Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Prawacka utopia

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar CieplySol
3 11

Raczej "postronny obserwator odwraca się i idzie w inną stronę, bo nie chce być w to zamieszany".

Odpowiedz
avatar go1
2 6

@CieplySol: To jest w lewackiej utopii @Slonxa... Chociaż w sumie to realistyczne,więc cofam że "utopii"...

Odpowiedz
avatar annathar
0 6

@go1: Lewacką utopią jest, że nikt nawet nie myśli o broni, bo nie ma ataków. Nikt nikogo nie bije, nie szykanuje, nie szczuje. To jest lewacka utopia. :P

Odpowiedz
avatar go1
1 1

@annathar: Przecież cofnąłem słowo "utopia" bo nie pasowało. ;x Ludzie w dzisiejszych czasach nie czytają wszystkiego. I nie lewacką a lewicową utopią. Lewactwo to negatywny extremizm lewicy w końcu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

Pilecki na tle tęczy. Co to, korvva, ma być? Lewactwo już do nikogo nie ma szacunku?

Odpowiedz
avatar Kosiciel
3 7

@afrokosmita: Lewactwo i szacunek? Nie na tej planecie.

Odpowiedz
avatar annathar
-3 7

@Kosiciel: XD Przyganiał kocioł garnkowi, że smoli.

Odpowiedz
avatar annathar
1 5

@afrokosmita: Widzisz, avatar nie jest problemem. To Ty masz problem, bo tęcza per se nie sugeruje zupełnie nic obraźliwego. Ty uważasz to za obraźliwe, bo że jedna z grup, której symbolem rozpoznawczym jest tęcza są gorsi niż Ty, choć nie robią nic złego, nie mordują nikogo ani nie wzywają do tego czy do nienawiści. :P Tam z tyłu nie ma swastyki nazistowskiej, nie ma obelg, nie ma cycków czy pindoli. To tylko tęcza i obraża Cię, bo uraża Cię samo istnienie ruchu LGBTQ czy MOGAI. :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@annathar: Co za bzdury. Pomyślałaś może o tym, że temu matołowi ze skrina jest ideologicznie i mentalnie bardzo blisko tym, którzy Pileckiego torturowali i zamordowali?

Odpowiedz
avatar annathar
1 3

@afrokosmita: W jakim sensie? Skąd taki wniosek? Że nie popiera posiadania broni? A w swoim komentarzu odniosłeś się do tęczy, że Pilecki na tle tęczy to oznaka braku szacunku, więc do tego z kolei ja się odniosłam. :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@annathar: Tak to jest, jak się tylko obrazki ogląda. W takim sensie, że ten bezmózgi osobnik ze skrina, ksywka "Slonx", jest zwykłym komuchem, tak samo jak Lenin, Stalin, Trocki, Mao, Che, Pol Pot, Kim Dzong Un, Bierut razem ze swoją ubecją i cała reszta tej hołoty. Zastanawiałaś się może nad tym czy Pilecki, który całe życie powoływał się na swój patriotyzm, chciałby być ukazany w "takim" kontekście? I tak właśnie, Pilecki na tle symbolu krzykliwej "mniejszości" to oznaka braku szacunku, że o wycieraniu sobie mordy bohaterem, przez jakiegoś chłysta nie wspomnę. Dotarło?

Odpowiedz
avatar annathar
1 3

@afrokosmita: Ale co ma wspólnego komunizm z flagą lgbt? Czy flaga lgbt jakoś zaprzecza patriotyzmowi? Cały czas za jeden z argumentów bierzesz, że to obraza Pileckiego, bo lgbt jest ble. To nie jest dla mnie argument. Przepraszam bardzo, a co mam robić, skoro cały Twój oryginalny komentarz odnosi się do tęczy? XD Wejść na profil Slonxa i przejrzeć historię komentarzy, żeby móc zdeterminować czy jest komuchem czy nie? xD Na obrazku tego nie ma, więc co ma piernik do wiatraka? Ty się odnosisz do tęczy, ale ja muszę znać historię tego użytkownika? Czy o co Ci chodzi, że wykazał absurd utopii, tak więc z pewnością jest za komunizmem? +porównywanie jakiegoś randoma na wykopie do Stalina, przech_j, masz ode mnie odznakę :D To dosyć ironiczne, bo w ten sposób Ciebie z Twoją niechęcią do tęczy można porównać do Hitlera. To w ogóle jest ironiczne, bo połowa kraju na Arabów i Afroamerykanów czy też Mulatów mówi brudasy. xp Można być patriotą I nie być rasistą czy homofobem, etc., etc. Ale po co, prawda? :P

Odpowiedz
avatar annathar
1 3

@afrokosmita: No nie, bo masz ch_jowe argumenty. xP

Odpowiedz
avatar gomezvader
-1 1

@annathar: Hehe. W pierwszym komentarzu napisałaś, że "to tylko tęcza, nic się za tym nie kryje to jedynie taki awatar", a kilka komentarzy dalej "flaga lgbt" kilka razy. Mimo, że nikt wcześniej nie użył tego sformułowania. Czyli to jednak nie jest tylko tęcza, tak?

Odpowiedz
avatar annathar
2 2

@gomezvader: Dla mnie to jest tylko tęcza, nie mam z tym problemu. Gdyby dla Afrokosmity też była to tylko tęcza bez żadnych konotacji, to zakładam, że by nie miał z tym problemu. Założyłam więc, że problem tkwi właśnie w tym, co tęcza symbolizuje. Jestem świadoma symbolizmu, ale on mi nic nie robi. Chyba że chcesz mi powiedzieć, że Afrokosmita po prostu nienawidzi tęczy jako zjawiska atmosferycznego, to spoko. Zresztą - sam już zaznaczył, że miał na myśli "I tak właśnie, Pilecki na tle symbolu krzykliwej "mniejszości"", więc jaki cel w adresowaniu tego? Ja mówię, dla mnie to bez różnicy, mi obecność lub brak tęczy nic nie robi, to tylko obrazek, a nawet jako symbol nie reprezentuje żadnej krzywdy na ludziach. K_rwa już miałam nie komentować, dobra, to od teraz. xp

Odpowiedz
avatar Palladyn_Danse
1 3

* Widze jego awatar*, *strzelam sobie w glowe*

Odpowiedz
avatar annathar
-1 5

@Palladyn_Danse: Nie żeby coś, ale mam nadzieję, że nigdy nikomu nie zarzuciłeś, że za łatwo się czuje urażony. :P

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 10

Po czym postronny obserwator idzie siedzieć na dożywocie za zamordowanie drugiej osoby.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 6

@Bravo512: Jest różnica między "strzela w", a "morduje na miejscu". Zresztą gdyby prawo zezwalało na noszenie broni to poszerzono by też definicję obrony koniecznej.

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 2

@gomezvader: "Zresztą gdyby prawo zezwalało na noszenie broni to poszerzono by też definicję obrony koniecznej" - skąd wiesz skoro regulują to inne akty prawne?

Odpowiedz
avatar daro97
4 4

@Bravo512 "w normalnym świecie"

Odpowiedz
avatar Bravo512
-2 2

@daro97: Dlaczego swoją wizję utożsamiasz z normalnością?

Odpowiedz
avatar daro97
2 2

@Bravo512: Nie bardzo rozumiem. Mam nie wierzyć we własne poglądy? Powinienem uważać, ze moja wizja wymarzonego świata jest zła? Przecież to jest bezsensu. Wyznaję taki system wartości, bo uważam, że jest on najlepszy, gdybym tak nie uważał, to nie uznawałbym uparcie przeglądów, z którymi się nie zgadzam, czy to źle?

Odpowiedz
avatar annathar
-2 6

@daro97: Wymarzony a realny to zazwyczaj nie jest to samo, z pewnością nie w przypadku ludzi, którzy uważają, że możliwość posiadania broni przyniosłaby więcej zysków niż strat. Nie wystarczy, że Policja w każdym mieście musi rozdzielać burdy rodzinne, bo się upili i zaczęli ziemią dzielić i zaczęli się ganiać z siekierami, teraz bonusowo zabójstwo przy co drugiej takiej sprawie. :P Przeceniasz rozsądek większości ludzi i swój własny, bo w ogniu chwili każdy potrafi odp_erdolić, a lepiej zacząć kogoś ganiać po pijaku z siekierą, niż spluwą.

Odpowiedz
avatar zorann
1 11

Dyskusja z typem który ma w avatarze tęczowe tło nie ma większego sensu. Argumenty do takiego mózgu nie dotrą. A w prawdziwym świecie napastnik wiedząc że każdy ma broń zrezygnuje z napadu wiedząc, że grozi mu coś więcej niż dwa lata w zawiasach.

Odpowiedz
avatar jingizu
-2 6

@zorann: "w prawdziwym świecie napastnik wiedząc że każdy ma broń zrezygnuje z napadu" Ty tak na poważnie? W USA jest powszechny dostęp do broni, a napady jakoś są.

Odpowiedz
avatar annathar
-2 6

@zorann: XD dissuj kogoś, bo ma na avatarze tęczowe tło "napastnik nie zaatakuje, jak wie że masz broń". Chopie, toć to w ogóle wojen nigdy nigdzie nie powinno być, ani jakichkolwiek konfliktów zbrojnych. :D "Ja mam broń, on ma broń, ech, nie opłaca się." xD Póki napastnik uważa, że mu się opłaca, i że może mu się udać, to Twoja broń go wiesz, nie rusza. Zazwyczaj ludzie tego pokroju generalnie nie mają jakoś szalenie mocno wyczulonego instynktu samozachowawczego. Bo do tego to się sprowadza - instynkt samozachowawczy. Ale to czemu się np. kibole nawalają? Czemu ludzie wdają się w bójki? Czemu niedawno w USA znów była strzelanina w szkole? I chcę tylko zwrócić uwagę, że jeśli Ty masz legalny dostęp do broni, on też ma. I raczej nie podejdzie do Ciebie wprost, z fanfarami "Uwaga, zaraz na Ciebie napadnę." Tylko robi to z zaskoczenia, bo liczy się ta przewaga. Jeśli ktoś Cię napada, to raczej nie w dzień na placu głównym (raczej). Spora szansa, że jeśli Ty się ruszysz, by wyciągnąć broń, dostajesz od razu kulkę. Chcesz wyciągnąć portfel, żeby oddać - dostajesz kulkę, bo mogłeś wyciągać broń. Ktoś inny wyciąga broń i napastnik to zauważy - dostajesz kulkę, bo ze stresu wystrzelił. Albo tamten człowiek. Albo i on i Ty. Człowiek, który postrzelił napastnika jest źle zrozumiany, sam zostaje ofiarą ostrzału, "żeby wyeliminować niezrównoważonego psychicznie osobnika powodującego zagrożenie". Jeśli by pozwolono nosić broń przy sobie. Co i tak by powodowało całe mnóstwo dodatkowych zagrożeń, poza tymi, które istnieją teraz i dalej by istniały nawet jakby każdy mógł, chciał i nosił przy sobie broń. A pewnie większość ludzi by nie chciała. W dużej części nosiliby ludzie, którzy tak naprawdę się nie nadają, bo przeszli test psychologiczny, którego można wyuczyć się na pamięć. A jakby jednak nie pozwolono nosić stale przy sobie broni, tylko ją posiadać - czemu napastnik miałby zakładać, że masz przy sobie broń? I jaki postronny uczynny obywatel miałby postrzelić takiego napastnika w Twoim domu? Ile byś miał takich broni w domu? Po jednej na każdą osobę? Myślisz, że przyrównując sobie, ile jest w Polsce napadów z bronią w ręku, szczególnie na posesje prywatne, w porównaniu do np. USA właśnie?

Odpowiedz
avatar go1
2 4

@annathar: Napad z bronią w ręku? Wyciągniesz pistolet 2 strzały i wróg leży,więc trochę słabe gadanie. To tak jakby powiedzieć "hej,porządni obywatele nie powinni mieć dostępu do broni(ale całkowicie zapominamy że przestępcy mają pełny dostęp do broni z nielegalnych źródeł)". ;/

Odpowiedz
avatar zorann
-1 3

@jingizu: @annathar: 1. Diss za avatar. To co ktoś daje sobie w avatar świadczy o nim. Tęczowego tła nie da sobie osoba która nie popiera lgbt, a komentarz dodatkowo potwierdza przynależność komentującego, więc tak, dissuję go za publiczne popieranie lgbt. 2. Sprowadzę Twój wywód do "jeśli Ty masz legalny dostęp do broni, on też ma". To oczywiście prawda. Obecnie jest niestety inaczej - ja, uczciwy obywatel, broni nie mam. On - zamachowiec terrorysta, czy inny gangster, broń ma. 3. Porównujecie do USA. Piszecie, że tam jest tyle broni i w związku z tym ludzie się ciągle mordują. U nas jest nieograniczony dostęp do siekier i noży. Czy dochodzi do masakr z ich użyciem? Dlaczego nie? Otóż odpowiem: bo piszecie bzdury, nie mając pojęcia o temacie, o tym co się dzieje w USA, a tym bardziej o tym co się dzieje w innych krajach, gdzie broń jest jeszcze powszechniejsza niż w USA (bo o tym co się dzieje np. w UK wiecie, czy też nie?). Nie będę powtarzał rzeczy już napisanych, doczytajcie chociażby tutaj: http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/420234,bron-niewygodna-prawda.html A jak to Wam nie odpowiada, to poszukajcie własnych źródeł, porównajcie statystyki, ale nie wypisujcie głupot o tym, co Wam się wydaje, że wiecie sami z siebie, bo się filmów naoglądaliście.

Odpowiedz
avatar annathar
2 2

@zorann: Mnie generalnie śmieszy jak ktoś uważa tęczę za obrazę majestatu, dlatego to wytknęłam. :P Rugasz za odniesienie do USA, a sam je wykorzystujesz. Jak często w Polsce masz masakrę z użyciem broni palnej albo ktoś jest postrzelony? Przecież przestępcy mają dostęp do broni z nielegalnych źródeł. Twierdzisz, że ludzie się nie atakują bronią białą w Polsce? :D Nie wiem czy pod tym komentarzem, ale ja z dupy nie wyjęłam tej uwagi o szwagrach ganiających się z siekierami. Pragnę tylko zauważyć, że te ludzie odpowiedzialni za co głośniejsze masakry nie byli gangsterami, tylko ludźmi z problemami psychicznymi, albo psychopatami. Ten Honduras trochę mnie rozj_bał. xD Idź jeszcze porównaj jakość życia w Mauretanii i Korei Północnej z tą z Norwegii czy Finlandii. Korea Północna to bardzo praworządny kraj na dobrą sprawę. xp Jak niektórym wiadomo, kraje są podzielone na słabo, średnio i dobrze rozwinięte. Domyślam się, że jest pewna zależność między tym, że Szwajcaria jest dobrze rozwiniętym krajem ze stabilną ekonomią i generalnie dobrą jakością życia, a tym, że ludzie nie robią masakr. Czy jesteś w stanie mi zagwarantować, że w momencie jakby w Polsce została zalegalizowana broń, nie wylałoby szambo? Czy jesteś tak pewny naszego kraju? Jesteśmy porównywalni do Szwajcarii? USA ma też ten problem, że spore jest, więc trudniej wszystko namierzyć, ale podejrzewam, że położenie też ma swój wpływ na handel bronią. Śmiem twierdzić, że wpływ lobby broni palnej w USA też robi swoje w kwestii nielegalnej broni palnej. USA ma ogromny problem z nielegalną bronią, ale masakry w szkołach czy na koncertach nie dzieją się z powodu gangsterów. To "zwykli" ludzie to robią, bo przez to, że można mieć broń mentalność jest zupełnie inna. To, że w USA bardzo łatwo jest zgodnie z prawem pozyskać broń sprawia, że jeszcze łatwiej ją pozyskać nielegalnie. Jaką mam gwarancję, że 20-40 lat od zalegalizowania broni nie pojawi się jakaś sytuacja, która zamiesza kotle i wszystkie niezrównoważone jednostki wypełzną? Ja się obawiam, bo nie stawiam Polaków ponad strzelanie do parady równości czy jakichś tam innych "lewackich, tfu" marszów.

Odpowiedz
avatar zorann
-1 1

@annathar: Nie rugam za porównanie, rugam za brak wiedzy i nieumiejętne porównanie, oraz przedstawianie dowodów typu "mnie się wydaje" w stylu "ja wiem najlepiej". Dowodzi tego pytanie "Jak często w Polsce masz masakrę z użyciem broni palnej albo ktoś jest postrzelony?" - tak się nie robi analiz, bo równie dobrze możesz zapytać jak wielu ludzi ginie w wypadkach samochodowych w amazonii i tak dowodzić że samochody służą nam do mordowania się. Twój brak wiedzy aż razi, skoro argument Hondurasu Cię "***" - widać brak Ci nie tylko wiedzy ale i elementarnej kultury, skoro na rzeczowy argument potrafisz jedynie tak odpowiedzieć, ignorując jego wartość merytoryczną. Ok, wypisujesz bzdury i masz się za wszechwiedzącego więc zapewne wzgardzisz rzetelnym tekstem z danymi wziętymi z innego miejsca niż Twój sufit, ale dam Ci linka, a nuż przeczytasz: http://www.wykop.pl/ramka/3531229/porownywanie-wskaznikow-zabojstw-usa-europa/ Ten tekst odpowiada na Twoje pytania o gwarancję i rozwiewa wątpliwości. Miłej lektury, czekam na odpowiedź - tym razem merytoryczną.

Odpowiedz
avatar annathar
2 2

@zorann: Przepraszam najmocniej, jeśli moje bluzgi tak Cię uraziły, ale z racji tego, że nie użyłam ich jako wyzwisk czy obelg w Twoją stronę, a jako zamiennika czasownika, z mocniejszym wydźwiękiem w odniesieniu do siebie, to uważam, że chyba trochę się czepiasz, żeby zdyskredytować mnie jako rozmówcę. :) Nie prowadzimy oficjalnej, urzędowej korespondencji, jesteśmy na stronie ze śmiesznymi obrazkami, gdzie raz na jakiś czas rozwija się luźna dyskusja, więc jak chcę sobie przekląć, to sądzę, że mogę. W przyszłości możesz unikać odpowiadania mi, jeśli nastroszyłam Ci niechcący piórka. :) Artykuł, który mi wcześniej podałeś również zawierał dane zmanipulowane, zawsze praktycznie dane są zmanipulowane w jakiś sposób, żeby przedstawiać bardziej sprzyjające wyniki. Jedyne informacje niezmanipulowane, to czyste informacje, bez zawężania, uogólniania, z przedstawieniem wszystkich czynników. Komu się chce brać w statystykach o użyciu broni poprawkę na np. edukację seksualną w danym środowisku? xp Pozwól, że przekleję Ci spod niego jeden z komentarzy, bo je również przeczytałam. ~M. Folta (2015-03-26 10:16) 611 Zgłoś nadużycie 1. Manipulacja. Honduras to państwo bandyckie bez sprawnego aparatu państwowego. W USA przestępczość z użyciem broni palnej jest znacznie wyższa, niż w Polsce, a wg tez autorów powinna być niższa. W Szwajcari nasycenie bronią jest wysokie z powodu modelu obronnego i broń jest służbowa, a do tego dostęp do amunicji jest ściśle racjonowany. A broń palna bez amunicji to najwyżej bardzo niewygodna broń obuchowa. 2. Pomijanie innych czynników, jak na przykład ogólny stopień agresji społeczeństwa, czy odsetek innych przestępstw - USA ma wyższy, niż Polska także współczynnik zabójstw z użyciem niebezpiecznego narzędzia niebędącego bronią palną. 3. Dowód anegdotyczny z nalepkami bardzo zabawny. Co do statystyk włamań, w Polsce większość włamań ma miejsce pod nieobecność właściela. Autorzy nie piszą też, jaka liczba włamywaczy była uzbrojona. 4. Tu można się zgodzić. 5. Ciekaw jestem, skąd wzięli te 20%, mnie na kryminologii uczono, że grubo ponad 50% ofiar morderstw dobrze znało swojego przyszłego mordercę. 6. Manipulacja. Porównywanie stanów z bardzo liberalnym dostępem do broni ze stanami o stosunkowo liberalnym dostępem do broni nic nie mówi, zwłaszcza że w wielu przypadkach broń kupowano przez internet. Porównajcie liczbę strzelanin w szkołach w USA i Europie, cwaniaki. 7. Nikt nie napisał, że przestępczość w Polsce cały czas spada, a dostęp do broni wciąż jest bardzo ograniczony. Autor nie bierze też pod uwagę innych czynników, jak np. spadek przestępczości w USA w 20 lat po sprawie Roe vs. Wade dopuszczającej aborcję. Podsumowując, materiał propagandowy oparty na nieuczciwym posługiwaniu się statystykami." I tak można w kółko i w kółko, kto odbije piłeczkę bardziej umiejętnie, kto przedstawi dane bardziej ku swoim celom? :P Mogę się zgodzić, że "gun free zone" to jak lep na muchy. Mogę się zgodzić, że USA ma bardziej agresywne społeczeństwo. I nie uważam, że zabranianie ludziom dostępu do czegoś jest totalnie w porządku, ale uważam, że z dwojga złego wolę jednak, jak ludzie nie mogą sobie kupić spluwy jak chcą po oszukaniu testów. A jak ktoś tak bardzo chce mieć broń, to tym co jest np. na militaria.pl czy ki ch_j też pewnie da się obronić. :P Jak kogoś postrzelisz metalowym "ślepakiem" z paru metrów, to pewnie też zaboli. Są rzeczy, które mogą spowodować mniejsze i większe szkody w społeczeństwie w razie zmian. Nie masz 100% gwarancji, że prawo posiadania broni nie obróciłoby się przeciw ludziom. Wystarczy jeden gwałtowniejszy okres i ludzie z drastycznie różnymi poglądami i dostępem do broni, i osobom zabitym nie zrobi różnicy, że w statystyce to był tylko taki okres. Domyślam się, że jakby zabrać teraz mieszkańcom USA broń, to pewnie nie przyniosłoby skutków, bo oni już mają to zakorzenione w mentalności, tak jak wielu np. polaków ma zakorzenioną kulturę alkoholu. Ale proces restrykcji dostępu do broni i tak

Odpowiedz
avatar zorann
-1 1

@annathar: Sposób w jaki "argumentowałeś" to nie zamiennik czasownika, tylko zwykłe rzucenie bluzga i brak odpowiedzi. To pierwsze razi, to drugie - wyklucza rozmowę i to tutaj leży problem, a nie w moich "piórkach" urażonych wulgaryzmem. Jeśli nie potrafisz się wyrażać inaczej - klnij, ale odpowiedz przy tym na to co napisałem. Nie moją stronę bluznąłeś, prawda, niemniej jednak zamiast odpisać na argument, jedynie splunąłeś. Stąd moja należyta reakcja na "rozmowę" prowadzoną w taki sposób. Sam się zdyskredytowałeś w tamtym momencie, ale cieszę się, że to już przeszłość - aczkolwiek też mnie z tymi piórkami dyskredytujesz - po co? Skoro przepraszasz, to nie pluj dalej, jeśli miałbym takie "przeprosiny" przyjąć. Ale mniejsza o to, głupi jak widzę nie jesteś, więc sam wiesz, kiedy używasz manipulacji. Tak się składa że artykuł przedstawia dane niezmanipulowane, bez zawężania i uogólniania, itp - więc w czym problem? Ok, podpunkty: 1. Jeśli Honduras jest państwem bandyckim, to dlaczego tak mało jest tam broni a jednocześnie tak dużo zabójstw z jej użyciem? Okazuje się że liczba broni nie ma wpływu na ilość zabójstw. A gdyby wszyscy mieli broń, to bandyci by się bali - bo bandyci to zawsze mniejszość społeczeństwa. Problem w tym, że to ta uzbrojona mniejszość. 2. Stopień agresji jest przecież uwzględniony i przedstawiony na wykresach, ktoś niedokładnie czytał, a Ty przeklejasz. 3. Zabawna ciekawostka, owszem, ale i fakt. Sprowadzanie tego do "to zabawne" to manipulacja - próba dyskredytacji poważnego argumentu. 4. ok... 5. A mnie na antropologii uczyli, że to czego uczą w Polskich szkołach kryminologii nie tyczy się Amerykańskiego społeczeństwa. 6. Porównanie stanów jest jak porównanie krajów. Napisanie, że nic nie mówi, nie sprawia, że to prawda. Strzelaniny w szkołach - koronny argument. Dlaczego świry z bronią zawsze idą do szkół? To proste - szkoły są terenami na których istnieje absolutny zakaz wnoszenia broni. Gdybym był psychopatą i chciał postrzelać do ludzi, to poszedłbym do szkoły, bo tam miałbym sporo czasu na strzelanie do bezbronnych kaczek. A teraz, cwaniaku, powiedz mi, w Europie doszło w ostatnich latach do mnóstwa strzelanin do ludzi na ulicach. W Ameryce dzieje się to O WIELE RZADZIEJ, a jeśli już, to w szkołach. Dlaczego? Widzisz analogię, cwaniaku? 7. To obetnij sobie ze statystyk te ostatnie 20 lat jeśli przeszkadzają - jak widać, zwłaszcza w punkcie 6. ktoś tu nagina bardziej. Teraz jeszcze zadajmy sobie pytanie; po co nam broń, oraz dlaczego rząd nie chce nam jej dać, a dlaczego z kolei w USA rząd daje broń? Jakieś pomysły? A pamiętasz z historii powstania? Jak dzielny opór dawaliśmy Niemcom i innym najeźdźcom? Jak długo broniła się sławna poczta, w której zabunkrowali się cywile - pracownicy poczty i dawali odpór wrogowi? No, czym, długopisami rzucali? Dopiero po wojnie, za czasów okupacji sowieckiej zabrano broń ludziom - aby ci nie powstali. Dociera? To teraz jedziemy za kontynent. USA, wojna o niepodległość, której wywalczenie tak hucznie i z dumą obchodzą, że każdy Polak zna datę 4. lipca lepiej niż 11. listopada. W skrócie, amerykanie wygrali z okupacją brytyjską i w przeciwieństwie do nas, byli autentycznie wolni (nas pochłonęło ZSRR). I w czasie gdy nam okupant broń zabrał, oni jako wolni ludzie krótko po wojnie zrobili coś, co i my powinniśmy zrobić - poprawki do konstytucji. I już na samym początku, w pierwszej "paczce" poprawek, na drugim miejscu mamy: "Prawo posiadania i noszenia broni". Jakie uzasadnienie? Bardzo proste - nauczeni doświadczeniem (a nasze doświadczenie pod tym względem jest 10x bogatsze!) życia bez niepodległości i tym, jak bardzo broń w każdym domu pomogła ją wywalczyć, postanowili dodać ten zapis jako oczywiste prawo człowieka na wypadek, gdyby lud musiał powstać, by zwalczyć bestialski rząd - to nie dokładny cytat, ale parafraza ówczesnych argumentów. U nas było podobnie, tyle, że nadal byliśmy podlegli. Rząd - nasze "kochane" ZSRR też wiedziało, jaka jest siła ludu.

Odpowiedz
avatar annathar
2 2

@zorann: Napisałam te piórka, bo mnie trochę zirytowałeś tą uwagą o klęciu. Nie zgadzam się w sprawie, że sama się zdyskredytowałam. Fakt, mogłam odpowiedzieć bardziej wprost, a nie tak jak zrobiłam, ale zaadresowałam wątek Hondurasu. Przez zdanie, które napisałam po "rozj_bał" chciałam wyrazić swoje stanowisko, że porównywanie krajów typu właśnie np. Honduras do USA nie jest... w dobrym pomysłem. Kraje, które się jeszcze rozwijają mają inne narzędzia, społeczność inną mentalność. Porównywanie Polski do USA też z pewnością idealne nie jest, ale już chyba lepsze od Hondurasu. 1. A kraje, w których prawo jest bardziej sugestią niż prawem? Różnica między Hondurasem a USA jest taka, że USA przestępstwa traktuje jako takie, a w Hondurasie sam aparat prawa się nie przejmuje i udaje, że wszystko jest ok, i nikomu w sumie to nie przeszkadza. 2. To jest komentarz z pierwszego linka, ja tam nie widzę żadnych wykresów? 3. Miałam uwagę odnośnie tego, ale zapomniałam napisać. Generalnie nie twierdzę, że jak ktoś coś powie, to tak zawsze jest, ale te nalepki to taka sama bezmyślność, co publikowanie tydzień przed na fejsie, że "w przyszłym tygodni lecimy na dwa tygodnie na Jamajkę" i opcją "wszyscy mogą oglądać Twoje posty" włączoną. Jak faktycznie nie mieli broni to nie mieli, ale po co to obwieszczać? xD 5. Uczą was na antropologii o tym, czego uczą na kryminologii na Polskich uniwersytetach? :D USA to jest niezły temat, więc nie można wykluczyć, że niektórzy profesorowie mogą tego uczyć. Wiesz, kultura cygańska czy żydowska też w sumie nie ma wiele wspólnego z filologią angielską, a jednak były to moje obowiązkowe zajęcia. 6. Są ogromne podobieństwa, ale USA to jednak kraj, po prostu ma bardzo duże województwa. xp Rząd mają jeden i to on jest ma ostatnie słowo, natomiast w Unii dla każdego kraju najważniejsze są ich rządy, i jak pokazał Brexit, można się wypisać bo tak. Jakby któryś Stan chciał suwerenności, a nie daj buk jakiś przynoszący państwu spore zyski, to byłaby wojna domowa. xD (Te "cwaniaki" były w komentarzu, to nie mój dopisek.) 7. Nie rozumiem. Ta uwaga, zdaje się, miała na celu wykazanie, że dużo czynników ma wpływ na sytuację, co w tym za manipulacja? I czemu miałabym ucinać? To by chyba było bez sensu, biorąc pod uwagę cel tej uwagi. Ok, rozumiem, w razie konfliktu obywatel posiadający broń do przewaga. Ale gdyby miał się wydarzyć konflikt między rządem a ludem, to pewnie i tak by z powrotem wprowadzili szybko prawo o zakazie posiadania broni, więc jakby ktoś miał, to i tak nielegalnie. A my jako kraj już się przyzwyczailiśmy do braku broni i pierwsi chętni to byliby właśnie Ci, którzy najmniej powinni broń mieć, ale w sumie do tej pory się cykali. A tacy typowi ludzie i tak by tej broni nie kupili. Wy chcecie tak naprawdę zmiany mentalności ludzi, nie broni. W USA posiadanie broni to taka pozostałość, bo np. Korea Południowa przecież ciągle ma obowiązek wojskowy i są w stałej gotowości, a jednak całe państwo ma bardzo ścisłe regulacje co do broni, choć teoretycznie powinno tak nie być, bo jest pod wpływem kulturowym USA i w niedalekiej przeszłości była w konfliktach (i w sumie wciąż jest). Zrezygnowali z broni, postawili na kulturę i technologię. Tak więc, nie przeczę, że od punktu strategicznego broń w każdym domu byłaby atutem, ale to się raczej nie wydarzy. I takie mam wrażenie, że ludzie za dostępem do broni chcieliby po prostu zmiany w mentalności narodu i żeby ta broń była, niekoniecznie u ludzi w domach, ale generalnie w razie czego. Z punktu obronności państwa widzę zalety, ale prywatnie nie wiem czy bym chciała, bo mówię, że po prostu bałabym się wyjść gdziekolwiek.

Odpowiedz
avatar gomezvader
-1 1

@annathar: Ekhm pragnę dorzucić swoje 3 grosze. To bardzo fajnie, że ty Ann i ty Jing wzięliście pod uwagę statystykę napadów, które nie miały miejsca tylko dlatego, że potencjalny napastnik zauważył, że jego ofiara jest uzbrojona, a więc jego życie jest zagrożone... a nie zaraz. Olaliście to bo nie pasuje to do waszej argumentacji. Niczym się w tej chwili nie różnicie od np płaskoziemców, którzy biorą sobie "dowody", które im pasują ignorując wszystkie inne. Weźmy bardziej przyziemny przykład. Dajmy na to wchodzi ustawa, że każda kobieta ma mieć gaz pieprzowy na wypadek próby gwałtu(lub innego napadu). Ilość gwałtów spada o np 80%. A co wy widzicie? "No przecież 20% nadal gwałci, to znaczy, że gaz pieprzowy nie działa." I tak to właśnie się toczy. Coś spełnia jakąś funkcję. Więc zamiast popatrzeć jakie są plusy i minusy wy patrzycie na same minusy i to na zasadach "mi się wydaje", albo "przeczytałem na wykopie..." i używacie to jako argumentów, że coś nie działa.

Odpowiedz
avatar zorann
-1 1

@annathar: Jak mówiłem - uwaga nie była o wulgaryzmach a o olewaniu rozmowy. Aczkolwiek jestem przeciwny wulgaryzmom w przestrzeni publicznej, zwłaszcza z ust kobiety robi to paskudne wrażenie. W tym miejscu przepraszam, że adresowałem Cię jak do mężczyzny. Zdanie które napisałaś potem trąciło groteskowym sarkazmem, stąd nie mogłem go potraktować poważnie. Ale mniejsza z tym, chyba mamy to wyjaśnione ;) 1. Co powiesz w takim razie na porównanie z innym "państwem prawa" - Urugwajem? Zacytuję: "Podsumowując: Honduras – (relatywnie) mało broni, ekstremalnie dużo zabójstw, Urugwaj – bardzo dużo broni (najwięcej w regionie), mało zabójstw." Źródło do kolejnego artykuliku dla Ciebie: https://www.hoplofobia.info/bron-palna-w-hondurasie/ Ujmę to tak - im bardziej zdeprawowane państwo, tym lepiej, aby broń była powszechna. Honduras i jego bezprawie przy małym dostępie do broni jest właśnie dowodem na to, że jest odwrotnie niż twierdzisz. Tutaj cywil jest bezbronną ofiarą, a jako że nie może liczyć na pomoc państwa/policji - to tym łatwiejszy to kąsek. Patrząc od strony przestępcy/mordercy - nie tylko ma pewność, że ofiara jest bezbronna, ale i czuje się bezkarny, skoro aparat policyjny nie funkcjonuje. Gdyby dać ofierze broń, obydwa problemy znikają - kara może zostać wymierzona na miejscu. 2. Chodzi mi o porównanie wykresów z i bez użycia broni. Aczkolwiek ponieważ wszystkie te dane są przedstawiane dla danego rejonu/miasta i statystyki tworzymy dla nich właśnie, to dlaczego znowuż chcesz porównywać stopień agresji Ameryka-Europa? Właśnie dlatego nie porównujemy w ten sposób, żeby uniknąć absurdalnych wniosków "W watykanie jest mniej morderstw niż w Rosji, czyli cośtam" - bo to bzdura. Osoba którą cytujesz w tym punkcie chce wszystko zepsuć. Zupełnie nie zrozumiała idei obiektywnych badań i zarzuca, że nie są subiektywne... 3. Skoro samo obwieszczenie ma taki efekt, to zakaz posiadania broni jest automatycznym obwieszczeniem wszędzie, że tak jest - czyli jesteśmy bezbronni, nawet nie trzeba naklejek. A gdyby można powszechnie mieć broń, to złodziej z góry musi założyć, że możesz ją mieć. Utrudnia mu to życie. 5. Nie, po prostu zakpiłem z dwóch rzeczy - po pierwsze, z tego co być może uczą na kryminologii, po drugie - nie sądzę, aby gość był na kryminologii, tak jak ja nie jestem na antropologii. Po prostu gość podał liczbę i źródłem jest on sam. Stąd ten podpunkt wymazuję. 6. Mylisz się i to podwójnie. Po pierwsze, każdy stan sobie stanowi prawo, policję etc., tylko agencje typu fbi się wtrącają jeśli zajdzie potrzeba. W każdym jest indywidualnie traktowana sprawa dostępu do broni, kary śmierci i wiele innych. Ponieważ dostępność do broni jest tak bardzo indywidualna, to akie porównania mają najwięcej sensu. To my w Europie mamy większy problem z suwerennością, niż stany w obrębie USA. Dowodów dostarcza rozczochrany Belg. Spróbuj u nas przepchnąć ustawę dla Polski korzystną - np. że wydobywamy węgiel na potęgę i palimy nim bo to nasze dobra. Gość wcześniej chciał porównywać agresję USA z eu. Tutaj ma agresję w obrębie USA i stanów - to mu znowu nie pasuje. To z tym cwaniakiem to wiem o tym, że to nie Twoje słowa lecz zacytowałaś je bez okrojenia, więc miałaś powód by tak zrobić. Stąd odpowiedziałem - abstrahując od wyzywania się cwaniakami, argumenty tam są, nie omijaj ich. 7. Nie możemy dorzucać nowych czynników w nieskończoność. O ile ta sprawa w ogóle wpłynęła, a nie była korelacją - czego pan nie udowodnił. Mogę nawet zadać pytanie retoryczne o statystyki i liczby ofiar strzelanin na ulicach w EU i USA. Ale to też wynika z tego, że USA po 11.10 zao Widzisz, podałem argumenty, przykłady, rys historyczny, a Ty coś o mentalności piszesz. Przedstawiłem Ci rys historyczny tego, dlaczego USA ma broń, oraz dlaczego my jej nie mamy, a Ty kwitujesz to krótkim "W USA posiadanie broni to taka pozostałość". Przed wojną broń była w Polsce powszechna, a jakoś ten okres nie ma złej sławy pod tym względem. nikt się nie bał. Szczerze mówi

Odpowiedz
avatar annathar
2 2

@zorann: Nic nie ustaliliśmy odnośnie klnięcia i tego argumentu, po prostu zdecydowałeś, że wytłumaczyliśmy sobie, że masz rację. XP Mimo że ja wyszłam Tobie naprzeciw i przyznałam, że mogłam inaczej to ująć. Ale w sumie dobra no, nieistotne. Och, było napisane z tonem sugerującym ironię, ale niemniej miałam to na myśli. Mamy więc kraje, które a) nie mają dostępu do broni, jest dużo z nią ataków b) nie mają dostępu do broni, jest z nią mało ataków c) mają dostęp do broni, jest dużo z nią ataków d) mają dostęp do broni, jest mało z nią ataków. Ok. Rozumiem strategiczną przewagę jaką byłoby posiadanie broni, ale raz jeszcze. Jakby wybuchła wojna domowa i sytuacja byłaby rząd vs. ludzie, to czy nie da się w ciągu nocy przeforsować prawa, że posiadanie broni znów jest nielegalne? Czy rząd mający do dyspozycji wojsko z poważną bronią, czołgami, granatami, co nie tylko, naprawdę miałby problem, bo ludzie mają broń? Może by mieli, zakładając, że większość społeczeństwa miałaby broń, i żadna grupa nie stanęła po stronie rządu. A wątpię, że jest naprawdę zaj_biście dużo ludzi, którzy chcą mieć broń w domu. (Stąd uwaga o mentalności - co za różnica, czy ludzie mogą mieć broń czy nie, jeśli nie chcą jej mieć.) I co by zrobili ludzie z tą bronią? Strzelali do żołnierzy i policjantów, którzy broniliby rządu? A na obronność kraju w razie wybuchu wojny między krajami jest również metoda - lokalne jednostki wojskowe, policyjne mogłyby w takich sytuacjach uzbrajać ludzi, którzy przeszliby szkolenie. Skoro tak lubisz udzielać mi informacji, to powiesz może, czy szkolenia z używania broni można przechodzić jako cywil? Jeśli nie, to to by można było zmienić. Fajnie, że przed wojną nikt się nie bał, a ja się teraz boję. Czy tego też mi nie można i się mylę? XD Ok, to miło, że podajesz statystyki i wykresy. Akceptuję je. A mimo to się boję i nie chcę, żeby sobie każdy jak leci mógł kupić broń. Jestem skłonna do różnych rozwiązań odnośnie broni, ale tego nie chcę, musisz mi wybaczyć. Albo nie musisz, ale chociaż już wiesz, że się nie dogadamy pod tym względem. W czym się mylę, i to podwójnie? W tym, że z UE łatwiej się byłoby np. Polsce wypisać niż któremuś stanowi z USA? Jeśli na obrębie całego kraju odgórnie wprowadzone zostałoby prawo mówiące, że lgbt małżeństwa są legalne, to wszystkie stany musiałyby się podporządkować, albo ponieść ramifikacje, tak? Jakby się stan naprawdę uparł i chciał odłączyć, a nie byłoby to na interes państwu jako całości, to myślisz, że nie doszłoby do konfliktu zbrojnego? Czy UE było na rękę odłączenie się UK? Czy któremukolwiek państwu było? Jakby Polska chciała się odłączyć, to miałaby z tym problemy? Czy nie akceptujemy niektórych przepisów UE, które niekoniecznie są na rękę Państwu Polskiemu, bo koniec końców bardziej się to nam opłaca niż wyjście z Unii? (Wiem, że opinie na ten temat są podzielone, ale jeśli jesteś jedną z osób, których zdaniem wyszłoby Polsce na dobre wyjście z UE - proszę, daj spokój, bo mi się już serio nie chce. xp) Powiem tak, nie wiem czy jest dalej sens prowadzić tą dyskusję, bo raczej mnie nie przekonasz. Duży szacun za merytorykę i że Ci się chciało, serio, ale tak: jeśli chcesz kogoś przekonać do czegokolwiek, to myślę, że w przyszłości lepiej Ci to wyjdzie, jeśli nie będziesz co drugi-trzeci akapit pisał, jak bardzo ktoś jest Twoim zdaniem w błędzie. Im bardziej wytykasz, tym mniej druga osoba jest skłonna ustąpić pola w którymkolwiek miejscu. :P A jak nie chcesz mnie przekonać to wybacz, ale takie wrażenie odniosłam po tych wszystkich artykułach i statystykach. :P Ja tu w tej dyskusji już raczej nic więcej nie napiszę, bo trochę mnie znudziło wałkowanie tego tematu. Na pewno będę się nad tym zastanawiać i może zmienię zdanie (każdy zmienia zdanie raz na jakiś czas :P), ale na chwilę obecną moje stanowisko jest - dziękuję, ale nie dziękuję. @gomezvader: Nie zignorowałam, po prostu zapomniałam o tym napisać, Jezu człowieku, daj żyć. Muszę przyznać, że to dosyć duży argument za

Odpowiedz
avatar gomezvader
-1 1

@annathar: To argument, który całkowicie zbija większość argumentów "przeciw". To, że ZWYKŁY człowiek ma dostęp do broni nie sprawia, że ten człowiek od razu zaczyna terroryzować okolicę. Fabuła Nocy oczyszczenia to fikcja. Jeśli ja chciałbym kogoś zastrzelić bo np jestem yebnięty, albo mam jakiś "powód" to dzwonię do kolegi ojca z czasów komuny i kupuję broń. Po znajomości pewnie nawet zniżkę dostanę i propozycję pozbycia się zwłok. A Kowalski spod trójki, kochający mąż i ojciec, którego jedynym grzechem jest to, że wkurza mnie jego kapelusz nie ma jak się przede mną obronić.

Odpowiedz
avatar zorann
-1 1

@annathar: Argumentem przeciw pozwolenie na broń ma być to, że teoretycznie ktoś mógłby to prawo uchylić? Dobrze Cię rozumiem? Jedynie w sytuacji, w której owym rządem jest okupant chyba - ZSRR i nasza historia, ponawiam lekcję historii. Wprowadzenie takiego zakazu trzeba stopniować, broń rozproszona po domach latami trzeba byłoby konfiskować. Nie da się przeprowadzić tego z dnia na dzień bez gwałtownych ruchów. Tak, rząd miałby problem. Ponownie przypominam historię - powstańcy, ruchy oporu nie do wyłapania po lasach, latami uprzykrzali życie okupantowi, walczyli do samego końca. Wiem, że czasy się zmieniły, ale w USA niejeden miłośnik militariów ma w domu noktowizor i inny specjalistyczny sprzęt. Spójrz na to inaczej: Nasza armia to obecnie niewiele ponad 100 tysięcy żołnierzy. Chcą walczyć z 38 milionami, z czego załóżmy 10 milionów to uzbrojeni mężczyźni? Nie muszą być przeszkoleni. Inny scenariusz: Atakują nas Niemcy. Armia licząca około 180 tysięcy zmiażdży naszą bez problemu i jesteśmy pod okupacją. To teraz mają przeciw sobie 38 milionów niewolników, lub 38 milionów potencjalnie uzbrojonych partyzantów? Lokalne jednostki wojskowe, magazyny broni - wystarczy jedna bomba i ich nie ma. Wystarczy zaatakować i zająć jeden punkt i cały rejon jest bezbronny. Broń w każdym domu to rozproszony magazyn, nie do zniszczenia, nie do przejęcia. Wybacz, ale teoretyzujesz na temat o którym niewiele wiesz. Są strzelnice, są pozwolenia na broń itp. Ale co to ma do rzeczy, skoro ja np. chciałbym mieć w domu pistolet na włamywacza, ale np. jestem grubym leniem którego szkolenie wojskowe nie interesuje? Chcę mieć pod poduszką coś lepszego niż nóż na wypadek niespodziewanej nocnej wizyty, bo obok śpi żona i dziecko i chcę bronić rodziny w razie zagrożenia. Albo w czasie spaceru po parku jak będzie biegł na mnie z maczetą/karabinem śniadolicy brodacz, to chcę mieć chociaż szansę na obronę, by nie skończyć jak ci na zachodzie. Boisz się, że cywil będzie miał broń? A może otwórz oczy i zacznij się bać tego, że broń mają tylko przestępcy, terroryści i wojsko, a my nie. Nie boisz się, że mogę mieć nóż? Przejechać cię samochodem na ulicy i powiedzieć że to był wypadek? Jakbym chciał kogoś zabić to brak pistoletu miałby mi to utrudnić? Niby jak? I tak mając przy sobie karabin wolałbym wybrać samochód jako narzędzie takiej głupiej zbrodni - mógłbym tłumaczyć, że wpadłem w poślizg i dostałbym krótki wyrok, może nawet zawiasy. Z zastrzelenie bym się nie wytłumaczył tak łatwo i posiedziałbym dłużej. W tym, że twierdzisz że w USA stany są zależne, a w UE państwa są niezależne. W praktyce UE nam nakazuje regulacje prawne zarówno gospodarcze, ekonomiczne, jak i obyczajowe. Poszczególne stany z kolei same u siebie regulują takie sprawy. Nie doszłoby do konfliktu, każdy stan sobie stanowi. A w UE mamy ratyfikacje, płacimy kary, itp. Brexit opłaca się co najmniej jednemu państwu - Wielkiej Brytanii. Po prostu uciekają z aparatu zabierającego im niepodległość w stanowieniu prawa. Stany nie mają takiego problemu, teoretyzowanie o konflikcie zbrojnym bo góra naciska, a teksas nie chce lgbt i grozi to wojną domową, lub TEXitem to bajkopisarstwo. Analizowanie takich scenariuszy, nawet gdyby były w najmniejszym stopniu prawdopodobne, nie doprowadzi nas do żadnych wniosków. O wyjściu PL z UE nic nie pisałem, to Twoja inicjatywa kierująca rozmowę w takim kierunku ;) Napiszę tylko krótko, że UE miała być unią gospodarczą - i to było dobre na początku - a stała się polityczną. Mamy teraz potwora kierowanego przez oszołomów naciskanych przez rozmaite lobby i narzucające państwom absurdalne przepisy, oraz mocne kraje dojące resztę - nie daj się nabrać twierdzeniom, że Niemcy to największy "dawca" środków w UE, oni od lat nawet nie potrafią zadeklarowanych drobnych do ONZ wpłacać. Tyle o UE. Cóż, dziękuję również :) Jeśli ktoś jest w błędzie i mam na to dowody, to nie stosuję tanich sztuczek NLP tylko mówię jak jest i przedstawiam ów dowód, wówczas rozmówca jedyn

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

@zorann Miałam już nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać - moja słabość, zapewne mój błąd. Na usprawiedliwienie - wczoraj mi się nie chciało, a dziś znów chce, ludzie są zmienni. Serio, to Ty możesz teoretyzować o tym co by było, jakbyśmy znowu mieli broń w Polsce, ale ja nie mogę teoretyzować co by mogło się stać, jakby jakiś stan chciał wyjść ze stanów Na to co by się stało jakbyś znów mógł mieć broń pod poduszką nie masz badań, ani statystyk, a co najwyżej szacunki. O wyjściu Polski z UE napisałam jako przykład. UE wytoczyłaby Polsce wojnę O to mi chodzi, nie napisałam poza UK, a powinnam, także tu mój błąd, ale teraz masz już doklarowane. Poza UK, która dokonała Brexitu. No, Brexit się może Wielkiej Brytanii opłacać albo nie, czas pokaże, ale załóżmy, że tak. Dla UE to raczej źle, a mimo jedyne co się stało to to, co było odgórnie ustalone. Nie, nie boję się, że mogą mieć nóż, każdy w kuchni ma nóż, a także ostrze można dosyć łatwo sprokurować. Skombinowanie nielegalnej broni, lub stworzenie jej od zera jest jednak trochę trudniejsze. To jak kogoś brak broni ma nie powstrzymać i po prostu Cię przejechać, bo tak łatwiej, to co Ci ta broń da w tym przypadku LGBT mi akurat pierwsze do głowy przyszło, raczej wątpię, żeby USA miało ochotę wszczynać wojnę domową dla małżeństw LGBT. Wymyśl sobie jakiś ważniejszy powód, nie wiem, może Texas jak Śląsk stwierdziłby, że poradzi sobie sam i nie potrzebna mu reszta stanów. Mając przy sobie karabin - ale nie masz. Pozostaje tylko samochód. Serio chcesz mi powiedzieć, że jakby można było mieć broń bez żadnych badań ani przeszkolenia, to ilość jej ofiar by nie wzrosła Ja wciąż myślę, że przeceniasz społeczeństwo. 38 potencjalnych żołnierzy. Potencjalnych to dobre słowo. Potencjalnie każdy mężczyzna może być gwałcicielem. I kobiety. No co, potencjał mają. Sugerujesz, że 38 milionów ludzi kupiłoby sobie broń. Że w każdym domu byłoby tyle broni, co domowników. Włączasz w to osoby nieletnie, niepełnosprawne w sposób znaczący dla sprawy (np. ślepych, głuchych, bez rąk, z Parkinsonem, stwardnieniem, paraliżem), chore psychicznie, więźniów, osoby niezdolne do samodzielnego funkcjonowania ze względu na wiek, staruszków, którzy by nie utrzymali broni w spoczynku, a co dopiero przy wystrzale. Wykluczając te osoby - i większość ludzi teoretycznie w idealnym stanie i tak nie kupiłaby sobie broni. Poczynając od argumentu - są ważniejsze wydatki, a kończąc na - nie i ch_j. Według statystyk policyjnych w roku ogólnie przestępstw z użyciem broni palnej w roku 2016 było 996, zabójstw 15, z uszczerbkiem na zdrowiu 18, rozbójniczych 140. To dosyć mało na 38mln ludzi, niecały 1000 na 38mln, przed czym konkretnie chcesz się tak bardzo bronić, bo piszesz jakby napady z bronią w ręku to była codzienność u nas. Złodzieje w Polsce nie okradają domów z bronią, większość to tzw. patologia, która a) mądrzejsza czeka aż nikogo nie ma w domu b) wybija pod kamerą szybę drzwi w aptece i zabiera pustą kasę (był taki przypadek niedaleko mnie). Skoro można mieć broń tylko trzeba się zbadać i mieć uprawnienia (w sensie przeszkolenie), a Tobie się nie chce, to trudno, Twoja sprawa. Możesz, ale Ci się nie chce, bo jesteś za leniwy. No proszę Cię. Skoro tak Ci zależy na obronie rodziny, to chyba to nie jest aż takie poświęcenie Wychodzi, że jesteś za leniwy, żeby chcieć ochronić rodzinę. Przez chwilę już nawet mnie przekonałeś, ale jednak nie przekonałeś. Broń bez żadnej kontroli kto ją ma - nie. Z badaniami - tak. A można mieć broń, którą się dasz radę obronić, ale nie zabija. Jak komuś strzelisz ze 4 razy z pistoletu dostępnego np. tu https://www.militaria.pl/umarex/pistolet_co2_ram_combat_walther_ppq_m2_t4e_2_4760_p87007.xml?cat=1727 + https://www.militaria.pl/tm/kule_gumowo-metalowe_ram_steel_devils_43_-_100_szt_p76291.xml?cat=1727 Możesz trzymać pod poduszką. Argument w razie wojny ponownie, jedynie jakiś mały odsetek społeczeństwa będzie miał w domu mały skład broni. Reszta by miała 1, albo w ogóle. A w starc

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@annathar: Tę słabość dzielimy ;) Różnica polega na tym, że ja swoje teorie odnoszę do historii, do rzeczywistych wydarzeń. Gdybym miał broń pod poduszką, miałbym szansę się obronić, gdy jej nie mam, jestem tej szansy pozbawiony. To są fakty. W tym miejscu nie trzeba więcej teoretyzować. Skombinowanie broni jest banalne dla kogoś, komu obce jest prawo. Ja np. gdybym chciał kupić działkę trawki, czy jakiegoś proszku, to nie miałbym pojęcia gdzie pójść, kogo zapytać. Ćpuny jednak jakoś potrafią skombinować sobie towar. Z tym samochodem - cofasz się w dyskusji, używasz argumentów które już są zbite. Właśnie użyłaś argumentu za który zjechał Cię @gomezvader podając przykład gazu i gwałtów. W tym przypadku nic nie da, w innym jednak może się przydać. LGBT to przykład, owszem. Texas nie musi stwierdzać takich rzeczy, bo jest jako stan niepodległy do tego stopnia, że absurdem byłoby wychodzenie z USA. To zresztą nie ma znaczenia w rozmowie o broni. A myślisz, że jakby zabrali i zdelegalizowali posiadanie noży i siekier, to ilość zabójstw by zmalała? Proszę Cię... Myślałem, że wyrażam się klarownie, ale widzę, że znowu muszę wspomnieć to co napisał gomezvader. Potencjalnych, tak. To że nie każdy skorzysta i kupi broń to argument przeciw? Reszta która i tak nie kupi broni to kwestia czasu i doedukowania się - czego Ci życzę. Skoro twierdzisz, że jest u nas mały odsetek przestępstw, to czego się konkretnie boisz, że nie chcesz dać ludziom broni i dlaczego nie ufasz społeczeństwu, a mnie nadmierną ufność zarzucasz? Zaczynasz się plątać coraz bardziej. Powtarzam: Zagrożenie wpłynęło do Europy, na zachodzie widzimy ataki terrorystyczne, na wschodzie rozbiory państw dla nas ościennych. Widzę zagrożenie i wolę, aby przeciętny obywatel mógł się bronić, albo miał w domu broń na wypadek konfliktu zbrojnego/ataku terrorystycznego. To samo w sobie wystarczy. Zdobycie w PL takich uprawnień to katorga, a potem aby móc nosić broń na ulicy - to już abstrakcja. Prawo nie powinno zabraniać człowiekowi jego podstawowego prawa - prawa do obrony życia i rodziny. Jestem ("ja" przykładowe) zbyt leniwy by być w wojsku, nie by bronić rodzinę. Chcę, żeby ja - grubas siedzący przed tv i wpychający w siebie pizze i chipsy - miał w zasięgu ręki pilota do tv i pistolet. Nie musi on być przeszkolonym żołnierzem rezerwy, żeby móc obronić spiącą w pokoju obok żonę z dzieckiem. Kim jesteś, aby mu to prawo odbierać? I ponownie argumentujesz, że gaz nie, bo nie działa w 100% (pisząc o tym że w razie wojny tylko jakiś % ludzi będzie miała broń, a reszta nie)... No to jeśli widzisz problem w tym, że nie wszyscy kupią broń nawet jeśli byłoby to dozwolone, to chyba chcesz zaproponować odgórny nakaz, aby każdy miał broń? Błagam, włącz myślenie, bo w tym poście strasznie się uwsteczniłaś. Tak, wiem, NLP, ale cóż, wolę szczerość.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

Lewacka utopia: - Oddawaj hajs albo dosaniesz kulkę! - Jak to? Mam przecież opaskę "nie rabuj mnie" i kredą wymaziałem pół ulicy, nie możesz mnie obrabować... - Nie pie*dol tylko oddawaj hajs! - Aaa przepraszam, rzeczywiście, zapomniałem iż to mój obowiązek by dzielić się swoimi pieniędzmi z wszelaką patologią i osobami, którym się uczciwie pracować nie chce, aby wszyscy mieli za co żyć, trzymaj.

Odpowiedz
avatar annathar
-3 7

@Mary_Izzard: Można więc śmiało stwierdzić, że równie ch_jowa co ta prawacka. :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Ch*jowa jest mina na Twoim awatarze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

W amerykańskim filmie - gość z pistoletem wyrzuca broń i naparzają się na gołe pięści...

Odpowiedz
avatar tomangelo2
1 7

W praktyce: (N)Oddawaj portfel! *ofiara oddaje portfel, gdyż jak zwykle nie wzięła broni, bo więcej było z tym przygód przy bramkach niż pożytku, a społeczeństwo i tak nie kupuje broni "bo po co" lub "mam ważniejsze wydatki", więc nie ma kto pomóc. Jedyna osoba w całym tłumie zdolna do obrony gdzieś się spieszy i olewa sytuację.*

Odpowiedz
avatar KissYourNeck
2 6

z lewackiej utopii: (N)apastnik: oddawaj hajs, albo dostaniesz kulkę! (O)fiara: Poczekaj, zadzwonię na 112 <dzwoni> O: Już jadą, za 15 minut powinni być, tylko korki są to może im dłużej zejść N: No tak, wiadomo, normalna sprawa O: Może masz ochotę na herbatkę w tej herbaciarni na rogu? N: W sumie napiłbym się czegoś. O: Ach! Zapomniałem o najważniejszym. Przecież ja mam na ramieniu "opaskę-antykradzieżową" N: Aaaa... Faktycznie! Nie zauważyłem. Słyszałem, że je wprowadzili zaraz po tych antygwałtowych. W takim razie przepraszam za kłopot. O: Nie ma sprawy! Do zobaczenia!

Odpowiedz
avatar ShaH
1 3

Czy świat w którym napastnik zawsze napada przy uzbrojonych świadkach jest normalny, czy może już utopijny?

Odpowiedz
avatar kyllan
4 6

Powiedziałbym że prawacka utopia polega na tym, że sam decyduję, czy chcę mieć w domu broń, czy chcę ją zabierać gdy wychodzę, czy chcę ryzykować jej użycie lub utratę w starciu z przestępcą. Ale trudno, utopia to utopia.

Odpowiedz
avatar annathar
-4 6

@kyllan: No, ch_j w dupie reszcie obywateli. :P A może ktoś chce sobie chodzić po ulicy z kontenerem zawierającym zabójczego wirusa? Czemu zabraniać mu tej wolności. Czemu zabraniać ludziom chodzić z kałachami po mieście? PRzecież to ograniczenie wolności! xD A taki wirus - jak Cię ktoś napadnie - możesz zagrozić otwarciem. Najważniejsze, że możesz sam zdecydować, czy chcesz mieć przy sobie. :P

Odpowiedz
avatar kyllan
3 3

@annathar: Po pierwsze: równie dobrze można pójść z absurdem w drugą stronę i zabrać ludziom siekiery, noże, doniczki i prywatne samochody, żeby na pewno nikomu nie zrobili krzywdy. Oraz prawo do zapalenia skręta, żeby nie zrobili krzywdy sobie. Oh wait... Zresztą z bronią czarnoprochową można sobie chodzić po mieście i trup nie ściele się gęsto na ulicach. Po drugie: skąd pomysł, że ch..j w dupę reszcie obywateli? IMHO prawacka utopia zakłada odpowiedzialność człowieka za swoje czyny, więc także za wymachiwanie bronią przed nosem innych obywateli.

Odpowiedz
avatar annathar
-1 3

@kyllan: Różnica między bronią palną a siekierą jest taka, że spluwy sobie z kamienia nie wyłupiesz, ani z drewna nie wyciosasz. xD W zimę soplem lodu można kogoś zabić. Chodzi o to, że siekierą czy nożem jest o tyle trudniej, że można próbować uciekać, jak zaczniesz uciekać przed kimś, kto ma pistolet, to szansa na trafienie jest pomniejszona ewentualnie celnością strzelającego. A jednak mam wrażenie, że łatwiej kogoś trafić z pistoletu, który ma x nabojów, niż siekierą, bo siekierę masz jedną i trudniej z zamachu celować, no i nikt generalnie nie nosi przy sobie 20 siekier "w razie jakbym nie trafił". Ok, ale to taka trochę odpowiedzialność po fakcie, ja wolę prewencję od leczenie skutków. :P I nigdy nie widziałam, żeby marihuana przestrzeliła komuś brzuch, ale może mało widziałam.

Odpowiedz
avatar kyllan
0 0

@annathar: No to jest argument za tym, żeby tym bardziej zabronić posiadania siekier i noży, skoro łatwo je zrobić. A raczej byłby, gdyby nie... https://i1.wp.com/americanshootingjournal.com/wp-content/uploads/2017/10/diy-guns.jpg?w=720 Zwolennicy posiadania brani też wolą prewencję od leczenia skutków :) A co do marihuany - wystarczy zatem przekonać ludzi o odmiennych poglądach, którzy mają prawo decydować o tym, co wolno posiadać a czego nie.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 0

@annathar: mała dziewczynka zabita siekierą na środku ulicy w bodajże kamiennej górze jakoś nie miała szansy na ucieczkę. ZABRONIĆ SIEKIER! A no i jak sama wspomniałaś. ZABRONIĆ POWSTAWANIA SOPLI LODU.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2018 o 2:47

avatar annathar
1 1

@gomezvader: Mała dziewczynka nie mogłaby posiadać broni palnej i pewnie osoba, która ją zabiła, a która z waszym tokiem rozumowania TEŻ mogłaby posiadać broń by po prostu mogła zabić ją prościej. To śmiało, atakuj ludzi soplami lodu, skoro masz taką ochotę? Na niektóre rzeczy nie ma się wpływu, na dostęp do broni bez restrykcji ma się wpływ. Obronić się możesz tym co dostępne, albo zdobyć pozwolenie, skoro tak bardzo chcesz. Bez żadnych restryckji dres, który niedawno co najwyżej kastet sobie kupił - teraz też ma broń. Twoja broń przeciw jego wieczorem, bez świadków. Kto pierwszy ten lepszy. No, przy świadkach jest większa szansa, że zostanie obezwładniony, zakładając, że choć jeden świadek ma broń i będzie chciał się sam narazić, by jej użyć. Ale wtedy i tak pewnie byś był już martwy.

Odpowiedz
avatar gomezvader
-1 1

@annathar: Dres dostaje broń i staje się mordercą. Aha. Ok. To jest jakaś biologiczna zależność, że posiadanie broni, którą można zabić na raz zmienia człowieka w mordercę czy jak? Bo nie wiem jak to działa w twoim świecie.

Odpowiedz
Udostępnij