Co się dziwić - zastosowanie ITS powoduje, że tramwaje jadą, a samochody stoją i dymią. A to wszystko, dzięki światłym rządom prezia Dupkiewicza i jego złodziejskiej ekipy.
@Antybristler: Może tak, może nie.
Tak naprawdę winne jest bardzo specyficzne ustanowienie miejsc pomiarowych - jakby komuś w ratuszu zależało, żeby wygrać w tym rankingu.
No nie rozumiem na jakich zasadach opiera się ten ranking. W większych chińskich miastach ludzie muszą nosić maseczki, powietrze jest tak zanieczyszczone, że czasami ledwo widać Słońce. Byłem we Wrocławiu i w Krakowie i takiego czegoś tam nie widziałem.
W ten weekend przyjechali do mnie dziadkowie ze wsi. Akurat wszędzie gdzie się tylko dało wyświetlane były komunikaty o fatalnej jakości powietrza. Pytam się dziadków czy coś czują, no bo w końcu przyjechali z małej wioski do wielkiego miasta. A oni mówią że nic nie czują i normalnie im się oddycha.
@bukimi: No to się wyjaśniło. Czujniki powodują zanieczyszczenie powietrza, bo tam gdzie ich nie ma powietrze jest czyste. Trzeba zdemontować czujniki i po problemie:) Takie proste...
@kenzol: Ale takie jest podejście niektórych ludzi, a nawet władz. "Kiedyś też był smog, a nie było czujników, więc nie było problemu, a teraz ludzie się burzą". W tym toku rozumowania właśnie wychodzi, że problemem jest świadomość istnienia smogu, a nie sam smog.
@kenzol: Myślisz? To chyba się nie rozumiemy :( Też uważam, że smog jest, często nawet go nie czujemy...
A propos czujników piszesz sarkastycznie [tam gdzie ich nie ma powietrze jest czyste]. Ja tak nie uważam, ale wiele osób tak. Więc nie wiem czemu przypisujesz mi inne zdanie. W wielu wsiach nie ma ani jednego czujnika, ale GDYBY BYŁY to być może okazało by się, że powietrze jest tam gorsze niż we Wrocławiu, czy innym mieście. Jeśli Twojej rodzinie "normalnie się oddychało" przy fatalnej jakości powietrza, tym bardziej można podejrzewać, że ich powietrze było faktycznie podobne.
@bukimi: Każdy chciałby mieć ciepełko w domu, tylko za pomocą przycisku albo pokrętła na kaloryferze. W 1995 roku mieliśmy o połowę gorsze powietrze niż teraz i się żyło. Ruski gaz kupowany przez Niemców gazociągiem północnym na dnie Bałtyku sam się nie sprzeda. Trzeba za pomocą swoich mediów nakręcić aferę że NAGLE mamy najgorsze powietrze na świecie. Jak już próbujesz myśleć, to rób to porządnie.
@kenzol: Pozostaje pytanie, czy w 1995r. gdy mieliśmy "o połowę gorsze powietrze" nie byliśmy najbrudniejszym krajem w Europie? W sensie byliśmy w statystykach w tym samym miejscu, ale się o tym nie mówiło, czy wszyscy (inne kraje) kopcili tak samo, więc wszystkim było to obojętne?
Mieszkałem bez centralnego ogrzewania - miałem elektryczny piec akumulacyjny, wcale nie taka duża inwestycja i nie taka droga w utrzymaniu. A prąd mogą wytwarzać nawet z brudnego węgla, ok, tylko że elektrowni nie mam za oknem...
@kenzol: Powietrze. Takie samo jak lata temu. Pamiętam jak wyjeżdżało się na min. 2 tygodnie z miasta, to po powrocie czuło się, że powietrze śmierdzi (lata 90.). Chyba słowo "smog" jeszcze się nie pojawiało, a o masce antysmogowej nikt nawet nie myślał. Dziś powietrze badamy, więc świadomość społeczna wzrosła. Podnosimy standard życia: ludzie montują internet, kupują zmywarki, więc naturalnie mogą też chcieć czystszego powietrza. Nie twierdzę, że NAGLE mamy najgorsze powietrze. Mam dość politycznej wymówki "zawsze tak było i się żyło". Może wreszcie wziąć się za sprawę i zmienić tak, by dzieci o smogu mogły sobie tylko posłuchać z opowieści dziadka.
Wracając do pieca: tak jak pisałem, prąd może być wytwarzany nawet z węgla. Różnica jest taka, że wówczas nie kopcę swoim kominem na osiedle (udając, że za kominem dym magicznie znika), a elektrownia kopci sobie gdzieś daleko i nie prosto w okna. Poza tym elektrownia ma badania, filtry i normy, a zwykły Kowalski pali pieluchy i ma wszystkich w d... bo i tak go nie sprawdzą i nie namierzą.
@bukimi: Ale co za problem? Zapłać ludziom za wymianę systemu grzewczego na taki, o którym poprawne politycznie media w tej chwili mówią że jest ekologiczne (czyli chyba gaz, co nie?;-), a także wyrównaj różnicę pomiędzy kosztami ogrzewania piecem węglowym, a ogrzewaniem "ekologicznym" i po sprawie. Wszyscy będą zadowoleni, i zwykły Kowalski i Ty oraz całe osiedle:-)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lutego 2018 o 18:34
no pewnie, tylu tam urakińców, nie może być czyszto
OdpowiedzCo się dziwić - zastosowanie ITS powoduje, że tramwaje jadą, a samochody stoją i dymią. A to wszystko, dzięki światłym rządom prezia Dupkiewicza i jego złodziejskiej ekipy.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Akurat z samochodów pochodzi niewielka część zanieczyszczeń.
Odpowiedz@Antybristler: Może tak, może nie. Tak naprawdę winne jest bardzo specyficzne ustanowienie miejsc pomiarowych - jakby komuś w ratuszu zależało, żeby wygrać w tym rankingu.
OdpowiedzNo nie rozumiem na jakich zasadach opiera się ten ranking. W większych chińskich miastach ludzie muszą nosić maseczki, powietrze jest tak zanieczyszczone, że czasami ledwo widać Słońce. Byłem we Wrocławiu i w Krakowie i takiego czegoś tam nie widziałem.
OdpowiedzW ten weekend przyjechali do mnie dziadkowie ze wsi. Akurat wszędzie gdzie się tylko dało wyświetlane były komunikaty o fatalnej jakości powietrza. Pytam się dziadków czy coś czują, no bo w końcu przyjechali z małej wioski do wielkiego miasta. A oni mówią że nic nie czują i normalnie im się oddycha.
Odpowiedz@kenzol: Pewnie w tej małej wsi to wszyscy robią za spalarnię śmieci i w mieście mogli dopiero odetchnąć :D
Odpowiedz@bukimi: Dobre:D Tylko czemu ta mała wieś nie była wtedy najbardziej zanieczyszczonym miejscem na świecie, tylko Wrocław...
Odpowiedz@kenzol: Bo nie ma ani jednego czujnika powietrza :P
Odpowiedz@bukimi: No to się wyjaśniło. Czujniki powodują zanieczyszczenie powietrza, bo tam gdzie ich nie ma powietrze jest czyste. Trzeba zdemontować czujniki i po problemie:) Takie proste...
Odpowiedz@kenzol: Ale takie jest podejście niektórych ludzi, a nawet władz. "Kiedyś też był smog, a nie było czujników, więc nie było problemu, a teraz ludzie się burzą". W tym toku rozumowania właśnie wychodzi, że problemem jest świadomość istnienia smogu, a nie sam smog.
Odpowiedz@bukimi: Wiem że takie jest podejście niektórych ludzi. Z jednym takiem ludziem właśnie dyskutuję;-)
Odpowiedz@kenzol: Myślisz? To chyba się nie rozumiemy :( Też uważam, że smog jest, często nawet go nie czujemy... A propos czujników piszesz sarkastycznie [tam gdzie ich nie ma powietrze jest czyste]. Ja tak nie uważam, ale wiele osób tak. Więc nie wiem czemu przypisujesz mi inne zdanie. W wielu wsiach nie ma ani jednego czujnika, ale GDYBY BYŁY to być może okazało by się, że powietrze jest tam gorsze niż we Wrocławiu, czy innym mieście. Jeśli Twojej rodzinie "normalnie się oddychało" przy fatalnej jakości powietrza, tym bardziej można podejrzewać, że ich powietrze było faktycznie podobne.
Odpowiedz@bukimi: Każdy chciałby mieć ciepełko w domu, tylko za pomocą przycisku albo pokrętła na kaloryferze. W 1995 roku mieliśmy o połowę gorsze powietrze niż teraz i się żyło. Ruski gaz kupowany przez Niemców gazociągiem północnym na dnie Bałtyku sam się nie sprzeda. Trzeba za pomocą swoich mediów nakręcić aferę że NAGLE mamy najgorsze powietrze na świecie. Jak już próbujesz myśleć, to rób to porządnie.
Odpowiedz@kenzol: Pozostaje pytanie, czy w 1995r. gdy mieliśmy "o połowę gorsze powietrze" nie byliśmy najbrudniejszym krajem w Europie? W sensie byliśmy w statystykach w tym samym miejscu, ale się o tym nie mówiło, czy wszyscy (inne kraje) kopcili tak samo, więc wszystkim było to obojętne? Mieszkałem bez centralnego ogrzewania - miałem elektryczny piec akumulacyjny, wcale nie taka duża inwestycja i nie taka droga w utrzymaniu. A prąd mogą wytwarzać nawet z brudnego węgla, ok, tylko że elektrowni nie mam za oknem...
Odpowiedz@bukimi: To statystyki sprawiają że ci sie gorzej oddycha czy zanieczyszczone powietrze? A prąd do tego elektrycznego pieca z czego był produkowany?
Odpowiedz@kenzol: Powietrze. Takie samo jak lata temu. Pamiętam jak wyjeżdżało się na min. 2 tygodnie z miasta, to po powrocie czuło się, że powietrze śmierdzi (lata 90.). Chyba słowo "smog" jeszcze się nie pojawiało, a o masce antysmogowej nikt nawet nie myślał. Dziś powietrze badamy, więc świadomość społeczna wzrosła. Podnosimy standard życia: ludzie montują internet, kupują zmywarki, więc naturalnie mogą też chcieć czystszego powietrza. Nie twierdzę, że NAGLE mamy najgorsze powietrze. Mam dość politycznej wymówki "zawsze tak było i się żyło". Może wreszcie wziąć się za sprawę i zmienić tak, by dzieci o smogu mogły sobie tylko posłuchać z opowieści dziadka. Wracając do pieca: tak jak pisałem, prąd może być wytwarzany nawet z węgla. Różnica jest taka, że wówczas nie kopcę swoim kominem na osiedle (udając, że za kominem dym magicznie znika), a elektrownia kopci sobie gdzieś daleko i nie prosto w okna. Poza tym elektrownia ma badania, filtry i normy, a zwykły Kowalski pali pieluchy i ma wszystkich w d... bo i tak go nie sprawdzą i nie namierzą.
Odpowiedz@bukimi: Ale co za problem? Zapłać ludziom za wymianę systemu grzewczego na taki, o którym poprawne politycznie media w tej chwili mówią że jest ekologiczne (czyli chyba gaz, co nie?;-), a także wyrównaj różnicę pomiędzy kosztami ogrzewania piecem węglowym, a ogrzewaniem "ekologicznym" i po sprawie. Wszyscy będą zadowoleni, i zwykły Kowalski i Ty oraz całe osiedle:-)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2018 o 18:34