@gomezvader: W Szczecinie są autobusy od A do H. Są to najdroższe linie miejskie. Liczbowe autobusy są tańsze, bo jeżdżą na krótkich odcinkach i co chwilę stają.
Książka - Filip Graliński "Znikająca Nerka" opisuje podobnego typu miejskie legendy w tym właśnie tę. Ogólnie zmienia się tylko owe 'hasło' i nazwa miasta gdzie to się dzieje.
Ot taka ciekawostka w ramach edukacji.
Cóż, niedaleko pada jabłko od jabłoni. :P
OdpowiedzGupek jakiś... Na haszło podaje sie otzew.
OdpowiedzCo to za kraj, w którym autobusy mają litery zamiast numerów?
Odpowiedz@gomezvader: Chociażby Polska. Tzn tutaj spotkasz się z jednym jak i z drugim.
Odpowiedz@gomezvader: W Szczecinie są autobusy od A do H. Są to najdroższe linie miejskie. Liczbowe autobusy są tańsze, bo jeżdżą na krótkich odcinkach i co chwilę stają.
Odpowiedz@Dawid_M: Czyli coś jakby linie aglomeracyjne, tyle że bez aglomeracji?
OdpowiedzŚmiedzi fejkiem na kilometr, bo ten dowcip to sobie opowiadaliśmy gdzieś w okresie przedszkola jakieś 30 lat temu.
OdpowiedzDowcip starszy niż twoja stara.
OdpowiedzKsiążka - Filip Graliński "Znikająca Nerka" opisuje podobnego typu miejskie legendy w tym właśnie tę. Ogólnie zmienia się tylko owe 'hasło' i nazwa miasta gdzie to się dzieje. Ot taka ciekawostka w ramach edukacji.
OdpowiedzDowcip z okresu Nowego Państwa (czyli PRL-u lat 80.). Tylko wtedy hasło było kulturalne, np. "Biedroneczki są w kropeczki".
Odpowiedz@lifter67: Ja pamiętam "Czerwony kapturek" :D
OdpowiedzW latach 70-tych w Krakowie H jeździło. A może autor ma 100 lat?
Odpowiedz