostał 4+ natomiast drugi 1...jak się pewnie domyślacie ten co dostał 4+ zapytał skąd taka różnica w ocenach..."bo ja pozmieniałem obliczenia żeby się facetka nie zoriętowała..."
OdpowiedzW gimnazjum podczas sprawdziany padło pytanie: ile to tona. Nauczyciel nic, ale w żartach odpowiedziałem, że tona to 100 metrów. Podstawił.
OdpowiedzKiedyś kolega na klasówce z biologii siedział w dobrze ulokowanym miejscu do ściągania. Skorzystał z okazji i otworzył książkę, z której słowo w słowo odpowiadał na pytania. Był takim debilem, że przepisał nawet obok definicji wyrażenia takie jak (Patrz rys. 3 Str.24), (Przykład na rys. nr 5.)
OdpowiedzBazgrze jak kura pazurem. bazgrałem tez w liceum. Kolega pożyczył ode mnie zeszyt z j.polskiego by nadrobić zaległości jego absencji i... musiał się 2 tygodnie później tłumaczyć nauczycielce skąd mu do głowy przyszedł pomysł, że na teście zamiast wpisac w odpowiedzi "pocieszyciel Hioba" wpisał "poniżyciel Blirdzo". Do dziś śmiecham P.S. pożyczył ode mnie zeszyt po raz ostatni, a nauczycielka przyjęła jego wytłumaczenie ze zrozumieniem
OdpowiedzU nas na sprawdzianie z chorób i pielęgnacji zwierząt jedna dziewczyna napisała, że okres inkubacji zarazka jest wtedy, kiedy dziecko, które urodziło się wcześniej, wkłada się do inkubatora. Najlepsze jest to, że 3 inne dziewczyny od niej ściągnęły i żadna się nie zorientowała. XDDDDDD
OdpowiedzNa studiach jeden chłopak nie wiedział jak wypełnić indeks, więc koleżanka na wzór pożyczyła mu swój. Przepisał wszystko bardzo dokładnie, nawet w miejscu na górze na imię i nazwisko wpisał jej imię i nazwisko.... I tacy ludzie u nas w kraju kończą studia...
OdpowiedzW podstawówce kolega pożyczył ode mnie zeszyt, żeby spisać pracę domową. I przepisał ją... do mojego zeszytu. XD
Odpowiedz