W pierwszym momencie też wyobraziłem sobie gościa siedzącego na ławce, nieopodal auta, ze szkicownikiem na kolanach i ołówkiem w ręku, co i raz spoglądającego na samochód. Dopiero słów "sprawca" sprawiło (hehe), że zacząłem poszukiwać innego wytłumaczenia... Czy jestem bardzo odklejony od rzeczywistości??
@Dawid_M:
Sprawca może założyć, że poszkodowany przedstawi mu rachunek pokrywający straty, który uczciwie należy uregulować.
Ale, masz rację, może trafić się troglodyta, który skupi się na "obiciu gęby"; lakier dalej będzie zarysowany, ale debilowi ulży trochę... Jednak zakłądam, że takich ćwierćmózgów jest raczej niewielu...
W pierwszym momencie też wyobraziłem sobie gościa siedzącego na ławce, nieopodal auta, ze szkicownikiem na kolanach i ołówkiem w ręku, co i raz spoglądającego na samochód. Dopiero słów "sprawca" sprawiło (hehe), że zacząłem poszukiwać innego wytłumaczenia... Czy jestem bardzo odklejony od rzeczywistości??
Odpowiedz"Cześć, jestem sprawcą. Zgłaszam się z entuzjazmem w celu obicia mi gęby i/lub wniesienia oskarżenia".
Odpowiedz@Dawid_M: Sprawca może założyć, że poszkodowany przedstawi mu rachunek pokrywający straty, który uczciwie należy uregulować. Ale, masz rację, może trafić się troglodyta, który skupi się na "obiciu gęby"; lakier dalej będzie zarysowany, ale debilowi ulży trochę... Jednak zakłądam, że takich ćwierćmózgów jest raczej niewielu...
Odpowiedz