Zapewne ktoś nie potrafi się posługiwać miarką do proszku i pojemnikiem. Z resztą, ja mam proszek w otwartym worku pod umywalką i nigdy mi się nie zbryla, więc coś tu jest nie tak. Biorąc prysznic robię w łazience saunę i wszystko jest wilgotne, więc kwestie wilgotności powietrza odpadają. Stawiam na to, że jakaś tępa istota nie ogarnia użycia miarki do proszku albo wsadza do niego mokre łapy.
Dlatego ja używam płynu do prania.
OdpowiedzIdealnie. Przy okazji wyczyścsz blender
OdpowiedzE tam blenderem. Ja bym wiertarką udarową.
OdpowiedzWystarczy rzucić do ubrań i się rozpuści samo, jak mi się zdaje.
OdpowiedzZapewne ktoś nie potrafi się posługiwać miarką do proszku i pojemnikiem. Z resztą, ja mam proszek w otwartym worku pod umywalką i nigdy mi się nie zbryla, więc coś tu jest nie tak. Biorąc prysznic robię w łazience saunę i wszystko jest wilgotne, więc kwestie wilgotności powietrza odpadają. Stawiam na to, że jakaś tępa istota nie ogarnia użycia miarki do proszku albo wsadza do niego mokre łapy.
Odpowiedz