Kupujesz sobie tort na który zarobiłeś swoją pracą, a kiedy chcesz go zjeść okazuje się, że kiedy cię nie było weszło ci do domu kilku nieznanych ci kolegów po czym zostaje ci jeden marny kawałek odstawiony na miejsce żebyś się nie zorientował.
Ogólnie wyznaję zasadę, że jeśli laske da się zdobyć szybko i łatwo, a w dodatku daje już na pierwszej randce to wiadomo, że to materiał jednorazowy. Skoro dała Tobie od razu to innemu nie da? Takie lampucery w klatkach powinno się trzymać.
Ciekawe czy ta błyskotliwa autorka komentarza jest "zajebistym tortem", "suchym chlebem" czy "pasztetem"?
OdpowiedzFakt - sprytna. :)
OdpowiedzZdecydowanie tort. Przecież nigdzie nie jest napisane, że musi być mój...
OdpowiedzTo oficjalnie najgorsza wymówka na ku*wienie się jaką słyszałem.
OdpowiedzKupujesz sobie tort na który zarobiłeś swoją pracą, a kiedy chcesz go zjeść okazuje się, że kiedy cię nie było weszło ci do domu kilku nieznanych ci kolegów po czym zostaje ci jeden marny kawałek odstawiony na miejsce żebyś się nie zorientował.
Odpowiedz@Algarum: W dodatku polizany kawałek toru...
OdpowiedzNie wiem może to jakaś moda, ale ja nie lubię jak przypadkowy ludzie liżą i zostawiają inne płyny na czymś co mam zamiar zjeść.
OdpowiedzSuper, tort w którego moi koledzy wsadzali swoje klejnoty. Ja zostaje przy chlebie.
OdpowiedzJa myślę, że bardziej cieszyłbym się smakiem mojego tortu gdybym wiedział, że nikt inny go nie rucha.
OdpowiedzOgólnie wyznaję zasadę, że jeśli laske da się zdobyć szybko i łatwo, a w dodatku daje już na pierwszej randce to wiadomo, że to materiał jednorazowy. Skoro dała Tobie od razu to innemu nie da? Takie lampucery w klatkach powinno się trzymać.
Odpowiedz