Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Weganie

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
6 10

Ten nalot na wegan, jest niesmaczny, jak trawa z drugiego pokosu.

Odpowiedz
avatar Bravo512
2 4

Nie rozumiem fenomenu niejedzenia mięsa z jakiś ideologicznych przyczyn. Przecież rośliny też są organizmami żyjącymi, więc dlaczego zdaniem wegan/wegetarian są gorsze od zwierząt?

Odpowiedz
avatar gramin
0 2

@Bravo512: Już spieszę z odpowiedzią. Bo rośliny nie mają układu nerwowego. Poza tym istnieje w przyrodzie coś takiego jak gradacja istot, co do których odczuwamy empatię. W pierwszej kolejności chronimy rodzinę i najbliższych, później innych ludzi, później zwierzęta, owady, rośliny itd. Oczywiście mówię tu o normalnie funkcjonujących osobach, u których sprawnie działa kora mózgowa. Osoba, która nie widzi różnicy między życiem własnego dziecka, a życiem krowy, lub między życiem krowy a sałaty jest po prostu psychopatą. Pomijam już takie kwestie, że ziemniaków czy jabłek wcale nie trzeba zabijać, aby je zjeść. Rośliny wykształciły owoce specjalnie w tym celu, aby zwierzęta je zjadały i przy okazji pomagały przemieszczać się ukrytym w nich nasionom. No i ostatnia rzecz. Człowiek nie jest i nigdy nie był żadnym drapieżnikiem. Ciekawe który z tych forumowym "bezwzględnych drapieżników", któremu mama podaje kotleta z ziemniakami byłby w stanie kupić na targu kurę od chłopa, odgryźć jej głowę i następnie zjeść. Tak właśnie robią drapieżniki. Żaden naczelny nie jest drapieżnikiem. Goryl jest zdeklarowanym weganinem, szympans nie unika mięsa, ale jada je sporadycznie. Podstawą pożywienia człowieka są także rośliny, w naszym klimacie dokładnie trawy (w ściślej ich nasiona), z których jedzenia tak bardzo wyśmiewają się tępaki nie mające pojęcia o świecie i życiu. Co więcej, to uprawa i konieczność przechowywania zbóż (a nie polowania) doprowadziły do powstania pierwszych miast i naszej cywilizacji. Wracając do sedna twojego pytania. Życie roślin wcale nie jest gorsze od życia zwierząt. Jest po prostu mniej bliższe naszemu życiu. Ciekawe, czy byłbyś zainteresowany jedzeniem psów, lub np. tragiczne zmarłych ludzi. W czym niby mięso osoby, która zginęła w wypadku jest gorsze od wieprzowiny? Można by z niej zrobić tyle "pysznych" steków, a tak wyłącznie bezsensownie zajmuje miejsce na cmentarzu.

Odpowiedz
avatar cczeslaww
-1 1

@gramin: Jestem zdeklarowanym mięsożercą i raczej nie zmienię zdania, ale Twoja argumentacja do mnie trafia. Nagonka na wegan jest zwyczajnie głupia. Myślę, ze wynika ona z faktu zbyt szeroko zakrojonej propagandy, uprawianej przez niektórych wegan. Pewnie można by utrzymać status quo, w którym niektórzy ludzie jedzą mięso a inni nie i nikt nie robi z tego powodu problemów, ale niektórzy weganie (może z 10%) stali się natrętni w przekonywaniu do kuchni roślinnej. To bardzo zniechęca mięsożerców, którzy inaczej czują i inaczej myślą. @Bravo512 Wydaje mi się, że nikt nie stopniuje królestw roślin i zwierząt, układając je w łańcuch "to jest dobre, a to złe". Raczej chodzi o to, że jedno masz ochotę jeść, a drugiego nie i koniec tematu. Nie dopatruj się zbyt daleko idących zależności. Ja po prostu nie lubię, jak ktoś się innym wpieprza do talerza.

Odpowiedz
avatar gramin
-2 2

@cczeslaww: Założę się, że nie jesteś żadnym mięsożercą i większość twojego pożywienia to rośliny. Cały nasz układ trawienny i metabolizm są raczej typowe dla roślinożercy. W przypadku wzmożonej aktywności radykalnie wzrasta zapotrzebowanie na węglowodany, a nie białko. Wiedzą o tym wszyscy sportowcy. W weganizmie chodzi często nie o to, co ktoś ma ochotę zjeść, ale o moralność. W czasie II WŚ hitlerowcy przemysłowo mordowali ludzi i nie widzieli w tym nic złego. Wszak w ich mniemaniu byli oni jedynie podludźmi. Ty nie widzisz niczego złego w obozach koncentracyjnych i przemysłowym mordowaniu zwierząt. Części ludzi to jednak przeszkadza. Po prostu zmienia się ludzka wrażliwość. Debile żarty (bo nagonką bym tego kretynizmu nie nazwał) na wegan robią dzieciaki, które nie mają zielonego pojęcia o czym mówią. Wyalienowana gimbaza, która mięso zna wyłącznie w postaci porcji na plastikowej tacce z marketu i nie wie ile cierpienia się za tą tacką kryje. Ja miałem okazję widzieć i słyszeć przerażony krzyk świni, której przecina się nożem tętnicę i czeka, aż się wykrwawi. Patrzyłem w przerażone oczy (bardzo "ludzkie" w tym momencie) owcy, której podcina się gardło. Wyrywałem też z pola sałatę i marchewkę, i doskonale wiem jaka jest różnica między jedną a drugą śmiercią. Weganie więc robią "problemy", bo nie jest to jedynie kwestia różnicy w rodzaju pożywienia. Tu nie chodzi o dietę, lecz moralność. Jak w XIX w. nieliczni ludzie walczyli o zaprzestanie pokazywania w cyrkach osób upośledzonych jako taniej rozrywki, zwracając uwagę na ich ludzką godność, to także byli wyśmiewani przez tzw. pospólstwo, które nie widziało w tym nic złego. Jak w latach 90-tych XX w. ekolodzy walczyli z męczeniem zwierząt w cyrkach, także byli wyszydzani jako oszołomy chcące pozbawić dzieci rozrywki i kontaktu ze zwierzętami. Historia pokazała, że to ci "oszołomi" mieli rację. Dzisiaj nikt już nie obwozi upośledzonych ludzi i nie pokazuje ich ku uciesze gawiedzi. Cyrki ze zwierzętami też powoli odchodzą w zapomnienie i świat wcale się od tego nie zawalił, a dzieci nie są jakoś bardziej nieszczęśliwe. Przyszłość pokaże, że walka o prawa zwierząt też przyniesie pozytywne skutki, a "śmieszki" produkujące debile obrazki o weganach jedzących trawę wylądują na śmietniku historii i nikt o nich nie będzie pamiętał.

Odpowiedz
avatar Glaurung_Uluroki
0 0

@gramin: Przecież nie trawimy celulozy i mamy kły. A może o czymś nie wiem?

Odpowiedz
Udostępnij