Wy się, kurna, nie znacie. Trzeba oglądać od początku, czuć ten klimat, to napięcie, widzieć mimikę aktorów, słyszeć, ile pasji i empatii jest w ich głosach. Żyć ich życiem, płakać, gdy płaczą, nienawidzić, gdy nienawidzą... i nagle kochać, gdy kochają, bo wcześniejszą nienawiść udawali. Żyć od odcinka do odcinka. Tysiące razy umierać z niepewności i tysiące razy powstawać jak Feniks z popiołów.
Wy pozbawieni uczuć fani NGC i innych Animal Planet, wracajcie do swoich kur.idołków, co wy w ogóle wiecie o życiu...
@Strega: Nie, to raczej zdziwienie, że osoba powyżej tak się wczuła w pisanie komentarza i iście poetycko ujęła ową ironię, dodając niezwykłe określenia na pozornie błahe elementy "seriali" z TV. Żałuję, iż nie piszę przy każdym mistrzu rozprawki, która wyjaśniałaby każde moje słowo, ale od dzisiaj to się zmieni, zamiast czteroliterowej wypowiedzi będę sypać jak z rękawa anegdotkami i innymi zabawnymi komentarzami. Ehh... Taa...
Wy się, kurna, nie znacie. Trzeba oglądać od początku, czuć ten klimat, to napięcie, widzieć mimikę aktorów, słyszeć, ile pasji i empatii jest w ich głosach. Żyć ich życiem, płakać, gdy płaczą, nienawidzić, gdy nienawidzą... i nagle kochać, gdy kochają, bo wcześniejszą nienawiść udawali. Żyć od odcinka do odcinka. Tysiące razy umierać z niepewności i tysiące razy powstawać jak Feniks z popiołów. Wy pozbawieni uczuć fani NGC i innych Animal Planet, wracajcie do swoich kur.idołków, co wy w ogóle wiecie o życiu...
Odpowiedz@Kota: Co xD
Odpowiedz@Korsey: Ironia Cię musi z buta pociągnąć?
Odpowiedz@Strega: Nie, to raczej zdziwienie, że osoba powyżej tak się wczuła w pisanie komentarza i iście poetycko ujęła ową ironię, dodając niezwykłe określenia na pozornie błahe elementy "seriali" z TV. Żałuję, iż nie piszę przy każdym mistrzu rozprawki, która wyjaśniałaby każde moje słowo, ale od dzisiaj to się zmieni, zamiast czteroliterowej wypowiedzi będę sypać jak z rękawa anegdotkami i innymi zabawnymi komentarzami. Ehh... Taa...
OdpowiedzZ tym sensem, to chyba kogoś poniosło.
Odpowiedz