świetlicki ma ból dupy o niezaproszenie do męskiego grania. Boli go co najmniej trzeci sezon.
https://opinie.wp.pl/marcin-swietlicki-czasami-mam-wrazenie-ze-zyje-nie-w-polsce-tylko-w-polsacie-6016712095990401a
ja rozumiem jeszcze pojedyncza opinia, ale on po tym wpisie ze screena gardłował niechęć w kierunku Zalewskiego jeszcze kilka razy.
Widocznie "pan artysta" cierpi, że komuś lepiej się wiedzie. Że ludzie bardziej doceniają. Że robi ciekawsze rzeczy. Że jego nei zaproszono do coverowania Brylewskiego w Opolu.
Taki nosacz sundajski polskiej piosenki.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 czerwca 2018 o 20:44
@fjuto: Dopiero przy okazji tego screena dowiedziałem się, że istnieje niejaki Zalewski udający artystę muzyka.
Jego wersja Centrali jest tak bardzo gówniana, że wcale nie dziwię się Świetlickiemu (który dla odmiany Artystą jest), iż ma koszmary na samą myśl, że ktoś taki jak Zalewski mógłby pokusić się o cover jednej z jego piosenek.
Nosaczem sundajskim to jest osobnik, któremu się wydaje, że o wielkości artysty świadczy ilość zarobionych pieniędzy lub udział w kolejnym programie TV dla tzw. ciemnego ludu. Lub podniecanie się na scenie własną ch..ą wokalizą, jak w przypadku "artysty" Zalewskiego.
Tragedia.
@gramin: Czyli sugerujesz, że jeśli Tobie czy Świetlickiemu się nie podoba to znaczy że gówno? Zdanie o Centrali jest podzielone - znam kilka osób zachwyconych tym wykonaniem. Ja sam zachwycony nie jestem, ale i oryginał jedynie akceptuję a nie uwielbiam.
No, ale przecież to wykonanie PANU ARTYŚCIE się nie spodobało, i Tobie. To jednoznacznie sugeruje gówno.
Odchodząc od sarkazmu, znajdziesz w tym kraju pewnie ze 36 mln a może nawet 37 mln ludzi, którzy nie kojarzą Świetlickiego ani jego twórczości. Piosenki Zalewskiego w różnych jego projektach artystycznych są w ostatnich 3-4 latach ogrywane w różnych rozgłośniach, zarówno państwowych (na czele z Trójką) jak i komercyjnych. Koncerty wyprzedawane. Liczne wspólne prace z innymi liczącymi się współczesnymi wykonawcami.
A jeśli awangarda artyzmu ma być dla Ciebie tym, czym w muzeach sztuki współczesnej jest instalacja "gówno z wbitym patyczkiem zaprojektowana przez szanowanego przez Ciebie Artystę" to ja za taki artyzm dziękuję. Wolę coś bardziej przystępnego. (nie, nie disco polo)
Twoja ocena dokonań Zalewskiego pasuje do mojej oceny dokonań Świetlickiego.
W dodatku ten ostatni nic ciekawego od lat nie stworzył - płyta z 2013 przeszła bez echa, więc ostatni zauważalny wkład w kulturę to 2005 rok. Współprace z innymi artystami też się mu pokończyły ... kto wie czy nie ze względu na przykry charakter. Widać to rozgoryczenie, że ktoś - w jego ocenie nie utalentowany - ma lepiej. Tragedia.
świetlicki ma ból dupy o niezaproszenie do męskiego grania. Boli go co najmniej trzeci sezon. https://opinie.wp.pl/marcin-swietlicki-czasami-mam-wrazenie-ze-zyje-nie-w-polsce-tylko-w-polsacie-6016712095990401a ja rozumiem jeszcze pojedyncza opinia, ale on po tym wpisie ze screena gardłował niechęć w kierunku Zalewskiego jeszcze kilka razy. Widocznie "pan artysta" cierpi, że komuś lepiej się wiedzie. Że ludzie bardziej doceniają. Że robi ciekawsze rzeczy. Że jego nei zaproszono do coverowania Brylewskiego w Opolu. Taki nosacz sundajski polskiej piosenki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2018 o 20:44
@fjuto: Dopiero przy okazji tego screena dowiedziałem się, że istnieje niejaki Zalewski udający artystę muzyka. Jego wersja Centrali jest tak bardzo gówniana, że wcale nie dziwię się Świetlickiemu (który dla odmiany Artystą jest), iż ma koszmary na samą myśl, że ktoś taki jak Zalewski mógłby pokusić się o cover jednej z jego piosenek. Nosaczem sundajskim to jest osobnik, któremu się wydaje, że o wielkości artysty świadczy ilość zarobionych pieniędzy lub udział w kolejnym programie TV dla tzw. ciemnego ludu. Lub podniecanie się na scenie własną ch..ą wokalizą, jak w przypadku "artysty" Zalewskiego. Tragedia.
Odpowiedz@gramin: Czyli sugerujesz, że jeśli Tobie czy Świetlickiemu się nie podoba to znaczy że gówno? Zdanie o Centrali jest podzielone - znam kilka osób zachwyconych tym wykonaniem. Ja sam zachwycony nie jestem, ale i oryginał jedynie akceptuję a nie uwielbiam. No, ale przecież to wykonanie PANU ARTYŚCIE się nie spodobało, i Tobie. To jednoznacznie sugeruje gówno. Odchodząc od sarkazmu, znajdziesz w tym kraju pewnie ze 36 mln a może nawet 37 mln ludzi, którzy nie kojarzą Świetlickiego ani jego twórczości. Piosenki Zalewskiego w różnych jego projektach artystycznych są w ostatnich 3-4 latach ogrywane w różnych rozgłośniach, zarówno państwowych (na czele z Trójką) jak i komercyjnych. Koncerty wyprzedawane. Liczne wspólne prace z innymi liczącymi się współczesnymi wykonawcami. A jeśli awangarda artyzmu ma być dla Ciebie tym, czym w muzeach sztuki współczesnej jest instalacja "gówno z wbitym patyczkiem zaprojektowana przez szanowanego przez Ciebie Artystę" to ja za taki artyzm dziękuję. Wolę coś bardziej przystępnego. (nie, nie disco polo) Twoja ocena dokonań Zalewskiego pasuje do mojej oceny dokonań Świetlickiego. W dodatku ten ostatni nic ciekawego od lat nie stworzył - płyta z 2013 przeszła bez echa, więc ostatni zauważalny wkład w kulturę to 2005 rok. Współprace z innymi artystami też się mu pokończyły ... kto wie czy nie ze względu na przykry charakter. Widać to rozgoryczenie, że ktoś - w jego ocenie nie utalentowany - ma lepiej. Tragedia.
Odpowiedz