Pamiętam jak w jednej robocie mieliśmy robione badania wysokościowe. Przyjechała Pani doktor, kazała stanąć na jednej nodze, później na drugiej, przeczytać z tablicy literki. Na koniec badanie ciśnienia. I tutaj zonk. Mierzy drugi raz bo nie wierzy. W końcu pyta czy się dobrze czuję, okazało się, że miałem 210/150. A ja babce mówię, że dopiero z roboty wróciłem i żeby zamiast ciśnieniomierzem zbadała mnie alkomatem. Śmiechom nie było końca. Pokazał 1,5 promila.
Pamiętam jak w jednej robocie mieliśmy robione badania wysokościowe. Przyjechała Pani doktor, kazała stanąć na jednej nodze, później na drugiej, przeczytać z tablicy literki. Na koniec badanie ciśnienia. I tutaj zonk. Mierzy drugi raz bo nie wierzy. W końcu pyta czy się dobrze czuję, okazało się, że miałem 210/150. A ja babce mówię, że dopiero z roboty wróciłem i żeby zamiast ciśnieniomierzem zbadała mnie alkomatem. Śmiechom nie było końca. Pokazał 1,5 promila.
OdpowiedzPanie doktorze, serio pan nie wie, po co ludzie się upijają?
Odpowiedzna tak postawione pytanie jest tylko jedna odpowiedz: a historii tego swetra i tak bys nie zrozumial
Odpowiedz