Rzeczywiście jest to uniwersalny wynalazek. Rok temu w moim eks-aucie, mocno zdezelowanym fordzie ka zerwał się tłumik (wisiał na jednej przerdzewiałej rurze), bo wjechałem w lej na drodze. Pomyślałem, że doraźnie użyję trytytki i przymocuję wiszący tłumik do stelaża, do czasu aż zajadę do warsztatu. Do warsztatu nie dotarłem, a w takim stanie przejeździłem jeszcze kilka dobrych miesięcy i to tylko dlatego, że kupiłem nowe auto.
Rzeczywiście jest to uniwersalny wynalazek. Rok temu w moim eks-aucie, mocno zdezelowanym fordzie ka zerwał się tłumik (wisiał na jednej przerdzewiałej rurze), bo wjechałem w lej na drodze. Pomyślałem, że doraźnie użyję trytytki i przymocuję wiszący tłumik do stelaża, do czasu aż zajadę do warsztatu. Do warsztatu nie dotarłem, a w takim stanie przejeździłem jeszcze kilka dobrych miesięcy i to tylko dlatego, że kupiłem nowe auto.
OdpowiedzMistrzowie bawią i uczą. Dzisiaj nauczyłem się jak jest "trytytka" po angielsku.
Odpowiedz@azbest: Częściej jest używane zip-tie :)
OdpowiedzAnioł stróż kołpaków.
OdpowiedzJa to ustrojstwo nazywam "gwałcicielkami".
OdpowiedzKabel do kabli. Hmmm...
Odpowiedz