@afrokosmita: To samo masz w karcie praw podstawowych:
"Należy zapewnić równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia.
Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej."
Czyli obie płcie są równe, ale jedna może być równiejsza.
@karakar Twoje słowa byłyby całkowicie słuszne, gdyby przewaga mężczyzn wynikałaby przeważnie z genów. Tymczasem bardzo ważne jest społeczne nakierowywanie. Na przykład kiedyś kobiety w polityce były rodzynkami. A dzisiaj? Stanowią 30% sejmu polskiego. Czy coś zmieniło się w kobiecych genach w tak krótkim czasie? No właśnie. I dlatego wsparcie instytucjonalne w rozbijaniu szklanego sufitu jest bardzo istotne.
Najbardziej podoba mi się to (nieprzetłumaczone na język polski) słowo "dosłownie". Czyli mężczyźni są dosłownie wieprzami, a że są równi kobietom, to one są dosłownie maciorami. Ergo jak facet nazywa kobietę "wieprzowinką", to ma słuszność i jest w swoim prawie. Szach mat feministki.
"Wszystkie zwierzęta są sobie równe ale niektóre są równiejsze od innych" - George Orwell
Odpowiedz@afrokosmita: To samo masz w karcie praw podstawowych: "Należy zapewnić równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia. Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej." Czyli obie płcie są równe, ale jedna może być równiejsza.
Odpowiedz@karakar Twoje słowa byłyby całkowicie słuszne, gdyby przewaga mężczyzn wynikałaby przeważnie z genów. Tymczasem bardzo ważne jest społeczne nakierowywanie. Na przykład kiedyś kobiety w polityce były rodzynkami. A dzisiaj? Stanowią 30% sejmu polskiego. Czy coś zmieniło się w kobiecych genach w tak krótkim czasie? No właśnie. I dlatego wsparcie instytucjonalne w rozbijaniu szklanego sufitu jest bardzo istotne.
OdpowiedzNajbardziej podoba mi się to (nieprzetłumaczone na język polski) słowo "dosłownie". Czyli mężczyźni są dosłownie wieprzami, a że są równi kobietom, to one są dosłownie maciorami. Ergo jak facet nazywa kobietę "wieprzowinką", to ma słuszność i jest w swoim prawie. Szach mat feministki.
Odpowiedz