Ewentualnie człowiek, który pracuje i nie ma czasu ani ochoty popierdaIać po dachach i robić coś, na czym się nie zna, a jednocześnie stać go na to, żeby zapłacić specjaliście i mieć spokój oraz pewność, że będzie zrobione dobrze.
Jak mnie wku**ia gadanie takich ludzi 40+ "a bo wy młodzi to nawet czegoś tam nie umiecie zrobić." Jak nikt nie raczył pokazać to co się dziwić. Oni nie potrafią często komputera włączyć i najprostszej rzeczy sprawdzić
@Frogy0: Ja tak mam z moją matką - wiecznie narzeka, że tego nie potrafię, tamtego mi się nie chce... Otóż póki babcia żyła, to brała mnie-dziecko do pomocy we wszystkim, co robiła, więc potrafiłam dużo i mi się chciało. A z matką było tylko "idź, sama to zrobię, nie przeszkadzaj". Dodatkowo, jeśli nawet coś zrobiłam, to tylko dostawałam opier***, że "ona zrobiłaby to lepiej". Więc teraz konsekwentnie nie robię nic, wychodząc z założenia, że lepiej dostać opier*** za nicnierobienie niż za robienie czegokolwiek.
@kenzol: Reprezentujesz potworną biedę umysłową... Bo ktoś, kto wrzuca wszystkich urodzonych po 90' do jednego wora - to musisz być umysłowym biedakiem :-).
@kenzol: Ale że co? To ma być powód do smutku czy radości? ;p
Szczerze, ja się boję, jak będzie wyglądało życie na ziemi za 10 lat, nie mówiąc o 100. Już teraz widzę, jak pogorszyła się żywność w stosunku do tego, co było ćwierć wieku temu - i nie mam na myśli jakichś frykasów, ale choćby najzwyklejsze ziemniaki. Literatura? Ciągłe wałkowanie tych samych pomysłów. Film? Kręcenie remake'ów albo coraz durniejszych sequeli. Tylko technika jako tako galopuje do przodu, ale czy to nam jest naprawdę niezbędne do szczęścia? Tak że no, nie zazdroszczę przyszłym pokoleniom, bo sam nie widzę sensu życia już teraz.
@„Czesio”: No i słusznie nie widzisz, życie sensu nie miało nigdy. Ale poczucie braku sensu z wybitną inteligencją aż tyle wspólnego nie ma, nie tłumaczmy sobie tego aż tak prosto ;)
W życiu nie chodzi o to, żeby widzieć jakiś sens. Trzeba pruć do przodu wiedząc, że to nie ma sensu. A to jest całkiem trudne.
Ewentualnie człowiek, który pracuje i nie ma czasu ani ochoty popierdaIać po dachach i robić coś, na czym się nie zna, a jednocześnie stać go na to, żeby zapłacić specjaliście i mieć spokój oraz pewność, że będzie zrobione dobrze.
Odpowiedz"Sebastian" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Odpowiedz@BongMan: Z tą pewnością to bym nie przesadzał.
OdpowiedzJak mnie wku**ia gadanie takich ludzi 40+ "a bo wy młodzi to nawet czegoś tam nie umiecie zrobić." Jak nikt nie raczył pokazać to co się dziwić. Oni nie potrafią często komputera włączyć i najprostszej rzeczy sprawdzić
Odpowiedz@Frogy0: Ty młody lepiej wytrzyj mleko spod nosa i troszkę szacunku do starszych ludzi. Szkoda że rodzice nie raczyli ci tego pokazać.
Odpowiedz@Frogy0: Ja tak mam z moją matką - wiecznie narzeka, że tego nie potrafię, tamtego mi się nie chce... Otóż póki babcia żyła, to brała mnie-dziecko do pomocy we wszystkim, co robiła, więc potrafiłam dużo i mi się chciało. A z matką było tylko "idź, sama to zrobię, nie przeszkadzaj". Dodatkowo, jeśli nawet coś zrobiłam, to tylko dostawałam opier***, że "ona zrobiłaby to lepiej". Więc teraz konsekwentnie nie robię nic, wychodząc z założenia, że lepiej dostać opier*** za nicnierobienie niż za robienie czegokolwiek.
OdpowiedzJuż urodzeni po 1990 nie nadają się do niczego. Do pracy, do myślenia, do zakładania rodziny...
Odpowiedz@kenzol: Reprezentujesz potworną biedę umysłową... Bo ktoś, kto wrzuca wszystkich urodzonych po 90' do jednego wora - to musisz być umysłowym biedakiem :-).
Odpowiedz@Crun3: Cóż, jestem urodzona po 1990 i faktycznie nie nadaje się do pracy, myślenia, zakładania rodziny... Może coś w tym jest?
Odpowiedz@bialyaniol95: Nie bierz tego do siebie, na pewno nie wszyscy tacy są;-)
Odpowiedz@bialyaniol95: A może jesteś wybitnie inteligentna i podświadomie wiesz, że praca, myślenie i rodzina nie są warte zachodu ;)
Odpowiedz@„Czesio”: No i więcej takich "wybitnie inteligentnych" i za 100 lat nie będzie żadnego człowieka na Ziemi:-)
Odpowiedz@kenzol: Ale że co? To ma być powód do smutku czy radości? ;p Szczerze, ja się boję, jak będzie wyglądało życie na ziemi za 10 lat, nie mówiąc o 100. Już teraz widzę, jak pogorszyła się żywność w stosunku do tego, co było ćwierć wieku temu - i nie mam na myśli jakichś frykasów, ale choćby najzwyklejsze ziemniaki. Literatura? Ciągłe wałkowanie tych samych pomysłów. Film? Kręcenie remake'ów albo coraz durniejszych sequeli. Tylko technika jako tako galopuje do przodu, ale czy to nam jest naprawdę niezbędne do szczęścia? Tak że no, nie zazdroszczę przyszłym pokoleniom, bo sam nie widzę sensu życia już teraz.
Odpowiedz@„Czesio”: No i słusznie nie widzisz, życie sensu nie miało nigdy. Ale poczucie braku sensu z wybitną inteligencją aż tyle wspólnego nie ma, nie tłumaczmy sobie tego aż tak prosto ;) W życiu nie chodzi o to, żeby widzieć jakiś sens. Trzeba pruć do przodu wiedząc, że to nie ma sensu. A to jest całkiem trudne.
Odpowiedz