Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Hej ludzie...

Dodaj nowy komentarz
avatar pslodo
2 4

Powyżej mamy typowy egzemplarz świeżego narybku na rynku pracy. Młodzi ludzie idą do szkół i studiują. chcą być ekonomistami, prawnikami, europeistami, lekarzami, ekologami - generalnie przedstawicielami dobrze zarabiających elit. Zasadniczo, cała masa nie potrafi sklecić zdania bezbłędnie. Nie ważne że edytor podkreśla, bo i tak nie ma pojęcia jak naprawić podkreślone słowo. Każdy wyobraża sobie pracę przy dębowym biurku, z zieloną lampką bankierską i zdjęciem rodziny, oprawionym w rzeźbioną ramkę. W gabinecie pełnym drogocennych ozdób. Żaden młodzian w ogólniaku nie powie: Jak będę duży, to chcę być lewoskrzydłowym w śmieciarce. Bo lewoskrzydłowy ma mniej roboty i kałuże przy krawężniku mu nie chlapią na buty. Nikt nie myśli o tym, że zapotrzebowanie jest właśnie na zwykłych fizycznych parobasów. Głównie za minimalną stawkę. Każdy myśli, że to właśnie on jest tym wybrańcem, co się dorobi. Lezie taka ciemna masa, szturmować uniwerki. Przeciągnie lata studiów na ściąganiu i ściemnianiu, a potem szuka dobrze płatnej pracy. Oprawia rodzinne zdjęcie w ramkę i zaczyna się rozglądać za dębowym biurkiem. W końcu magister! Młody człowiek jest kompletnie nieprzygotowany na zderzenie z rzeczywistością. Rozczarowuje się, że jedynym stylowym dębowym drewnem jakie może dotknąć w pracy, jest stylisko ekskluzywnej łopaty. Następny szok przeżywa w dzień przelewu. Marzenia o willi w Aninie, z garażem na Bentleya odpływają w niebyt. Zastąpione marzeniami o wędzonej szynce, raz na tydzień i kawalerce nie dalej od miejsca pracy, niż 20 przystanków tramwajem. Nie więcej, niż z jedną przesiadką. To nie koniec rozczarowań. Okazuje się że szynka po 40 złotych za kilo, to grubo ponad zdolności kredytowe udzielone przez providenta, no chyba że nie wyprowadzi się od rodziców. Po kilku latach frustracja rośnie. Metryka pokazuje już prawie 30. Potomstwo już wkrótce zacznie chodzić do szkoły. Trzeba będzie kupić książki, kredki świecowe typu bambino i strój na w-f. Drzwi do klopa się nie domykają. Ościeżnica w mieszkaniu na 30 lat kredytu się wygięła. Trzeba zapłacić stolarzowi. Powracają marzenia o fotelu prezesa. Takim ładnym, masywnym. Obitym skórą aligatora albinosa. Może nawet 3-letnia octavia! Właśnie, trzeba zmienić olej w 20-letniej fieście. Trzeba zapłacić Wieśkowi mechanikowi. (mechanicy prawie zawsze mają imię kończące się na -siek. Wiesiek, Rysiek, Czesiek, Grzesiek) Po 35 roku życia, człowiek godzi się z porażką. Już nie pamięta gdzie schował swój dyplom magistra europeistyki. Dochodzi do wniosku, że praca na śmieciarce nie jest taka zła. Wszak lepszy pieniądz, niż w tesco na kasie. W rubryce "pracuje w" na facebooku, wpisuje: WYKONUJĘ ISTOTNE DLA SPOŁECZEŃSTWA ZLECENIA RZĄDOWE.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

nosz kurła wszystkie ortografy bym zrozumial nawet, ale spacja przed znakiem zapytania to juz zbyt wiele nawet dla mnie!

Odpowiedz
Udostępnij