Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Listonosz

Dodaj nowy komentarz
avatar Aberrant
16 16

A potem ktoś siedzi, analizuje wyniki: "Ooo jak pięknie sobie radzą nasi pracownicy. To w sumie po co generować dodatkowe koszty, skoro dają radę to parę domów więcej różnicy nie zrobi a my zaoszczędzimy".

Odpowiedz
avatar Bravo512
2 2

@Aberrant: W sumie całkiem celna uwaga, chociaż trzeba też przyznać, że Poczta Polska zdaje sobie sprawę, że ma za mało pracowników. Jednocześnie mało kto na poczcie chce pracować, bo zarobki są niskie (prawie zawsze zarobki w instytucjach państwowych rosną wolniej niż na rynku). Gdyby ludziom podnieść pensje to i pewnie więcej chętnych do pracy by się znalazło.

Odpowiedz
avatar Aberrant
2 2

@Bravo512: zarobki same w sobie to akurat nie są złe. Problem w tym, że od nich musisz odliczyć własny samochód. W efekcie opłaca się tam pracować jedynie gdzieś, gdzie wiesz, że dostaniesz mały rejon - znajomy tak trafił, mała wioska, 3-4h pracy i wolne, parę razy w miesiącu zdarzy się że mu troszkę dłużej zejdzie. Ale większość tak dobrze nie ma.

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 0

@Aberrant: A to może, nie znam szczegółów pracy na poczcie. :)

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
0 0

Mój ojciec zamówił taką usługę "Polecony do skrzynki", która oznacza żądanie otrzymywania korespondencji poleconej bez potwierdzenia odbioru bezpośrednio do swojej skrzynki. Teraz już listonoszowi nie powinno robić różnicy, czy wrzuca do skrzynki awizo, czy list, bo to jeden czas. Nawet z listem szybciej, bo nie musi wypisywać awizo. I wiecie co? Ojciec nadal znajduje awiza w skrzynce. Ten nawyk jest chyba silniejszy od listonosza.

Odpowiedz
avatar Xaoras
0 0

@JasniePanQrdupel: polecone z potwierdzeniem odbioru(ze zwrotką) nie mogą być wrzucane do skrzynki, tak samo zagraniczne polecone.

Odpowiedz
avatar urka
-1 1

True- znam nawet sytuacje w której mąż pomagał listonoszce roznosić przesyłki, w nagrodę za wyniki przenieśli ją do innego rejonu, ale niestety nabili razem taką normę której spodziewano się potem po kolejnych kandydatach na jej miejsce, nikt nie był w stanie tego wyrobić i wszystkim osobą przyjmowanym na ich miejsce potrącano z wypłaty, a z drugiej strony nikt nie poskarży się bo podpieprzyłby że poprzedniczka powierzała przesyłki osobie niepowołanej. Ale już szczytem bezczelności jest zmuszanie w listopadzie listonoszy do sprzedawania ZNICZY- serio, mają taką zgrzewkę nosić ze sobą i pytać czy ktoś nie chce kupić, i muszą wyrobić jakąś normę. Zazwyczaj kupują sami dla świętego spokoju.

Odpowiedz
Udostępnij