Przypomniała mi się historia z Mazur. Chodziłem wtedy do 3 klasy gimnazjum byłem z rodzicami i psem, a w tym samym ośrodku była jeszcze jakaś pół-cygańska rodzina z dwójką dzieci z podstawówki: Patrycja i jakiś gnojek.
Traf chciał, że te dzieciaki non-stop łaziły za mną i moimi starszymi przyjaciółkami. Między moją matką, a Patrycji przytrafił się taki oto dialog:
-MojaMatka: -Boże, te szczeniaki ich zamęczą!
-MatkaPatrycji: -Może to pani ma szczeniaka.
-MM, z dumą: Nie, mój pies ma już 5 lat!
Przyznam, że zadziałało i mieliśmy spokój. Dzięki mamo!
Przypomniała mi się historia z Mazur. Chodziłem wtedy do 3 klasy gimnazjum byłem z rodzicami i psem, a w tym samym ośrodku była jeszcze jakaś pół-cygańska rodzina z dwójką dzieci z podstawówki: Patrycja i jakiś gnojek. Traf chciał, że te dzieciaki non-stop łaziły za mną i moimi starszymi przyjaciółkami. Między moją matką, a Patrycji przytrafił się taki oto dialog: -MojaMatka: -Boże, te szczeniaki ich zamęczą! -MatkaPatrycji: -Może to pani ma szczeniaka. -MM, z dumą: Nie, mój pies ma już 5 lat! Przyznam, że zadziałało i mieliśmy spokój. Dzięki mamo!
Odpowiedz