@FrozenMind: No nie, z tego co czytam pod linkiem wynika, że mam rację:
"Darowizna w najbliższej rodzinie dla osób z zerowej grupy podatkowej uprawnia do zupełnego zwolnienia z podatku. Jeśli wysokość darowizny przekroczyła kwotę 9637 zł, konieczne jest jej zgłoszenie do właściwego urzędu skarbowego oraz dokładne udokumentowanie tej darowizny. Jeśli wartość darowizny jest niższa od kwoty 9637 zł, zawiadamianie urzędu nie jest wymagane. Należy pamiętać, iż w przypadku wartości wyższej niż 9637 zł, darowizna będzie wolna od podatku tylko w sytuacji, jeśli podatnik zgłosi fakt nabycia majątku". - czyli tak jak mówię, darowizny w najbliższej rodzinie są zwolnione z podatku.
@Bravo512 oraz @poziomkowa87: Mój błąd. Warto mimo wszystko zaznaczyć, że podatku nie ma, ALE... musi być zadeklarowany, a ta suma dotyczy niby roku podatkowego, ale kumuluje się przez 5 lat, czyli dotyczy 5 lat podatkowych. Darowizny większe niż ta kwota (tak zrozumiałem) nie mogą być przekazane w formie gotówki, bo wtedy nie są z podatku zwolnione.
Coś się stało, że wczorajszy komentarz nie został wysłany dzięki ISP, więc piszę dzisiaj ponownie.
miałem to samo, chciałem kupić telewizor w RTV AGD, w promocji "pierwsza rata gratis", więc chciałem sobie zrobić dodatkowy Januszowobiznesowy rabat... i mi nie przyznali kredytu, kupiłem za gotówkę, bez dodatkowego rabatu:(
Wbrew pozorom czasami lepiej właśnie kupić kilka tanich rzeczy na kredyt, by potem móc sobie kupić coś większego, jak np samochód. Historia kredytowa przydaje się właśnie w takich sytuacjach. Nie wiem czemu bank nie chciał udzielić kredytu, może za dużo rat wziął, lub wystarczyło dać wpłatę własną..
@czyznaszmnie: to patologia. Jak niby to, że biorę kredyt na mikser za 150zł i spłacam go pół roku ma niby świadczyć że stać mnie na płacenie kredytu? Czy to nie brak wziętych kredytów świadczy o tym, że stać mnie na wszystko, a kredyt na coś większego potrzebuję, bo to po prostu duża kwota? Jak można dać kredyt 200k komuś, kto wcześniej brał kredyt na kwoty 150-500 zł? Po prostu śmieszne.
Zarabianie lekko ponad średnia krajowa, czy nawet 5000zl to i tak zbyt mała suma do satysfakcjonującego żucia i utrzymania: domu, samochodu, żony i dwójki czy więcej dzieci. Jedna osoba pracująca za Piątaka tak czy siak ledwo będzie wiązać koniec z końcem. To właśnie statystyki.
Te kalkulatory można sobie wsadzić. Kiedyś wpisałem dla żartu, że zarabiam 400 zł miesięcznie i wyszło, że jestem bogatszy niż 60% społeczeństwa. Pewnie sumują też noworodki, a nawet płody.
Kiedyś zarabiałem 4k na rękę, kredyt i utrzymanie mieszkania to 2k, a druga połowa schodziła na życie i niewielkie oszczędności na czarną godzinę. W ogólnym rozrachunku nic mi nie zostawało, bo co jakiś czas trzeba coś zrobić przy samochodzie czy wymienić w domu. Da się żyć taniej, w końcu na studiach żyłem za dużo mniejszą kwotę, ale co to za życie?
"Jestem wege, uprawiam crossfit, studiuję prawo"... Teraz doszło "zarabiam lepiej niż 90% społeczeństwa" obudowane bajką o kredycie A poważnie - chcwd bo kogo to?
może jak skończy płacić raty to będzie znak na kupno nowego sprzętu?
OdpowiedzIstnieje coś takiego jak historia kredytowa - przydaje się np przy staraniach o kredyt hipoteczny ;)
Odpowiedz@Aksal: Może i się przydaje przy kredycie hipotecznym ale czy to moja wina, że stać mnie na mikser czy inne gówno zamiast brać kredyt?
OdpowiedzTo chyba ukraińskie statystyki...
OdpowiedzBank nie uwzględnia w dochodach kieszonkowego od mamy
Odpowiedz@tomasch7: Ale państwo przy naliczaniu podatku dochodowego już tak, takie pojebunny
Odpowiedz@kokosnh: Co? Darowizny od osób najbliższych są zwolnione z podatku od co najmniej 10 lat. Zresztą, słyszał ktoś kiedyś o PiT od kieszonkowego?
Odpowiedz@Bravo512: Zwolnione do pewnej kwoty, a potem podatek: https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-darowizna-w-najblizszej-rodzinie
Odpowiedz@FrozenMind: No nie, z tego co czytam pod linkiem wynika, że mam rację: "Darowizna w najbliższej rodzinie dla osób z zerowej grupy podatkowej uprawnia do zupełnego zwolnienia z podatku. Jeśli wysokość darowizny przekroczyła kwotę 9637 zł, konieczne jest jej zgłoszenie do właściwego urzędu skarbowego oraz dokładne udokumentowanie tej darowizny. Jeśli wartość darowizny jest niższa od kwoty 9637 zł, zawiadamianie urzędu nie jest wymagane. Należy pamiętać, iż w przypadku wartości wyższej niż 9637 zł, darowizna będzie wolna od podatku tylko w sytuacji, jeśli podatnik zgłosi fakt nabycia majątku". - czyli tak jak mówię, darowizny w najbliższej rodzinie są zwolnione z podatku.
Odpowiedz@Bravo512: Nie rozumiecie, podatku od darowizny nie ma, ale wlicza się do dochodu i można je czasem odliczyć, czyli wliczają się w podatek.
Odpowiedz@FrozenMind doczytaj do końca to co podlinkowałeś. Darowizna od matki zwolniona. Powyżej pewnej kwoty należy tyko zgłosić do urzędu.
Odpowiedz@Bravo512 oraz @poziomkowa87: Mój błąd. Warto mimo wszystko zaznaczyć, że podatku nie ma, ALE... musi być zadeklarowany, a ta suma dotyczy niby roku podatkowego, ale kumuluje się przez 5 lat, czyli dotyczy 5 lat podatkowych. Darowizny większe niż ta kwota (tak zrozumiałem) nie mogą być przekazane w formie gotówki, bo wtedy nie są z podatku zwolnione. Coś się stało, że wczorajszy komentarz nie został wysłany dzięki ISP, więc piszę dzisiaj ponownie.
OdpowiedzPo prostu trzeba karnie i z podkulonym ogonem przyjść do Szanownego Urzędu i poinformować ile warte są prezenty dla mamusi pod choinką.
Odpowiedzmiałem to samo, chciałem kupić telewizor w RTV AGD, w promocji "pierwsza rata gratis", więc chciałem sobie zrobić dodatkowy Januszowobiznesowy rabat... i mi nie przyznali kredytu, kupiłem za gotówkę, bez dodatkowego rabatu:(
Odpowiedz@rkshuwdu: Znając te sklepowe raty, to nawet z tym rabatem i tak byś dopłacił.
OdpowiedzA kto bogatemu zabroni?
OdpowiedzWbrew pozorom czasami lepiej właśnie kupić kilka tanich rzeczy na kredyt, by potem móc sobie kupić coś większego, jak np samochód. Historia kredytowa przydaje się właśnie w takich sytuacjach. Nie wiem czemu bank nie chciał udzielić kredytu, może za dużo rat wziął, lub wystarczyło dać wpłatę własną..
Odpowiedz@czyznaszmnie: to patologia. Jak niby to, że biorę kredyt na mikser za 150zł i spłacam go pół roku ma niby świadczyć że stać mnie na płacenie kredytu? Czy to nie brak wziętych kredytów świadczy o tym, że stać mnie na wszystko, a kredyt na coś większego potrzebuję, bo to po prostu duża kwota? Jak można dać kredyt 200k komuś, kto wcześniej brał kredyt na kwoty 150-500 zł? Po prostu śmieszne.
OdpowiedzMoże porównywał do społeczeństwa Kongo
OdpowiedzZarabianie lekko ponad średnia krajowa, czy nawet 5000zl to i tak zbyt mała suma do satysfakcjonującego żucia i utrzymania: domu, samochodu, żony i dwójki czy więcej dzieci. Jedna osoba pracująca za Piątaka tak czy siak ledwo będzie wiązać koniec z końcem. To właśnie statystyki.
OdpowiedzTe kalkulatory można sobie wsadzić. Kiedyś wpisałem dla żartu, że zarabiam 400 zł miesięcznie i wyszło, że jestem bogatszy niż 60% społeczeństwa. Pewnie sumują też noworodki, a nawet płody.
Odpowiedz@Dawid_M: pewnie sumują też afrykę i biedokraje z innych kontynentów.
OdpowiedzKiedyś zarabiałem 4k na rękę, kredyt i utrzymanie mieszkania to 2k, a druga połowa schodziła na życie i niewielkie oszczędności na czarną godzinę. W ogólnym rozrachunku nic mi nie zostawało, bo co jakiś czas trzeba coś zrobić przy samochodzie czy wymienić w domu. Da się żyć taniej, w końcu na studiach żyłem za dużo mniejszą kwotę, ale co to za życie?
Odpowiedz"Według statystyk" to słowo klucz...
Odpowiedz"Jestem wege, uprawiam crossfit, studiuję prawo"... Teraz doszło "zarabiam lepiej niż 90% społeczeństwa" obudowane bajką o kredycie A poważnie - chcwd bo kogo to?
Odpowiedz