W Niemczech i we Francji skutecznie z tym walczą sprowadzając imigrantów. Teraz już wiemy jaki był cel tego przedsięwzięcia, teraz już wiemy z kogo brać przykład. W sumie feministki też skutecznie walczą z tym problemem.
Mnie tam zawsze rozpraszają te tabliczki z numerkami w czerwonym kółku. Często muszę zwolnić poniżej bezpiecznej prędkości, żeby dojrzeć te numerki i inni mogą mnie dogonić. Czasem też interesują mnie obrazki w niebieskich kwadracikach. Na przykład kiedy trafi się kawałek prostej do wyprzedzania, to stoi taka niebieska tabliczka z ludzikiem w białym trójkącie, a na asfalcie są wymalowane takie grube krechy. Potrafię się wtedy tak głęboko zamyślić nad tym zjawiskiem, że ledwo udaje mi się wykonać slalom między ludźmi, co nagle wyłażą z tramwaju, bo ten niewiadomo po co zatrzymał się na środku drogi. W trasie też nie lepiej. Rozprasza mnie buractwo kierowców co jadą z drugiej strony. Spokojnie wyprzedzam, to zamiast zjechać i się zatrzymać, trąbią i mrugają światłami. Przecież widzą, że jadę szybko, a oni pomału. Skoro i tak się nie spieszą, to czemu nie zjadą i nie poczekają? A no i strasznie mnie rozpraszało jak samochód mi cały czas bimbał w środku, aż kumpel mi podpowiedział, żeby pas zapiąć za plecami.
Ej, to prawda. Jeden raz jechałem autem z moją dziewczyną w zimie, zmieniając bieg poskarżyłem się że rękawiczek nie zabrałem, a ona łapie mnie za dłoń i pakuje ją sobie za dekolt. O mało co na chodnik nie wjechałem :)
@UnaZPuszczy: Ale po co aż tak drastyczne kroki podejmować? Odrobina dekoncentracji podczas prowadzenia samochodu jeszcze nigdy nikomu nie zaszko... a nie, czekaj... ale i tak!
Jakbym miał taką laskę na tylnym siedzeniu to bym chyba tylko do tyłu mógł jechać bo bym cały czas we wsteczne patrzył. I istnieje obawa że jechałbym na ręcznym. Potem w domu też ;)
W Niemczech i we Francji skutecznie z tym walczą sprowadzając imigrantów. Teraz już wiemy jaki był cel tego przedsięwzięcia, teraz już wiemy z kogo brać przykład. W sumie feministki też skutecznie walczą z tym problemem.
OdpowiedzA jedz gdzies na rowerze, zderzenie z slupem czy innym rowerem gwarantowane, to zaczyna az sie robic sport ekstremalny
OdpowiedzMnie tam zawsze rozpraszają te tabliczki z numerkami w czerwonym kółku. Często muszę zwolnić poniżej bezpiecznej prędkości, żeby dojrzeć te numerki i inni mogą mnie dogonić. Czasem też interesują mnie obrazki w niebieskich kwadracikach. Na przykład kiedy trafi się kawałek prostej do wyprzedzania, to stoi taka niebieska tabliczka z ludzikiem w białym trójkącie, a na asfalcie są wymalowane takie grube krechy. Potrafię się wtedy tak głęboko zamyślić nad tym zjawiskiem, że ledwo udaje mi się wykonać slalom między ludźmi, co nagle wyłażą z tramwaju, bo ten niewiadomo po co zatrzymał się na środku drogi. W trasie też nie lepiej. Rozprasza mnie buractwo kierowców co jadą z drugiej strony. Spokojnie wyprzedzam, to zamiast zjechać i się zatrzymać, trąbią i mrugają światłami. Przecież widzą, że jadę szybko, a oni pomału. Skoro i tak się nie spieszą, to czemu nie zjadą i nie poczekają? A no i strasznie mnie rozpraszało jak samochód mi cały czas bimbał w środku, aż kumpel mi podpowiedział, żeby pas zapiąć za plecami.
OdpowiedzTak, mnie też zawsze rozpraszają chodniki w krótkich spódniczkach
OdpowiedzEj, to prawda. Jeden raz jechałem autem z moją dziewczyną w zimie, zmieniając bieg poskarżyłem się że rękawiczek nie zabrałem, a ona łapie mnie za dłoń i pakuje ją sobie za dekolt. O mało co na chodnik nie wjechałem :)
OdpowiedzA jak jeszcze taka krótka spódniczka siedzi koło ciebie w aucie to wypadek murowany.
OdpowiedzSpoko. Od dziś chodzimy bez krótkich spódniczek.
Odpowiedz@UnaZPuszczy: Ale po co aż tak drastyczne kroki podejmować? Odrobina dekoncentracji podczas prowadzenia samochodu jeszcze nigdy nikomu nie zaszko... a nie, czekaj... ale i tak!
OdpowiedzJakbym miał taką laskę na tylnym siedzeniu to bym chyba tylko do tyłu mógł jechać bo bym cały czas we wsteczne patrzył. I istnieje obawa że jechałbym na ręcznym. Potem w domu też ;)
Odpowiedz