@Mary_Izzard: No tak. Nie ma nic złego w "umarło mi dziecko, a strzelę se drugie i niech będzie takie samo". To nie jest backup. Ja bym się wkvrwił jakbym miał mieć na imię tak samo jak jedno z moich 7 nienarodzonego rodzeństwa.
@gomezvader:
@abdul_qweqwe:
Jest to trochę dziwne i może powodować problemy jeśli tego dziecku odpowiednio nie wytłumaczą, ale już aż tak nie dramatyzujcie...
A ja bym się nie wk*rwiła. Na drugie imię mam jak moja zmarła siostra. Nie koniecznie ktoś nadając imię dziecku po poprzednim dziecku oczekuje, że będzie ono takie samo i ma je zastąpić. Robicie z igły widły, naprawdę...
@Mary_Izzard: Mimo wszystko brzmi, jakby rodzicom tak bardzo się spodobało wybrane imię, że musieli je nadać jeszcze raz. W końcu zmarnowało się na poprzedniku.
@FrozenMind: Jak dla mnie lepiej by nazwali tak samo jak zmarłego brata niż np Jeronimo Martins. Może nazwali go po prostu w imię pamięci po braciszku nie oczekując, że będzie on jakimś zamiennikiem czy kopią. Jak ktoś ma imię po dziadku to ma być kopią dziadka, czy jakąś jego nową wersją? No nie.
@Mary_Izzard: Ale tu jest właśnie różnica. Imię po dziadku czy ojcu jest ku pamięci. A nazywanie dziecka imieniem zmarłego poprzednika jest chore. Myślę, że gdyby twoi rodzice nie odwalili takiej gafy to uważałabyś tak samo. A tak jesteś "za" bo jesteś takim przypadkiem.
@gomezvader: " Imię po dziadku czy ojcu jest ku pamięci. A nazywanie dziecka imieniem zmarłego poprzednika jest chore." - a argument? Bo w tej chwili napisałeś, że jest tak, bo tak jest. Ja mam drugie imię po siostrze, więc jest różnica. Ale nawet jakbym miała na pierwsze, to wcale by mnie to nie raziło. Na razie nie usłyszałam ani jednego argumentu dlaczego coś takiego jest "chore".
Vincent van Gogh też miał imię po zmarłym bracie i za każdym razem widząc jego grób, myślał że to jego własny. Ja bym zaczął zwracać uwagę czy kuzyn sobie uszu nie upie*dolił.
Reinkarnacja.
Odpowiedz"jak już będzie świadomym człowiekiem" to się przecież zorientuje, że to grób brata, a nie jego własny.
Odpowiedz@Mary_Izzard: I zauważy, że to poyebane, że matka dała mu tak samo na imię.
OdpowiedzDlaczego poyebane? Imię po pradziadku, dziadku, ojcu jest ok, ale po bracie już nie? Co to za różnica...
Odpowiedz@Mary_Izzard: No tak. Nie ma nic złego w "umarło mi dziecko, a strzelę se drugie i niech będzie takie samo". To nie jest backup. Ja bym się wkvrwił jakbym miał mieć na imię tak samo jak jedno z moich 7 nienarodzonego rodzeństwa.
Odpowiedz@Mary_Izzard: Trollujesz, prawda? Powiedz, że trollujesz
Odpowiedz@gomezvader: @abdul_qweqwe: Jest to trochę dziwne i może powodować problemy jeśli tego dziecku odpowiednio nie wytłumaczą, ale już aż tak nie dramatyzujcie...
OdpowiedzA ja bym się nie wk*rwiła. Na drugie imię mam jak moja zmarła siostra. Nie koniecznie ktoś nadając imię dziecku po poprzednim dziecku oczekuje, że będzie ono takie samo i ma je zastąpić. Robicie z igły widły, naprawdę...
Odpowiedz@Mary_Izzard: Mimo wszystko brzmi, jakby rodzicom tak bardzo się spodobało wybrane imię, że musieli je nadać jeszcze raz. W końcu zmarnowało się na poprzedniku.
Odpowiedz@FrozenMind: Jak dla mnie lepiej by nazwali tak samo jak zmarłego brata niż np Jeronimo Martins. Może nazwali go po prostu w imię pamięci po braciszku nie oczekując, że będzie on jakimś zamiennikiem czy kopią. Jak ktoś ma imię po dziadku to ma być kopią dziadka, czy jakąś jego nową wersją? No nie.
Odpowiedz@Mary_Izzard: Ale tu jest właśnie różnica. Imię po dziadku czy ojcu jest ku pamięci. A nazywanie dziecka imieniem zmarłego poprzednika jest chore. Myślę, że gdyby twoi rodzice nie odwalili takiej gafy to uważałabyś tak samo. A tak jesteś "za" bo jesteś takim przypadkiem.
Odpowiedz@gomezvader: " Imię po dziadku czy ojcu jest ku pamięci. A nazywanie dziecka imieniem zmarłego poprzednika jest chore." - a argument? Bo w tej chwili napisałeś, że jest tak, bo tak jest. Ja mam drugie imię po siostrze, więc jest różnica. Ale nawet jakbym miała na pierwsze, to wcale by mnie to nie raziło. Na razie nie usłyszałam ani jednego argumentu dlaczego coś takiego jest "chore".
OdpowiedzVincent van Gogh też miał imię po zmarłym bracie i za każdym razem widząc jego grób, myślał że to jego własny. Ja bym zaczął zwracać uwagę czy kuzyn sobie uszu nie upie*dolił.
Odpowiedz