Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Pies

Dodaj nowy komentarz
avatar cozakraj7
2 2

Zawsze jak widzę tego mema zadaję sobie jedno pytanie "Jak?"

Odpowiedz
avatar Frogy0
5 5

@cozakraj7: Mi zawsze smutno sie robi jak widze tego mema. Pewnie wpadl wczesniej do wody i go wrzucilo na jakas skale

Odpowiedz
avatar MordocKraxus
3 3

Z cyklu długa historia o zapisywaniu gry w złym momencie. Grałem za dzieciaka w grę "Harry Potter i Komnata tajemnic". Za pierwszym razem przechodziłem grę na łapu capu, byle przejść do końca, gdy jakieś przedmioty się nawinęły, to je podniosłem, ale bez większego rozglądania się po lokacjach. Dotarłem do finałowej sekwencji, gdzie przeskakuje się przez płomienie w komnacie, by dojść do miejsca walki z bazyliszkiem. Tam w jednym miejscu jest kociołek, który łączy składniki w eliksir przywracający punkty życia. Przeoczyłem go. Wszedłem w księgę zapisu gry. Po wczytywaniu gry postać Harry'ego za każdym razem zeskakiwała na pole walki bez możliwości cofnięcia się, mając tyle hp, że 2 trafienia jadem bazyliszka wystarczały, by zginąć. Po wielu nieudanych próbach odpuściłem. Po kilku latach postanowiłem przejść tę grę od nowa. Tym razem jednak grałem uważnie, szukałem wszystkich znajdziek itp. Dotarłem do momentu, w którym trzeba uciekać z Dormitorium Slytherinu, kliknąłem enter, by pominąć animację i wyłączyłem grę, gdyż uznałem, że wystarczy. To był błąd. Gdy następnego dnia włączyłem grę, przy wczytywaniu tego zapisu miałem czarny ekran... Ostatecznie grę przeszedłem po kolejnych kilku latach, gdy moja młodsza kuzynka mnie namówiła, bo lubiła patrzeć jak gram, a sama się bała grać.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
1 3

@MordocKraxus: Akurat bazyliszek był chyba faktycznie dość trudny. Bez paru pasków HP (heh) nie było co podchodzić.

Odpowiedz
avatar MordocKraxus
2 2

@FriendzoneMaster: Zgadza się. Walka z nim była podzielona na dwie sekwencje. W pierwszej (gdy wyszedł z posągu Slytherina) jego ataki były przewidywalne, więc można było jakoś zbić mu połowę hp. Jednak wtedy przechodziło się do drugiej sekwencji, w której wychodził spod ziemi. O ile unikanie jego ataków było możliwe, o tyle kłopotliwy był jego jad, który rozbryzgiwał się po całej sali, przez co trudno było w niego nie wdepnąć podczas unikania ataku.

Odpowiedz
Udostępnij