Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

999

Dodaj nowy komentarz
avatar neoond
-5 5

Śmieszkowanie śmieszkowaniem, ale pytanie było całkowicie uzasadnione. Dziecko w tym wieku nie może jeść grzybów, więc pytanie było całkowicie uzasadnione.

Odpowiedz
avatar Antybristler
4 6

@neoond: A w tym samym czasie ktoś się wykrwawia i nie może się dodzwonić.

Odpowiedz
avatar devgru
3 9

@neoond: i dzwoniąca pechowo ma bana na google ;)

Odpowiedz
avatar Kosiciel
1 1

@Antybristler: To po co jadł bigos?

Odpowiedz
avatar neoond
0 2

@Antybristler: Teraz mniej świadomość, że Twoją wypowiedź polubili wszyscy oceniający. Jednocześnie aprobując nieprawdę i dla wszystkich, wykrwawiająca się osoba była ważniejsza od dziecka jedzącego grzyby. Otóż nie ma możliwości nie dodzwonić się pod numer ratunkowy. Poczytaj jak to działa (CPR). Ze swojej strony mogę Ci jedynie powiedzieć, że jest to niczym brama, gdzie dodzwaniasz się do operatorów rozsianych po całej Polsce i bez względu na to gdzie jesteś, system przekieruje Cię do operatora który jest wolny. Oni decydują czy mają przełączyć Cię gdziekolwiek, czy samemu wysłać do Ciebie pomoc. Na pewno nikogo z głupim pytaniem nie przekierują do szpitala, a sami mu odpowiedzą. Co do samego przedmiotu rozmowy, to dziecko po grzybach może umrzeć. Lista rzeczy które dorosłego nie ruszą a dziecko zabije jest spora. Teraz wyobraź sobie, że następnego dnia czytasz artykuł, że dziecko zatruło się grzybami i zmarło. Pod artykułem wysyp komentarzy, że głupia matka, że takich rzeczy nie wiedziała. Jeśli więc internet jest opiniotwórczy, to wolę żeby matka zadzwoniła i zapytała się czy może dziecku coś dać czy nie, niż sugerowała się właśnie takim komentarzom jak Twój i Twoich promotorów, że "w tym samym czasie ktoś się wykrwawia i nie może się dodzwonić" i sugerowała się że skoro śmieszkują ludzie ze screena o bigosie, to na pewno dziecku nic nie będzie i na pewno nie ma się czym przejmować.

Odpowiedz
avatar neoond
-1 1

@devgru: Niekoniecznie to co Ty uważasz za niezbędne i bez czego się nie możesz obejść, znajduje się w każdym domu. Są ludzie którzy nie mają internetu lub nie wiedzą że takiej odpowiedzi może im on udzielić. Są tacy którzy nie wierzą w to co jest napisane w internecie. Są tacy i tacy, i też tacy i jeszcze tacy.... Więc może być matka, która nie sprawdziła odpowiedzi na pytanie "czy mogę 2-latkowi podać bigos" z różnych powodów. Jej sprawa. Może miała bana na internet, ale... sobie poradziła. Brawo dla matki!

Odpowiedz
avatar miros1
0 0

Jak rozdrazniony to trza draze podac

Odpowiedz
avatar linuxmaster
0 0

Zdenerwowany bigos?

Odpowiedz
avatar szypty
-1 1

Można, byle nie doodbytniczo albo dożylnie.

Odpowiedz
avatar Bolopaczek
0 0

Ale tylko na zakąskę

Odpowiedz
Udostępnij