W podstawówce takie podchody to jeszcze rozumiem, ale kuźwa na studiach? To są dorośli ludzie, a zamiast zabrać się do działania, wypisują wyznania jak do Bravo i pytają o porady w takich kwestiach. Nie dziwię się, że przy takim pokoleniu przyrost demograficzny leci na łeb, na szyję... :(
@Diesel666:
No właśnie! W podstawówce też rozumiem, ale na studiach faktycznie trochę siara. Tyle zajęć! Zżywanie się z grupą, pogaduchy, bycie liderem, inicjatywy studenckie, piwkowanie, planszóweczki, uszczęśliwianie ludzi, sprawunki, rozwiązywanie problemów i sporów, rozterki, pasje, związki, stosunki... Tak wiele rzeczy, wcale nie dziwne, że nie ma czasu na naukę.
No tak, na miejscu babeczki trzymałbym się z dala od kolesia, który szuka sobie drugiej mamusi. Pierwsze pół życia prawdziwa mama ogarnia mu za tyłkiem, drugie pół - żona/dziewczyna.
@parkinson: a czego się po studentach humana spodziewać? Po to są studia humanistyczne, żeby zmieniały obiecujących młodych ludzi w nieporadnych, bezużytecznych idiotów z dwiema lewymi rękami i brakiem jakiegokolwiek pomysłu na siebie, którzy nic nie potrafią i o niczym nie mają pojęcia i którzy po ukończeniu studiów wyjadą za granicę, na zachód, by tam stać się tanią i łatwo wymienialną siłą roboczą. Myślisz, że dlaczego UE dotuje uczelnie humanistyczne?
@BongMan: A co mają studia humana do tego? Można być obiecującym młodym człowiekiem i zostać spapranym przez jakiekolwiek studia. To właśnie studenci uczelni technicznych maja pewniejszą pracę po studiach i myślą, że nie musza się tak wysilać, aby znaleźć pracę. To właśnie czyni studenta polibudy bardziej biernym i bezradnym, dobry tylko w tym, co studiuje (bywa, ale to też nie zawsze). A poza tym nie wiedzieć co się chce ze sobą w życiu zrobić po filologii, czy innej socjologii wcale nie równa się nie mieć pomysłu na siebie. Po prostu trzeba dalej kombinować i uczyć się i dokształcać.
A dwie lewe ręce, postawę roszczeniową i pretensje do całego świata (jak też potrzebę drugiej mamusi) można mieć po każdych studiach, taka dzisiaj tendencja.
W podstawówce takie podchody to jeszcze rozumiem, ale kuźwa na studiach? To są dorośli ludzie, a zamiast zabrać się do działania, wypisują wyznania jak do Bravo i pytają o porady w takich kwestiach. Nie dziwię się, że przy takim pokoleniu przyrost demograficzny leci na łeb, na szyję... :(
Odpowiedz@Diesel666: No ale co się dziwisz, pewnie się wychowała na poradach z Bravo ;)
Odpowiedz@Diesel666: No właśnie! W podstawówce też rozumiem, ale na studiach faktycznie trochę siara. Tyle zajęć! Zżywanie się z grupą, pogaduchy, bycie liderem, inicjatywy studenckie, piwkowanie, planszóweczki, uszczęśliwianie ludzi, sprawunki, rozwiązywanie problemów i sporów, rozterki, pasje, związki, stosunki... Tak wiele rzeczy, wcale nie dziwne, że nie ma czasu na naukę.
Odpowiedz@jaczuro: Czy to była ironia?
Odpowiedz@Diesel666: Fakt. Dorosła i dojrzała(przede wszystkim) kobieta to powinna powiedzieć "ruchasz się czy trzeba cię karmić piersią?"
OdpowiedzNo tak, na miejscu babeczki trzymałbym się z dala od kolesia, który szuka sobie drugiej mamusi. Pierwsze pół życia prawdziwa mama ogarnia mu za tyłkiem, drugie pół - żona/dziewczyna.
Odpowiedz@parkinson: a czego się po studentach humana spodziewać? Po to są studia humanistyczne, żeby zmieniały obiecujących młodych ludzi w nieporadnych, bezużytecznych idiotów z dwiema lewymi rękami i brakiem jakiegokolwiek pomysłu na siebie, którzy nic nie potrafią i o niczym nie mają pojęcia i którzy po ukończeniu studiów wyjadą za granicę, na zachód, by tam stać się tanią i łatwo wymienialną siłą roboczą. Myślisz, że dlaczego UE dotuje uczelnie humanistyczne?
Odpowiedz@BongMan: A co mają studia humana do tego? Można być obiecującym młodym człowiekiem i zostać spapranym przez jakiekolwiek studia. To właśnie studenci uczelni technicznych maja pewniejszą pracę po studiach i myślą, że nie musza się tak wysilać, aby znaleźć pracę. To właśnie czyni studenta polibudy bardziej biernym i bezradnym, dobry tylko w tym, co studiuje (bywa, ale to też nie zawsze). A poza tym nie wiedzieć co się chce ze sobą w życiu zrobić po filologii, czy innej socjologii wcale nie równa się nie mieć pomysłu na siebie. Po prostu trzeba dalej kombinować i uczyć się i dokształcać. A dwie lewe ręce, postawę roszczeniową i pretensje do całego świata (jak też potrzebę drugiej mamusi) można mieć po każdych studiach, taka dzisiaj tendencja.
OdpowiedzNiech się zapyta czy kibicował Edypowi czytając lekturę
Odpowiedz