Masa zwierząt ginie na drogach. Wystarczy wyjechać o świcie za miasto w stronę lasu na jakiejś ruchliwej typu droga krajowa bez zabezpieczeń przed zwierzętami. Można zobaczyć gatunki, których nigdy się żywych nie widziało.
Koty, zwłaszcza młode, przebiegają jeden za drugim w odstępach z niewidocznych miejsc, więc warto to wziąć pod uwagę i zwolnić, jak już jeden przebiegł.
Psy natomiast giną rzadko. Domyślam się że to głównie z kilku powodów - są wyuczone do chodzenia po chodnikach i poboczu od człowieka, rzadko opuszczają teren zabudowany (z ograniczeniami prędkości i zwiększoną uwagą kierowców), nie ukrywają się, na środku drogi mało mają obiektów do obszczania (więc chodzą przy płotach).
I fakt faktem, można się bardziej spodziewać, że na drogę wybiegnie dorosły człowiek, a nie pies.
Podobno żaden człowiek nigdy nie zginął pod kołami.
OdpowiedzMasa zwierząt ginie na drogach. Wystarczy wyjechać o świcie za miasto w stronę lasu na jakiejś ruchliwej typu droga krajowa bez zabezpieczeń przed zwierzętami. Można zobaczyć gatunki, których nigdy się żywych nie widziało. Koty, zwłaszcza młode, przebiegają jeden za drugim w odstępach z niewidocznych miejsc, więc warto to wziąć pod uwagę i zwolnić, jak już jeden przebiegł. Psy natomiast giną rzadko. Domyślam się że to głównie z kilku powodów - są wyuczone do chodzenia po chodnikach i poboczu od człowieka, rzadko opuszczają teren zabudowany (z ograniczeniami prędkości i zwiększoną uwagą kierowców), nie ukrywają się, na środku drogi mało mają obiektów do obszczania (więc chodzą przy płotach). I fakt faktem, można się bardziej spodziewać, że na drogę wybiegnie dorosły człowiek, a nie pies.
OdpowiedzMożna powiedzieć, że jestem kotem. Oprócz ginięcia pod kołami i bycia głaskanym cały dzień wszystko się zgadza
Odpowiedz@Draconian: Jeśli chodzi o ginięcie pod kołami to jeszcze wszystko przed Tobą.
OdpowiedzAle za to 9 żyć
OdpowiedzTen samozachowawczy to jest instynkt, a nie zmysł, i akurat kot ma lepszy niż Ty.
Odpowiedz