Kiedyś miałem problem z wrastającymi paznokciami w dużych palcach stóp. Ból jak cholera, opuchlizna, stan zapalny itp. Trzeba było wyrywać te paznokcie. W szpitalu leżę na stole, znieczulenie niby jest ale nie do końca działa bo stan zapalny i ropa, spocony jak mysz i z zębami zaciśniętymi z bólu jak palce cygana na pięciozłotówce, patrzę przerażony jak pan dochtór rwie mi już drugi paznokieć. Po chwili patrzy na mnie i rzuca: "No, no, no synku, ty tak nie zaglądaj co robię bo się nauczysz i mi robotę zabierzesz". Tak że, tego...
@dacoin: Miałem raz wycinany wrastający paznokieć, ale wyciął tylko 1/3. Później problem powrócił, ale jak tylko zaczął się paskudzić to sam wyciąłem samą końcówkę paznokcia i wyrwałem pensetą. Trochę bólu, ale problem zniknął.
@karakar: Kvrwa co? Wyciąłeś końcówkę i wyrwałeś pensetą? W chvj ci nie uwierzę, że "problem zniknął" bo zrobiłem coś podobnego(z użyciem obcinacza do paznokci o szerokim profilu, żeby było dokładniej). Potem wyczyściłem krew i przemyłem nogę na wszelki wypadek. A następnie utykałem przez jakieś 2 lata bo regularnie zbierała mi się w tamtej okolicy ropa. A jak gdzieś przypadkiem się dotknąłem tym palcem to padałem ze łzami w oczach na ziemię.
@dacoin: Heh, znieczulenie, luksusy. Jak pielęgniarka z jeszcze "kolejowego" szpitala miała mi wyciąć wrastający paznokieć to tylko pokręciła głową w odpowiedzi na pytanie o znieczulenie. Po wszystkim popatrzyła na mnie i powiedziała zatroskana "tylko niech mi pan tu nie mdleje". Samo wycinanie nie było najgorsze, ale potem ścisnęła TEN RÓG nożyczkami "żeby sprawdzić, czy nic nie zostało".
A, i polecam płyn Sholla na wrastające paznokcie.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lutego 2018 o 22:38
Kiedyś miałem problem z wrastającymi paznokciami w dużych palcach stóp. Ból jak cholera, opuchlizna, stan zapalny itp. Trzeba było wyrywać te paznokcie. W szpitalu leżę na stole, znieczulenie niby jest ale nie do końca działa bo stan zapalny i ropa, spocony jak mysz i z zębami zaciśniętymi z bólu jak palce cygana na pięciozłotówce, patrzę przerażony jak pan dochtór rwie mi już drugi paznokieć. Po chwili patrzy na mnie i rzuca: "No, no, no synku, ty tak nie zaglądaj co robię bo się nauczysz i mi robotę zabierzesz". Tak że, tego...
Odpowiedz@dacoin: Miałem raz wycinany wrastający paznokieć, ale wyciął tylko 1/3. Później problem powrócił, ale jak tylko zaczął się paskudzić to sam wyciąłem samą końcówkę paznokcia i wyrwałem pensetą. Trochę bólu, ale problem zniknął.
Odpowiedz@karakar: Kvrwa co? Wyciąłeś końcówkę i wyrwałeś pensetą? W chvj ci nie uwierzę, że "problem zniknął" bo zrobiłem coś podobnego(z użyciem obcinacza do paznokci o szerokim profilu, żeby było dokładniej). Potem wyczyściłem krew i przemyłem nogę na wszelki wypadek. A następnie utykałem przez jakieś 2 lata bo regularnie zbierała mi się w tamtej okolicy ropa. A jak gdzieś przypadkiem się dotknąłem tym palcem to padałem ze łzami w oczach na ziemię.
Odpowiedz@gomezvader: Nie wyrwałeś całego paznokcia z rany, i dlatego się paskudził. Cała tajemnica, że zrobiłem to na wczesnym etapie wrastania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2018 o 13:15
@dacoin: Heh, znieczulenie, luksusy. Jak pielęgniarka z jeszcze "kolejowego" szpitala miała mi wyciąć wrastający paznokieć to tylko pokręciła głową w odpowiedzi na pytanie o znieczulenie. Po wszystkim popatrzyła na mnie i powiedziała zatroskana "tylko niech mi pan tu nie mdleje". Samo wycinanie nie było najgorsze, ale potem ścisnęła TEN RÓG nożyczkami "żeby sprawdzić, czy nic nie zostało". A, i polecam płyn Sholla na wrastające paznokcie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2018 o 22:38
Cieszy mnie, że aby zapewnić anonimowość jednemu z pracowników wykonującym operację, zamazano mu na tym zdjęciu dłoń.
Odpowiedz@cczeslaww: Zły dotyk boli przez całe życie.
OdpowiedzMnie bardziej ciekawi ta strzałka na grdyce. Chirurg prosił, żeby mu zaznaczyć, gdzie jest głowa?
Odpowiedz