Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Jaja

by derbonobo
Dodaj nowy komentarz
avatar Demonsion
1 5

Niech ktoś uratuje tego screena jakimś dobrym komentarzem.

Odpowiedz
avatar FrozenMind
3 3

Nie trzeba mieć jaj - wystarczy mieć testosteron. Opcjonalnie można nie golić wąsów.

Odpowiedz
avatar Takie_tam
7 11

Oburza się na powiedzenie, że "twardzi mają jaja" jednocześnie sugeruje, że "słabi mają cipę". Jedyny stereotyp, który obaliła to ten, że tylko blondynki są tępe.

Odpowiedz
avatar annathar
1 3

@Takie_tam: Sama się podkopała. :P

Odpowiedz
avatar MetalWarrior
0 2

A ja jestem silniejszy od wszystkich cipeuszy, których spotkałem

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
6 10

też mam waginę - przydaje się - właśnie siedzi w kuchni i myje gary... swoją drogą - baba tweirdzi że jest silniejsza od większości słabych ludzi których spotkała.. to trochę tak jakbym napisał że jestem wysoki bo jestem wyższy od większości krasnali których spotkałem w zyciu.. w efekcie ten demot potwierdza tylko że współczesny feminizm to produkt sprzedawany nawiekszym debilkom i debilom - niezaleznie od płci

Odpowiedz
avatar annathar
1 5

@zpiesciamudotwarzy: "też mam waginę - przydaje się - właśnie siedzi w kuchni i myje gary..." gratuluję, właśnie sprowadziłeś swoją partnerkę/inne do poziomu zmywarkoruchadła. Na pewno byłaby zachwycona. Chyba feminizm jednak dalej jest potrzebny, skoro są mężczyźni, którzy oczekują od kobiet zachowań, z których potem nagminnie szydzą. Ten demot nic nie potwierdza, to tak jakby powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie są nawiedzeni, bo niektórzy są fanatykami. Twój komentarz udowadnia, że jesteś na tym samym poziomie intelektualnym, o który oskarżasz autorkę demota. Swoją drogą, że jest on zj_bany. (I że twardy może mieć więcej znaczeń niż tylko silny.)

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@annathar: chrześcijanie to ci goście co wierzą że istnieje duch który wszystkich obserwuje 24h na dobę i jak ktoś robi coś innego niż napisano w takiej książce to wysyła go na tortury pod ziemie do gara ze smołą? nieee, oczywiście że nie są nawiedzeni ;) ps. trochę nie złapałaś mojego komentarza o myciu garów... Ps. świat nie dzieli się na kobiety i mężczyzn - tylko na ludzi silnych i słabych których ci silniejsi wykorzystują - historycznie częściej wykorzystywane były kobiety - aktualnie już dawno się to co najmniej wyrównało - nadal znajdziesz mnóstwo słabych kobiet przekonanych że mają "słuchać się męża" ale równie sporo znajdziesz facetów w rurkach albo mentalnych gejów

Odpowiedz
avatar annathar
0 2

@zpiesciamudotwarzy: Większość chrześcijan nie trzyma się ściśle doktryn wiary, a kieruje się jedynie bardzo ogólnie nakreśloną tradycją odnośnie np. świąt, itp. Tak bardziej są chrześcijanami z wychowania, z przyzwyczajenia, niż z faktycznej wiary. Jaki odsetek tych osób przeczytał Biblię? Dla wielu ludzi to jest taka polisa ubezpieczeniowa z mętną obietnicą nieba. Jeśli nie chodziło Ci o niezbyt przyjemny żart, to faktycznie nie załapałam. Zawsze możesz wytłumaczyć normalnie :P

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

@zpiesciamudotwarzy: > Myl to co faktycznie inni uważają z jakąś swoją debilną i prymitywną interpretacją. > To oni są nawiedzeni, a nie ty pozbawiony elementarnej wiedzy w temacie.

Odpowiedz
avatar olgaah
-3 5

Niestety prawdziwsze to niż się wydaje. Nie mówię tu o porypanych feministkach, ale o zwykłych kobietach. Normalna dziewczyna musi być silna, bo niestety jak patrzę po moich kolegach, z pracy, wcześniej ze studiów to jakaś roszczeniowo nastawiona do życia, przewrażliwiona na własnym punkcie banda bezużytecznych trutni. I widać tu bardzo różnicę wieku w nastawieniu do życia. Faceci przed trzydziestką są gorsi niż stereotypowe baby. Zwykłej śrubki nie umie przykręcić, ale głosi swoje mądrości, że miejsce kobiety jest w kuchni i wymaga od niej by była piękna, miała figurę modelki, zawsze chętna na seks. Zagadać nie umie, a potem płacze, że nie ma dziewczyny. Poderwie w końcu jakąś, a potem cały czas na nią najeżdża, nie szanuję jej i w niczym jej nie pomaga. A skrytykuj takiego, to zostaniesz jego śmiertelnym wrogiem. Serio trafiłam na takiego, który obraził się na mnie, że nie dałam mu dupy na pierwszej (i ostatniej) randce. Nie dość, że ja za siebie płaciłam, to jeszcze wypalił mi fajki (to było w czasach kiedy jeszcze wolno było palić w knajpach), to jeszcze wręcz zarzucił mi dyskryminacje, bo jak poszłam do kibla, on chciał wleźć ze mną, to go pogoniłam. No, ale on ma jakiś tam lekki stopień niepełnosprawności, więc to już dyskryminacja. I to koleś, który też studiował, który potem został magistrem, a z tego co się orientuję jest teraz żonaty. Jakiś czas temu widziałam innego mojego kolegę z czasów studiów. Szedł ze swoją żoną, dziewczyna była w dużej ciąży, tachała dwie siaty zakupów, a ta łajza lazła sobie zadowolona z życia, ręce w kieszeniach. Jak to dziecko urodzi się z jakimś Downem czy Mukowiscydozą to jestem pewna, że kolega podziękuje tej pani za współpracę. Zauważyliście, że jak w telewizji jest jakaś reklama fundacji polsat czy czegoś w ten deseń to zwykle pokazują chore genetycznie dziecko, wychowywane przez samotną matkę? Dziewczyny muszą być teraz silne, bo bardzo rzadko trafi się facet, który będzie je wspierał w trudnych chwilach, a nie ucieknie do mamusi w obliczu prostego problemu. Współcześni faceci zwykle się załamują i uciekają od problemów. I tak naprawdę to nasza wina. Równouprawnienie, fajna sprawa, kobieta ma prawo do edukacji, może nawet zostać prezydentem, no super tylko jak wszystko związane z tolerancją poszło za daleko. Zaburzyłyśmy naturalny podział ról i zbieramy żniwo. Nie mówię, że w moim domu jest wszystko tradycyjnie. Oczywiście mój facet pozmywa, poodkurza, ale obydwoje pracujemy, więc to normalne. Ja też nie mam jakichś wontów, o to że on sobie sam nawet kanapki nie zrobi. Nie dlatego, że nie umie, ale to moje zadanie. On ma święte prawo domagać się ode mnie ciepłego obiadu, tak jak ja mam prawo powiedzieć mu "zawieź mi dupsko na zakupy i przytachaj to na trzecie piętro, bo ciężkie". Jest syf w domu to ja to posprzątam, prania się nazbierało ja to zrobię, rozwieszę, zbiorę, poskładam do szafek itp., zapchał się odpływ, zepsuł się zamek w kiblu - On się za to bierze. Jasno określone i wszyscy zadowoleni.

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

@olgaah: 1) Dowody anegdotyczne to niezbyt dobre dowody. 2) Chyba złe randki to nie jest powód na potępienie wszystkich facetów. 3) Pięknie wygląda Twoja "równowaga". Gotowanie i sprzątanie cały dzień po pracy vs. naprawa zamka lub przepchanie kibla. Jak często coś wam się psuje, lub zapycha ubikacja? U mnie jednak o wiele częściej trzeba robić pranie. Zakupy też nie on - Ty planujesz, Ty kupujesz, on Cię wiezie i wnosi. Równie dobrze mogłabyś sama pojechać, zrobić zakupy, a jego poprosić tylko o wniesienie do mieszkania. Nie wiem co jest takiego "nietradycyjnego" w Twoim domu Twoim zdaniem. :D Twój złoty środek nie jest mój, i cała Twoja wypowiedź to jeden, wielki stereotyp.

Odpowiedz
Udostępnij