Serio, ekonomia na poziomie gimbazjum, pracodawca płaci? A skąd pracodawca ma pieniądze żeby zapłacić, czary mary? Tak, płacę ja, płacisz ty i wszyscy inni którzy uczciwie pracują. Jeżeli więc uważasz że pracodawca płaci ci za cokolwiek, to chyba czas się otrząsnąć. Karty sportowe, ubezpieczenia grupowe, prywatna opieka medyczna, szkolenia, sranie, przerwy na papierosa, za to wszystko płacą pracownicy otrzymując niższą pensję, od tej którą otrzymywaliby gdyby nie korzystali z takich rzeczy. Jeżeli więc rocznie zarabiasz 180 000zł brutto (ważne jest tu że to brutto, od pieniądzy ze srania też trzeba by było uiścić podatek dochodowy, podatek ZUS itp) i założymy że wyliczenia wyżej przedstawiają średnią srania w pracy dla każdego legalnie zatrudnionego pracownika, to gdyby nikt w pracy nie srał, rocznie zarabiałbyś 181 200zł. Elo. Pomyśl więc następnym razem o tym, idąc się złamać w pracy.
@roman02: Komentarz tak głupi, że nawet nie wiem co odpowiedzieć. Ciekawe co powiesz na to: w mojej ostatniej pracy jako bileter miałem zmiany po 12h. Przez minimum 40% zmiany ruch był praktycznie zerowy i pracownicy spędzali ten czas na oglądaniu filmów na tablecie, spaniu, słuchaniu muzyki albo czytaniu książek. Powiedz mi w jaki sposób mielibyśmy zarabiać więcej? Znaleźć sobie jakąś dorywczą pracę na ten czas kiedy nie było klientów?
@KacperW: Kolego, nic nie zrozumiałeś prawdopodobnie z tego co napisałem. Nie wszystko można podpiąć pod jeden schemat, to prawda, ja tutaj opisałem najpopularniejszy z nich, różne zawody mają różne specyfiki, nigdy nie miałem takiej pracy w której mógłbym oglądać filmy, spać. We wpisie wyżej opisuję raczej pracę twórczą, nawet fizyczną, ale twórczą, praca biletera raczej twórcza nie jest, to obsługa klienta, sprzedaż biletów, ilość pracy zależy od ilości klientów, w moim wpisie skupiłem się raczej na zawodach które coś wytwarzają swoją pracą. Ale jeżeli miałeś tam jakieś ubezpieczenia, karty sportowe itp, to bileter również tu pasuje.
0.5kg? Pomijając fakt ważenia gówna - co trzeba jeść by codziennie wysrać pół kilograma?
Odpowiedzjak to kiedyś w kabarecie leciało? "Tak patrzę na Ciebie i myślę, czy masz jeszcze baczki, czy już pejsiki?"
OdpowiedzSerio, ekonomia na poziomie gimbazjum, pracodawca płaci? A skąd pracodawca ma pieniądze żeby zapłacić, czary mary? Tak, płacę ja, płacisz ty i wszyscy inni którzy uczciwie pracują. Jeżeli więc uważasz że pracodawca płaci ci za cokolwiek, to chyba czas się otrząsnąć. Karty sportowe, ubezpieczenia grupowe, prywatna opieka medyczna, szkolenia, sranie, przerwy na papierosa, za to wszystko płacą pracownicy otrzymując niższą pensję, od tej którą otrzymywaliby gdyby nie korzystali z takich rzeczy. Jeżeli więc rocznie zarabiasz 180 000zł brutto (ważne jest tu że to brutto, od pieniądzy ze srania też trzeba by było uiścić podatek dochodowy, podatek ZUS itp) i założymy że wyliczenia wyżej przedstawiają średnią srania w pracy dla każdego legalnie zatrudnionego pracownika, to gdyby nikt w pracy nie srał, rocznie zarabiałbyś 181 200zł. Elo. Pomyśl więc następnym razem o tym, idąc się złamać w pracy.
Odpowiedz@roman02: Komentarz tak głupi, że nawet nie wiem co odpowiedzieć. Ciekawe co powiesz na to: w mojej ostatniej pracy jako bileter miałem zmiany po 12h. Przez minimum 40% zmiany ruch był praktycznie zerowy i pracownicy spędzali ten czas na oglądaniu filmów na tablecie, spaniu, słuchaniu muzyki albo czytaniu książek. Powiedz mi w jaki sposób mielibyśmy zarabiać więcej? Znaleźć sobie jakąś dorywczą pracę na ten czas kiedy nie było klientów?
Odpowiedz@KacperW: Kolego, nic nie zrozumiałeś prawdopodobnie z tego co napisałem. Nie wszystko można podpiąć pod jeden schemat, to prawda, ja tutaj opisałem najpopularniejszy z nich, różne zawody mają różne specyfiki, nigdy nie miałem takiej pracy w której mógłbym oglądać filmy, spać. We wpisie wyżej opisuję raczej pracę twórczą, nawet fizyczną, ale twórczą, praca biletera raczej twórcza nie jest, to obsługa klienta, sprzedaż biletów, ilość pracy zależy od ilości klientów, w moim wpisie skupiłem się raczej na zawodach które coś wytwarzają swoją pracą. Ale jeżeli miałeś tam jakieś ubezpieczenia, karty sportowe itp, to bileter również tu pasuje.
OdpowiedzNie wziął pod uwagę, że pracodawcę kosztuje nie 3500 tylko 5943,42. Dlatego to 15 minut kosztuje pracodawcę 9,29.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2018 o 22:32
pracodawca i tak bedzie kilkanascie ton gowna na plus z kazdego pracownika rocznie ;)
Odpowiedz