Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Przez długi czas nie pakowałam się w...

Dodaj nowy komentarz
avatar Dawid_M
-1 3

Przeczytałem "aromatyczna" i już myślałem, że wydziela zapach odstraszający mężczyzn.

Odpowiedz
avatar andrejewnaaa
2 2

Obrzydzenie do wydzielin to nie aseksualizm, tylko jakaś nerwica albo inne zaburzenie obsesyjne. Aseksualne osoby często boją się chorób przenoszonych drogą płciową lub niechcianej ciąży, ale to jest jednak lęk, a nie obrzydzenie. Więc albo fejk, albo panienka zamiast iść do psychiatry konsultowała się z wujkiem Google :/

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 4

@andrejewnaaa: przy teraźniejszej jeździe na poprawność polityczną żaden psychiatra nie podjąłby się tłumaczenia takiej lasce że wcale nie jest aseksualna... skoro sobie tak ubzdurałą to jest... każdy jeden człowiek który chociaż przeczytał tył okładki jakiegoś podecznika doskonale wie, że moda na XX-seksualizmy to w 90% przypadków zaburzenie psychiczne a nie odmienna seksualność... kiedyś schizofrenik twierdził że jest jezusem, napoleonem teraz jest aseksualny, kobitą w męskim ciele albo człowiekiem kotem... Oczywiście, nie twierdze że takie choroby nie istnieją, ale jeśli laska stweirdza że jest aseksualna i aromantyczna to nie trzeba być geniuszem żeby stwierdzić że problem ma raczej z głową niż z lędźwiami

Odpowiedz
avatar go1
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Aseksualne osoby(np. mojego pokroju) to seks nas brzydzi w prostym tego znaczenia rozumieniu(od wydzielin przez akt seksualny aż po konsekwencje,zależy od osoby). Po prostu,możemy sobie sytuacje taki wyobrażać ale w realu to nas brzydzi w stylu filmiku: "2 girls 1 cup". Czyste i proste to. Jak dotkniemy to czego się brzydzimy to naturalnie nasz mózg wykonuje reakcję na podstawie tego co się stało i co jest w nas głęboko zakodowane. Żarty erotyczne,pornole i uprawianie seksu to 3 różne sprawy. To tak jakbyś się zapytał koprofila dlaczego nie jest islamofilem,to i to kończą się na "filia"... A bycie a-romantycznym to też jest związane z aseksualnością poniekąd bo związki są bardzo często seksualne więc jedno z drugim się kojarzy i naturalnie ktoś kto jest aseksualny jest też a-romantyczny. Odpowiem na każde pytania jak macie,by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

Nieszkodliwe dla społeczeństwa, nieszkodliwe dla samego człowieka. To jakie to zaburzenie? xD Schizofrenia jest zaburzeniem, bo naraża na niebezpieczeństwa zarówno osobę, która ma to zaburzenie, jak i ludzi wokół - dlatego ostre przypadki schizofrenii są leczone, żeby ktoś w którymś momencie nie podpalił domu dziecka, bo myślał, że chce ugrillować kiełbaski dla swoich trzech dzieci, których nie ma. Aseksualność czy aromantyczność nie skłania w żaden sposób do krzywdzenia kogokolwiek. To takim samym zaburzeniem można nazwać posiadanie niebieskich oczu, rudych włosów, wrodzonej inklinacji do ruchu, wysokiego libido. Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Inne nie znaczy od razu zaburzenie. Jak ktoś nigdy nie ma dzieci i nie był w żadnym związku, ale ma umiarkowane libido to jest ok, ale jak ktoś jest aseksualny, to już zaburzenie? Nie. Zresztą aseksualność wcale niekoniecznie musi oznaczać brak popędu płciowego, może być tak, że osoba aseksualna ma libido zupełnie w normie, ale po prostu czuje się niekomfortowo albo nie odczuwa nic, żadnej przyjemności podczas stosunku. Seks z drugą osobą odczuwa jak, nie wiem, taniec na weselu z kimś obcym zanim się rozluźnisz, albo jak masażysta czuje się podczas masowania klientów. Albo ginekolog podczas badania. Generalnie nie staje, bo te osoby nie widzą w tych czynnościach nic podniecającego. Nie wiem czemu na siłę wszystkim niektórzy próbują udowodnić jacy są nienormalni. Tak naprawdę to ch_j wam do tego? XD

Odpowiedz
avatar LichMcKnee
0 0

@annathar: Osobiście absolutnie nic nie mam do jakiejkolwiek orientacji, ale nie możesz pisać, że aseksualizm nie jest szkodliwy dla społeczeństwa, ponieważ w sposób dość oczywisty hamuje przyrost naturalny. Tak, w stopniu w jakim występuje nie ma to praktycznie żadnego wpływu, ale lubię fakty :D Jeśli weźmiesz sobie czysto hipotetyczny model społeczeństwa, gdzie połowa ludzi jest aseksualna, do tego dodasz wszelkie choroby jakie mamy obecnie to populacja zacznie drastycznie spadać w przeciągu kilku pokoleń, a starszych osób oraz najmłodszych dzieci już po kilkudziesięciu latach nikt nie będzie w stanie utrzymać. Wracając do naszego świata i mojej opinii- wolny wybór, co mi do tego, nieznaczny wpływ.

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

@LichMcKnee: Uwielbiam hipotetyzować, dlatego propsy, ale wolę to robić raczej by kogoś bronić. W tym hipotetycznym modelu społeczeństwa to faktycznie byłby problem. Jednakowoż tak jak to teraz wygląda - problemem to nie jest, a.k.a. szkodliwość jest tak nieznaczna, że praktycznie jej nie ma. Zresztą, pewnie jakby się pojawił taki problem, to pewnie zaraz by zaczęto szukać rozwiązań. Aseksualny niekoniecznie oznacza, że nie chce dzieci, potomstwa. Ci ludzie często bardzo lubią okazywanie uczuć, po prostu nie seks. A nawet jeśli kobieta brzydzi się porodu, to w taki modelu jaki przedstawiasz pewnie dosyć znaczącym czynnikiem stałoby się istnienie surogatów. :P

Odpowiedz
avatar zerco
-2 2

W sumie mam podobnie. Dałbym radę żyć bez seksu bo to takie zło konieczne. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Czy z kobietami czy facetami, i tak zawsze jest tak samo (skąd się wziął stereotyp że dupa boli to nie wiem, nie boli). Czy seks obrzydliwy jest? Nie. Czy przyjemny? Też nie. Przereklamowany bardziej. Ale ja to sobie tłumaczę tym, że po prostu nie jestem zboczeńcem :D

Odpowiedz
Udostępnij