Składanie kompa po raz setny. Większość elementów trzyma się na minimalnej ilości śrub bo reszta zniknęła. Kable zawiązane w węzeł gordyjski. Połowa rzeczy niepodpięta bo w sumie po co. Końcówki tylko walają się w randomowych miejscach bo może kiedyś spowrotem coś podłączę. A i hit sezonu. Odpalam kompa nożem bo nie chce mi się kombinować i szukać zastępstwa dla włącznika.
"Pierdzielę, dzwonię po speców z karteczki, którą zerwałem z lampy przy przystanku autobusowym".
Odpowiedzhttps://www.techly.com.au/wp-content/uploads/2014/08/Computer-repair-hammer.jpg
Odpowiedz@Dralor: Typowy serwisant bez matury.
OdpowiedzPodłączasz kabel zasilający. Wciąż nie działa. Jeszcze został włącznik w zasilaczu.
OdpowiedzSkładanie kompa po raz setny: https://www.techly.com.au/wp-content/uploads/2014/08/Computer-repair-hammer.jpg (Nie umiem zrobić obrazka z tekstem :()
OdpowiedzWkladanie CPU wg. mnie najgorsze bo bardzo latwo mozna cos spi****olic
Odpowiedz@Palladyn_Danse: jak masz parkinsona to tak, w innym wypadku to przeciez nie moze sie nie udac
OdpowiedzSkładanie kompa po raz setny. Większość elementów trzyma się na minimalnej ilości śrub bo reszta zniknęła. Kable zawiązane w węzeł gordyjski. Połowa rzeczy niepodpięta bo w sumie po co. Końcówki tylko walają się w randomowych miejscach bo może kiedyś spowrotem coś podłączę. A i hit sezonu. Odpalam kompa nożem bo nie chce mi się kombinować i szukać zastępstwa dla włącznika.
OdpowiedzKabel OK. Ale przełącznik na zasilaczu zawsze jest zaskoczeniem.
Odpowiedz