Ja jestem mocno zdziwiona, że ten los nie spotkał Bravo duuuużo wcześniej. W sensie, który nastolatek chciałby wydawać kieszonkowe na czasopisma, kiedy o wszystkim można poczytać za darmo w necie?! No, chyba że czyiś rodzice mocno ograniczają dostęp do kompa, ale ilu jest takich rodziców w obecnych czasach?... ;p Ewentualnie wyobrażam sobie garstkę dzieciaków, które kupowały to pisemko ze względu na plakaty czy artykuliki o ich idolach, ale ciężko mi uwierzyć, że owa garstka była na tyle duża, by wydawnictwu się to opłacało.
Właśnie dowie się - w internecie. Bravo spotkało to samo co Playboya.
OdpowiedzJa jestem mocno zdziwiona, że ten los nie spotkał Bravo duuuużo wcześniej. W sensie, który nastolatek chciałby wydawać kieszonkowe na czasopisma, kiedy o wszystkim można poczytać za darmo w necie?! No, chyba że czyiś rodzice mocno ograniczają dostęp do kompa, ale ilu jest takich rodziców w obecnych czasach?... ;p Ewentualnie wyobrażam sobie garstkę dzieciaków, które kupowały to pisemko ze względu na plakaty czy artykuliki o ich idolach, ale ciężko mi uwierzyć, że owa garstka była na tyle duża, by wydawnictwu się to opłacało.
Odpowiedz@„Fiona”: Może dopłacali do interesu.
Odpowiedz@xyhu: W ramach pełnienia szlachetnej misji współczesnych mediów? :P
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Nie wiem, do wielu rzeczy dopłaca się ch*j wie po co.
Odpowiedz