@FriendzoneMaster: To, że jest odmianą węgla to nie znaczy, że jest węglem. Jakby powiedzieć, że rysuje diamentem, miałoby to taki sam sens. A właściwie jego brak
@Frogy0: Nie. Bo grafit jest rodzajem węgla. I diament jest rodzajem węgla. Nazwanie grafitu lub diamentu węglem jest w sumie poprawne. Nazwanie grafitu diamentem w żadnym wypadku poprawne nie jest. Różnica jak między nazwaniem zielonego kolorem, a nazwaniem zielonego czerwonym.
@banda_jednorga: Biorąc pod uwagę wszystkie wzajemne sympatie i antypatie polskich miast, to nikt nikogo by nie lubił, a nawet nie lubiliby siebie samych, bo jak Ślązak ma się lubić jak ma w sobie po trochu Sosnowca i Katowic.
@FriendzoneMaster: Skrót myślowy jakiego używali wszyscy do tej pory, wszak skrin dotyczy uczniów będących przedstawicielami poszczególnych województw, a nie regionów, miast, czy mniejszości etnicznych , niech ci będzie- uczeń reprezentujący województwo Śląskie nienawidziłby sam siebie za domieszkę Sosnowca. Zresztą Warszawiaka też by nie było, bo byłby przedstawiciel województwa Mazowieckiego i też by siebie nienawidził tyle, że za Radom.
@FriendzoneMaster: Jako że jestem mieszkańcem śląska a mój ojciec jest ślązakiem (tzw. hanysem) tak mogę dopowiedzieć. Śląskie w szkole żarłby kanapki z węglem i popijał popiołem.
Kiedy ołówki rysują właśnie węglem... https://pl.wikipedia.org/wiki/Grafit
Odpowiedz@FriendzoneMaster: To, że jest odmianą węgla to nie znaczy, że jest węglem. Jakby powiedzieć, że rysuje diamentem, miałoby to taki sam sens. A właściwie jego brak
Odpowiedz@Frogy0: Nie. Bo grafit jest rodzajem węgla. I diament jest rodzajem węgla. Nazwanie grafitu lub diamentu węglem jest w sumie poprawne. Nazwanie grafitu diamentem w żadnym wypadku poprawne nie jest. Różnica jak między nazwaniem zielonego kolorem, a nazwaniem zielonego czerwonym.
OdpowiedzWarszawiaka nikt by nie lubił.
Odpowiedz@banda_jednorga: Biorąc pod uwagę wszystkie wzajemne sympatie i antypatie polskich miast, to nikt nikogo by nie lubił, a nawet nie lubiliby siebie samych, bo jak Ślązak ma się lubić jak ma w sobie po trochu Sosnowca i Katowic.
Odpowiedz@MarnaSprawa: Chwila, moment! Ślązak nie ma w sobie 'trochu Sosnowca'. Nie mylmy Ślązaka z mieszkańcem województwa śląskiego...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Skrót myślowy jakiego używali wszyscy do tej pory, wszak skrin dotyczy uczniów będących przedstawicielami poszczególnych województw, a nie regionów, miast, czy mniejszości etnicznych , niech ci będzie- uczeń reprezentujący województwo Śląskie nienawidziłby sam siebie za domieszkę Sosnowca. Zresztą Warszawiaka też by nie było, bo byłby przedstawiciel województwa Mazowieckiego i też by siebie nienawidził tyle, że za Radom.
Odpowiedz@banda_jednorga: Przynosiłby jedzenie w słoikach. To niezły sposób na nowych kolegów.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Jako że jestem mieszkańcem śląska a mój ojciec jest ślązakiem (tzw. hanysem) tak mogę dopowiedzieć. Śląskie w szkole żarłby kanapki z węglem i popijał popiołem.
Odpowiedz@MarnaSprawa: Ten z Sosnowca nazywałby się Makumba
OdpowiedzMazowsze to ten rozpieszczony przez nowobogackich rodzicow gowniarz z najnowszym ajfonem.
OdpowiedzKrakowiak- klasowy dres z maczetą który ma jawny konflikt z warszawiakiem
OdpowiedzAch ten zapach rybki od dziewczyn z Pomorskiego! ^.^
OdpowiedzPrzewodniczący obgadywałby kolegów z osobami z innych klas
OdpowiedzCi ze Szczecina jedliby tylko paprykarz :D
OdpowiedzPoznania rysowalby ołówkiem slazaka.
Odpowiedz