Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Naklejki

Dodaj nowy komentarz
avatar dacoin
1 1

Do dziś nie wiem co o tym myśleć, ale kiedyś widziałem karawan z taką naklejką na tylnej szybie...

Odpowiedz
avatar Kota
2 2

Franka może oszczędzą, ale w Brajanka czy innego Kłentina pewnie bez wahania je.ną

Odpowiedz
avatar liman
-2 2

Przecież te naklejki są po to, żeby w razie wypadku, w który zginą rodzice dziecka, a ono przeżyje wiedzieć jak się do tego dziecka zwracać. Takie małe dzieci często w szoku nie są w stanie powiedzieć jak mają na imię.

Odpowiedz
avatar gomezvader
2 2

@liman: Jak dziecko jest w szoku, obryzgane krwią matki i z kawałkami mózgu ojca na twarzy to na pewno jego imię wiele zmieni w próbie dotarcia do niego.

Odpowiedz
avatar IIWW
0 0

@gomezvader: Ok, śmierć to drastyczna sytuacja. Ale wystarczy, że rodzica trzeba zabrać do szpitala. Obu, albo jechał tylko z jednym z nich. Nieprzytomny/ni lub w szoku, lub po prostu w stanie w którym nie marnuje się czasu, żeby zadawać jakiekolwiek pytania. W razie wypadku często się może przydać, nawet jeśli nie skończył się tragicznie.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 2

@IIWW: akurat może wiele zmienić.. ale co do tych tabliczek - ponoć są też istotne z tego względu, że powinny być umieszczane po stronie w której dziecko siedzi - dzięki temu służby ratownicze przy cięższym wypadku po pierwsze wiedzą że w aucie mogło być dziecko (przy zmiażdżonym samochodzie to nie takie oczywiste) i wiedzą gdzie w pierwszej kolejności szukać... sam nie wiem czy to prawda bo trochę to naciągane - generalnie myślę że te tabliczki wymyslono po prostu dla kasy

Odpowiedz
avatar liman
0 0

@gomezvader: Tak, a jak to dziecko jest jeszcze małe i nie mówi i pójdzie do domu dziecka to skąd wiadomo jak się do niego zwracać, skoro rodzice nie żyją i nie powiedzą? Dać mu nowe imię?

Odpowiedz
avatar TheReticullum
0 0

@zpiesciamudotwarzy: te naklejki stworzono właśnie po to, by w razie wypadku można było stwierdzić, że dziecko było jednym z pasażerów. Służby jednak przyznają, że te naklejki nie spełniają zbytnio swojej roli bo mogą wprowadzać w błąd. Zdecydowanie lepszą informacją o tym, że przewożone było dziecko, są zabawki w aucie. No ale i to nic nie zmienia, jeśli ktoś nie sprząta auta i wszystko się wala. Jedzie sobie taki gostek, rozbija się i we wraku oraz naokoło zabawki, fotelik, kurtki, buty... I służby chwilę szukają, czy nie ma innych ofiar. Tutaj chyba jednak najwięcej dają numery ICE. Można zadzwonić i ewentualnie dopytać, ale co na to procedury... Za dużo zmiennych.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 0

@TheReticullum: Może faktycznie taka jest funkcja tych nalepek, a jak zauważyłeś to kvrwa nie ma prawa działać. Przecież posiadacz smarka nie będzie odlepiał nalepki za każdy razem gdy dzieciaka w aucie nie będzie.

Odpowiedz
avatar ~Adam Małysz
-1 1

Jak bym zobaczył imię Brajan to od razu bym wjeżdżał :D

Odpowiedz
avatar psp87
0 0

Nawet nie wiecie jak się wk**wiłem, jadę sobie autem, widzę naklejkę "Franek w aucie", szybko wyprzedzam, zapędzam kierowce w ślepą uliczkę, droga zajechana - myślę sobie: "nie uciekniesz". Podbiegam do samochodu, a tam k***wa Franka nie ma! I kogo mam porwać? Jak żyć?

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-1 1

@psp87: powinieneś złożyć doniesienie na policję, za wprowadzanie w błąd - tak spokojnie 50% zwrotu wartości przewidywanego okupu powinieneś wywalczyć

Odpowiedz
avatar go1
0 0

@anna-chomiak Stastyki też mnie za dzieciaka przerażały... Bo tak mówiłem na swastyki mając 5 lat.

Odpowiedz
Udostępnij