Świetne porównanie!
Dokładnie na tej samej zasadzie od dawna zamawiam BigMaca w KFC i zawsze dostaję to, o co proszę (a nie to, co restauracja ma w menu)!
@afrob: Do takiego drukarza trzeba iść drukować tęczowe ulotki, i poprosić fakturę na kościól w pcimiu dolnym, albo wydrukuje, albo mu się zapadnie ten pusty łeb ;).
Nie, Matka Kurka może wejść do knajpy wegańskiej w koszulce "Kocham mięso" i zjeść potrawy, jakie w tej knajpie podają. A oni mają obowiązek go obsłużyć. Nawet jak jest idiotą, który nie umie sformułować analogii trzymającej się kupy.
@mrgumby: Że w knajpie wegańskiej nie mają w menu schabowego? A w drukarni nie mają w menu plakatów LGBT.
Twoja analogia byłaby dobra, gdyby drukarz odmówił obsłużenia danego klienta, ale on zdaje się odmówił wydrukowania DANEGO PLAKATU.
@eswu3: Drukarz odmówił wydrukowania plakatu, który miał promować forum biznesowe LGBT. Wykonanie poleconej pracy było możliwe, więc de facto odmówił obsłużenia klienta, bo jak inaczej można nazwać to zjawisko, skoro żadne czynniki techniczne nie stały na przeszkodzie...
Dobrze jest usprawiedliwiać homofobię, kiedy wykluczenie Cię nie dotyczy. Ten wyrok Sądu Najwyższego tylko potwierdził, że wszyscy są równi wobec prawa i żaden obywatel nie może być gorzej traktowany ze względu na orientację, a idąc dalej - również ze względu na religię czy kolor skóry. Podstawowa zasada RÓWNOŚĆ.
@cracau: No i co z tego, że było możliwe? Czy jeżeli restauracja posiada wszystkie niezbędne składniki, narzędzia i kucharza, który potrafiłby przygotować kluski ale nie oferuje klusek a wyłącznie naleśniki, powinna zostać zmuszona do obsłużenia klienta który chce klusek?
Odmowa wykonania danej usługi (przyrządzenia klusek / wydrukowania plakatu promującego forum biznesowe LGBT) to nie to samo co odmowa obsłużenia danego klienta (podania jakiegokolwiek posiłku / wydrukowania jakiegokolwiek plakatu).
Ale owszem, uważam, że każdy powinien mieć prawo niezawierania umowy z dowolnych powodów. Podstawowa zasada WOLNOŚĆ działalności gospodarczej. Obowiązek obsłużenia każdego ma urzędnik. Wszelkie prywatne usługi czy handel to transakcje, które powinny wynikać z DOBROWOLNEJ umowy między zainteresowanymi stronami. Jak ktoś nie ma ochoty na transakcję z blondynami, LGBT albo homofobami to jego sprawa.
@eswu3: Pewnie dobrze jest sobie uważać takie rzeczy, jak społeczeństwo z góry nie jest nastawione przeciwko Tobie... xD
Ugotowanie czegoś, czego nie ma w menu a wydrukowanie jakiegoś plakatu to dwie różne sprawy.
Poczynając od tego, że gdy wchodzisz do restauracji, to one zazwyczaj mają ściśle ustalone menu, nie ma "do wyboru do koloru", bo gotowanie zabiera o wiele więcej czasu i surowców niż wydrukowanie plakatów klienta. Wchodząc do restauracji masz świadomość, że będzie menu i z niego wybierasz. Możesz ewentualnie miksować rzeczy, które są w menu, ale nie możesz zażądać czegoś, czego w ogóle w nim nie ma.
To tak jakbyś wszedł do drukarni i poprosił o namalowanie plakatu, albo żeby Ci druknęli na kolorowo, a tam jest tylko druk czarno-biały.
Drukowanie w drukarni to jest coś, co mają w "menu", atramentu pod dostatkiem i człowiek ręcznie nie drukuje, tylko maszyna to robi, tak więc praca człowieka przy wydrukowaniu plakatu x nie różni się niczym od wydrukowania plakatu y, nie musi w to wkładać surowców, których nie posiada, nie potrafi wykorzystać, zrobić lub zdobyć.
Tak kvrwa. A ja mam prawo wejść do lodziarni i zamówić masaż. Bo właściciel lodziarni... Co ma sumienie wspólnego z menu jakiejś jadłodajni? Jeśli wejdę do restauracji, w której podają normalne dania to mogę zamówić jakieś "stek a la mech", bez z mięsa z samych mchem. Albo odwrotnie. Ale ciężko byłoby żądać gdzieś czegoś czego nie ma w ich menu. W macu nie zamówisz burgera z KFC.
Świetne porównanie! Dokładnie na tej samej zasadzie od dawna zamawiam BigMaca w KFC i zawsze dostaję to, o co proszę (a nie to, co restauracja ma w menu)!
Odpowiedz@afrob: Do takiego drukarza trzeba iść drukować tęczowe ulotki, i poprosić fakturę na kościól w pcimiu dolnym, albo wydrukuje, albo mu się zapadnie ten pusty łeb ;).
OdpowiedzNie, Matka Kurka może wejść do knajpy wegańskiej w koszulce "Kocham mięso" i zjeść potrawy, jakie w tej knajpie podają. A oni mają obowiązek go obsłużyć. Nawet jak jest idiotą, który nie umie sformułować analogii trzymającej się kupy.
Odpowiedz@mrgumby: Że w knajpie wegańskiej nie mają w menu schabowego? A w drukarni nie mają w menu plakatów LGBT. Twoja analogia byłaby dobra, gdyby drukarz odmówił obsłużenia danego klienta, ale on zdaje się odmówił wydrukowania DANEGO PLAKATU.
Odpowiedz@eswu3: Drukarz odmówił wydrukowania plakatu, który miał promować forum biznesowe LGBT. Wykonanie poleconej pracy było możliwe, więc de facto odmówił obsłużenia klienta, bo jak inaczej można nazwać to zjawisko, skoro żadne czynniki techniczne nie stały na przeszkodzie... Dobrze jest usprawiedliwiać homofobię, kiedy wykluczenie Cię nie dotyczy. Ten wyrok Sądu Najwyższego tylko potwierdził, że wszyscy są równi wobec prawa i żaden obywatel nie może być gorzej traktowany ze względu na orientację, a idąc dalej - również ze względu na religię czy kolor skóry. Podstawowa zasada RÓWNOŚĆ.
Odpowiedz@cracau: No i co z tego, że było możliwe? Czy jeżeli restauracja posiada wszystkie niezbędne składniki, narzędzia i kucharza, który potrafiłby przygotować kluski ale nie oferuje klusek a wyłącznie naleśniki, powinna zostać zmuszona do obsłużenia klienta który chce klusek? Odmowa wykonania danej usługi (przyrządzenia klusek / wydrukowania plakatu promującego forum biznesowe LGBT) to nie to samo co odmowa obsłużenia danego klienta (podania jakiegokolwiek posiłku / wydrukowania jakiegokolwiek plakatu). Ale owszem, uważam, że każdy powinien mieć prawo niezawierania umowy z dowolnych powodów. Podstawowa zasada WOLNOŚĆ działalności gospodarczej. Obowiązek obsłużenia każdego ma urzędnik. Wszelkie prywatne usługi czy handel to transakcje, które powinny wynikać z DOBROWOLNEJ umowy między zainteresowanymi stronami. Jak ktoś nie ma ochoty na transakcję z blondynami, LGBT albo homofobami to jego sprawa.
Odpowiedz@eswu3: Pewnie dobrze jest sobie uważać takie rzeczy, jak społeczeństwo z góry nie jest nastawione przeciwko Tobie... xD Ugotowanie czegoś, czego nie ma w menu a wydrukowanie jakiegoś plakatu to dwie różne sprawy. Poczynając od tego, że gdy wchodzisz do restauracji, to one zazwyczaj mają ściśle ustalone menu, nie ma "do wyboru do koloru", bo gotowanie zabiera o wiele więcej czasu i surowców niż wydrukowanie plakatów klienta. Wchodząc do restauracji masz świadomość, że będzie menu i z niego wybierasz. Możesz ewentualnie miksować rzeczy, które są w menu, ale nie możesz zażądać czegoś, czego w ogóle w nim nie ma. To tak jakbyś wszedł do drukarni i poprosił o namalowanie plakatu, albo żeby Ci druknęli na kolorowo, a tam jest tylko druk czarno-biały. Drukowanie w drukarni to jest coś, co mają w "menu", atramentu pod dostatkiem i człowiek ręcznie nie drukuje, tylko maszyna to robi, tak więc praca człowieka przy wydrukowaniu plakatu x nie różni się niczym od wydrukowania plakatu y, nie musi w to wkładać surowców, których nie posiada, nie potrafi wykorzystać, zrobić lub zdobyć.
OdpowiedzTak kvrwa. A ja mam prawo wejść do lodziarni i zamówić masaż. Bo właściciel lodziarni... Co ma sumienie wspólnego z menu jakiejś jadłodajni? Jeśli wejdę do restauracji, w której podają normalne dania to mogę zamówić jakieś "stek a la mech", bez z mięsa z samych mchem. Albo odwrotnie. Ale ciężko byłoby żądać gdzieś czegoś czego nie ma w ich menu. W macu nie zamówisz burgera z KFC.
Odpowiedz@gomezvader: Ale w macu można zamówić np. sajgonki albo pizzę. Oczywiście na dowóz do maca.
OdpowiedzCieśla i rzeźnik to ch*j nie rzemieślnik
Odpowiedz