Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Meksyk

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Frogy0
-2 6

Mówicie, że jesteśmy lepsi od drużyny który występowała 2 razy częściej na mundialach od nas, bo my nie potrafiliśmy się zakwalifikować i na ostnich 6 imprezach byli zawsze i wychodzili z grupy?

Odpowiedz
avatar daro97
-1 1

@Frogy0 Może mówią, że znają definicję ironii.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
1 1

@daro97: Nie bądź taki sarkastyczny.

Odpowiedz
avatar Hauser
1 1

Meksyk przegrał najwięcej, nie dziwota, że zażenowany meczy.

Odpowiedz
avatar ochciurek
1 3

A Czesi mają lepszą gospodarkę morską, bo żadna stocznia im nie upadła.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 2

@ochciurek: Zamiast wierzyć w solidarnościową propagandę, proponuję zapoznać się z tematem :). Wycinek z artykułu: Tymczasem, w ostatnich latach część stoczni została sprywatyzowana, co zwiększyło ich konkurencyjność, inne borykają się z problemami, a kilka przestało istnieć. Dzisiaj stocznie prywatne eksportują około 90 procent swoich produktów do klientów na całym świecie. Remontowa Shipbuilding jest jednym z najlepszych przykładów tej transformacji. Została założona w 1945 r. przez polski rząd. Dziś jest jedną ze spółek prywatnej grupy Remontowa Holding, której 8,000 pracowników generuje rocznie $600 mln obrotów. Należąca do tego holdingu Gdańska Stocznia Remontowa SA jest jedną z największych tego typu firm na świecie i specjalizuje się w remontach i przebudowach statków - na przykład z tradycyjnego tankowca na tankowiec dowozowy, natomiast w pierwszej z nich powstają nowe statki, od promów dla Kanady, po wielofunkcyjne jednostki hydrograficzne Wielkiej Brytanii. - Obecnie Remontowa Shipbuilding inwestuje z powrotem 30 procent swoich zysków w badania i rozwój - mówi prezes spółki, Andrzej Wojtkiewicz.- Filozofią naszej firmy i całej branży jest znaleźć niszę na rynku i pomysły, jak ją wypełnić. Nie chcemy konkurować z Chińczykami. Oni specjalizują się w produkcji dużych statków, ich główną przewagą jest lokalny sektor przetwórstwa stali. My chcemy, aby nasze produkty miały wysoką wartość dodaną, jak np. zaawansowane technologicznie systemy - podkreśla Wojtkiewicz. Nie wszystkie dawne miejsca pracy powróciły - po części odzwierciedla to bardziej wydajne, bardziej ukierunkowane podejście do funkcjonowania rynkowego. Stocznia Gdańska im. Lenina zatrudniała swego czasu ponad 20,000 pracowników. Dziś stocznie zatrudniają około 2,000 pracowników, a władze miasta Gdańska podpisały w tym miesiącu (wrześniu br. - dop. red.) umowę na stworzenie nowego muzeum sztuki współczesnej w części dawnych terenów stoczniowych. A jednak, taka specjalizacja przyniosła korzyści. - W latach 90. ub. wieku polskie firmy stoczniowe produkowały statki, których wartość 1 kg wyrobu wynosiła około 3$ - mówi Jerzy Czuczman. - Dziś wartość jednego kilograma wyprodukowanej w Polsce w pełni wyposażonej, gotowej jednostki pływającej wynosi nawet około $15. Inne prywatne, zorientowane na nisze, polskie firmy również dobrze sobie obecnie radzą. Stocznia Safe w pobliskiej Gdyni zbudowała jeden z pierwszych na świecie holowników z hybrydowym, elektryczno-dieslowskim napędem. Marine Projects z siedzibą w Gdańsku specjalizuje się w produkcji luksusowych jachtów żaglowych i motorowych, budowanych na zamówienie dla klientów indywidualnych, natomiast Sunreef Yachts, także firma z Gdańska jest światowym liderem w dziedzinie luksusowych katamaranów. Vistal Gdynia zbudował inteligentny most dla Kopenhagi, który dostosowuje się do siły wiatru. Wzrost poprawił także stosunki pracy w Polsce. Obecnie wśród stoczniowców nie ma prawie żadnych strajków. - Kiedyś najgłośniej wyrażaliśmy nasze żądania, tuż po górnikach - twierdzi Piotr Raczak, który pracuje jako spawacz w Gdańskiej Stoczni Remontowa SA. - Dziś mamy pracę i zarabiamy przyzwoite pieniądze.Perspektywy na przyszłość również są dobre - nowe umowy podpisane z nami przez firmę upewniają nas, że nasza sytuacja pracowa jest stabilna. Nie ma mowy o kryzysie. Stocznia zatrudnia, więc ludzie nie muszą się rozglądać za pracą za granicą. Jednak nie wszystkie stocznie odnoszą dziś sukcesy. Nieco ponad 300 kilometrów od Gdańska, w Szczecinie, tamtejsza wielka stocznia najpierw podniosła się po upadku komunizmu, ale potem zbankrutowała w 2002 r. i zwolniła 6,000 pracowników. Następnie, polski rząd z powrotem ją znacjonalizował. Dziś Stocznia Szczecińska jest w stanie likwidacji. - Główny problem leży w polityce - mówi Czuczman. - Menedżerowie byli mianowani z nadania politycznego, więc bardziej dbali o zaspokojenie polityków, niż o przynoszenie zysków i zdobywanie nowych rynków w ówczesnej postkomunistycznej rzecz

Odpowiedz
Udostępnij