Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Kucyk

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar NobbyNobbs
0 6

Ysabell? Osobiście poznałem jej córkę, Susan.

Odpowiedz
avatar kkno
-1 1

Ale to nie jest zaokrąglona kos6a, tylko młot na kucyki.

Odpowiedz
avatar pslodo
0 0

Na obrazku jest błąd logiczny. Śmierć nie odbiera życia. Śmierć jest skutkiem dysfunkcji organizmu odbierającej życie. Są miliony przyczyn śmierci, ale nie zalicza się do nich mityczny, zakapturzony szkielet z kosą. Żeby doświadczyć śmierci trzeba najpierw zachorować, mieć wypadek, lub zostać zamordowanym. Śmierć nigdy nie przydarza się bez powodu.

Odpowiedz
avatar daroc
1 1

@pslodo: Po pierwsze, czasami ludzie umierają ze starości. Oczywiście zawsze jest jakaś bezpośrednia przyczyna zgonu, ale w przypadku starych osób (czy też zwierząt) te przyczyny nachodzą na siebie. Po drugie, Śmierć (celowo wielką literą), która przychodzi po umierające osoby, jest tak symboliczna, że trudno w jakikolwiek sposób toczyć dyskusję nad logicznością jej istnienia. W każdym razie istnieją np. kreskówki traktujące o tym, że jak Śmierć zaśpi lub się zagapi, to ludzie przestaną ginąć itp, co przeczyłoby Twojemu podejściu. ;)

Odpowiedz
avatar pslodo
0 0

@daroc: Nie. Starość nie jest przyczyną zgonu. Zgon "ze starości" następuje na przykład w wyniku niewydolności istotnych organów, które zostały przez lata zawapnione, zwlóknione, zużyte etc. Śmierć jako personifikacja antropomorficzna nie zabija, nie odbiera życia. Życie odbiera na przykład niedotlenienie organizmu i wtedy pojawia się Kościsty Koleś - ostatnia chwila. Zatem Śmierć należy rozumieć bardziej jako miejsce na tarczy zegara niż mordercę z kosą. Na przykład w powieściach Pratchetta, Śmierć przybywa na Pimpusiu żeby ciąć kosą (lub w przypadku królów mieczem) dokładnie w momencie, kiedy w "życiomierzu" spadło ostatnie ziarnko piasku (patrz "Mort") zaś czas kończy się, gdy osoba umiera na przykład na sztylet w plecach. Ergo król umarł, bo miał sztylet w miejscu, gdzie natura nie przewidziała miejsca na sztylet. Nie z powodu kaprysu Śmierci. Zatem Śmierciątko na obrazku nie może zabić kucyka z powodów logicznych, nie z powodu zakazu dużego Śmiercia. Personifikacje antropomorficzne nie mają swojego widzimisię. Pratchettowski Śmierć jako taki nie tyle istnieje, co się przydarza. I tylko jeden raz. Mniejsza o perypetie, gdy Mort zaniechał cięcia, kiedy czas księżniczki Kelly się skończył.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2018 o 20:29

avatar daroc
0 0

@pslodo: Angielska Wikipedia - https://en.wikipedia.org/wiki/Death_(personification) - wspomina tez o czymś takim: "In some mythologies, the Grim Reaper causes the victim's death by coming to collect them. In turn, people in some stories try to hold on to life by avoiding Death's visit, or by fending Death off with bribery or tricks." Ja osobiście również kojarzę Śmierć właśnie w taki sposób. Śmierć przychodzi, gdy ktoś ma powód żeby umrzeć (np. ma niewydolne narządy lub właśnie przejechał go samochód), ale to Śmierć osobiście musi to życie odebrać, więc to ona summa summarum zabija. Gdyby Śmierć nie przyszła, rozjechany samochodem człowiek nadal by żył. (wg mojej interpretacji Śmierci)

Odpowiedz
Udostępnij