Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Często słyszę, że

Dodaj nowy komentarz
avatar nemrod5
4 10

Ja wiem, że ludzie nie potrafią sobie uzmysłowić pewnych rzeczy i myślą tylko, że: Skoro ja nie potrafię to nie ma szans żeby ktoś tak umiał. Ja jestem przykładem, że można czytać bardzo szybko. Obecnie czytam 700 do 800 słów na minutę, a znam ludzi, którzy dochodzą do 2000 słów na minutę. I teraz wchodzi wyższa matematyka Na jednej stronie przyjmijmy, że jest 300 słów Książka ma stron 250 300 * 250= 75 000 75 000/700 = 107,14 czyli mamy 1h 47 minut 9 sekund :D

Odpowiedz
avatar bloodonice
0 8

@nemrod5: Czyli czytanie dla samego czytania. A gdzie miejsce na jakąś refleksje, na chwilę zastanowienia się nad książką, przeanalizowanie jakiejś myśli, próba wejścia w psychikę bohatera?

Odpowiedz
avatar Tagnk
5 7

@bloodonice: Zdajesz sobie sprawe z tego,że można sie na chwile zatrzymać(żeby sobie pomysleć) mi na przykład 500 stron zajmuje jakieś 3-4h i wszystko rozumiem,nie wspominając o tym,że mega się wciągam i wczuwam sie jednocześnie szybko czytając.Widocznie część osób miała problem z nauką szybkiego czytania(jak sie nauczysz szybko czytać to umiesz to też zrozumieć+jeśli często czytac to tym bardziej nie bedzie problemu).

Odpowiedz
avatar Tagnk
-3 3

@bloodonice: Poprawa 500 stron to 5-6h

Odpowiedz
avatar gomezvader
-2 6

@bloodonice: Dude, ale szybkie czytanie nie polega na przebieganiu spojrzeniem po literkach. Te literki też trzeba łączyć w wyrazy i zdania i rozumieć ich przekaz. Jeśli nie potrafisz czytać szybko(jak na swoje tempo, a nie jak zawodowcy) i rozumieć i wczuć się w to co czytasz to masz problem z umiejętnościami poznawczymi. Jakbyś jechał autostradą i zobaczył znak z wypisanymi miastami i odległościami to zatrzymałbyś się na chwile refleksji?

Odpowiedz
avatar nemrod5
2 4

@gomezvader: Osoby szybko czytające mają wyższy poziom rozumienia czytanego tekstu. Dlaczego? Bo ich mózg skupiania się tylko na czytaniu. Polecam sobie poczytać jakie błędy spowalniają czytanie i jak je wyeliminować. Pierwszym z nich to jest powracanie do już przeczytanego tekstu dlatego, że się coś nie zrozumiało.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
3 3

@nemrod5: Sęk w tym, że metody czytania są różne w zależności od materiału. Inaczej czyta się listę składników do ciasta, artykuł w internecie czy książkę fabularną. Inaczej też czyta się gdy mamy tylko przyswoić informacje, inaczej dla czystej przyjemności, a jeszcze inaczej gdy mamy się nauczyć. Pierwsza sprawa wiąże się z ilością treści w stosunku do długości tekstu. Potrafię dwie rzeczy napisać w skrajnie różnych słowach o bardzo różnej długości. Po przeczytaniu obu będziesz wiedział tyle samo, ale jedna jest znacznie dłuższa. Jak umiesz szybko czytać, to przyswojenie obu wersji zajmie tyle samo czasu, przy dłuższej praktycznie przelatuje się przez tekst wyłapując to, co ma znaczenie. Przy krótkiej przelatuje się wolniej. Spotykam się z tymi różnicami dosyć często. Czasem szukam jakiejś prostej informacji w internecie, którą dałoby się przedstawić w kilku zdaniach, czy nawet słowach. Zaglądam w kilka popularnych wyników i trafiam tylko na pięknie zredagowane artykuły, w których większość treści ma im nadać profesjonalny wydźwięk przedstawiając masę mądrze brzmiącego tekstu, który mimo wszystko przekazuje minimum rzeczowych informacji. Czasem też znajduję konkretną odpowiedź w kilku zdaniach. Jeśli człowiek jest nauczony czytać tak, jak w szkołach, to spędzi masę czasu czytając takie monstrum. Przez to będzie wracał po kilka razy w miejsca zawierające ważniejsze informacje i zacznie łączyć to w coś sensownego. Teraz jest to plaga, publikowanie treści w dobie internetu jest banalnie proste i każdy chciałby dostarczać jak najwięcej treści aby mieć dużo czytelników i wyświetleń. Treści jednak nie ma wiele i artykuły musiałyby być bardzo krótkie. Można też zatrudnić małpy, które kilka zdań informacji rozwleką na całkiem pokaźne tomisko. Czytając taki "rzadki" tekst można naprawdę przelecieć przez niego i albo stworzyć w myślach mapę aby wrócić do ważnych informacji wiedząc gdzie się w tekście znajdują, albo jedynie zapamiętywać ważniejsze informacje całkowicie pomijając wypełniacze. Jeśli mamy w miarę jednolity tekst, to czyta się go szybciej. Ja czasem łapię się na zmianie prędkości, gdy coś jest strasznie rozwleczone i przelatuję całymi liniami, a nagle jest dużo ważnych informacji ściśniętych w małym fragmencie. Tu zdarza się, że muszę zwolnić aby mieć widok całości informacji. Nauka niestety polega na czytaniu na głos, a większość ludzi od etapu wczesnej edukacji nie zmienia tej metody. Nawet czytając bez wypowiadania słów mówi się to w myślach spowalniając proces. Praktycznie metoda "wizualizacji" czytanego tekstu ma spore znaczenie. Ja na co dzień czytam ogrom tekstu, przy czym większość polega na przeglądaniu tekstu i wyłapywaniu interesujących informacji. Przy czymś takim czytam 400-600 snm. Jak czytam książkę fabularną, to wychodzi znacznie mniej, bliżej 300 snm. Wszystko przez to, że nie zależy mi na jak najszybszym przeczytaniu, a na czerpaniu przyjemności tak samo jak z filmu. Da się oglądać film przyspieszony o 50% tylko po co? Zdarzyło mi się coś takiego kilka razy w przypadku filmu, który chciałem poznać, ale był zbyt powolny i nudny aby był przyjemny przez 3-4h seansu (starocie). To można porównać z czytaniem lektur, gdzie należy ją przeczytać jak najszybciej i wyciągnąć ogół tekstu (chociaż przynajmniej za mojej edukacji, to raczej wyciągnąć pojedyncze szczegóły, których nikt normalny nie zapamiętuje - czym Jagienka łupała orzechy?). Umiejętność szybkiego czytania nie polega na szybkim czytaniu całego tekstu, a na szybkim przyswojeniu informacji często pomijając ponad połowę słowa pisanego. Polecam sprawdzić się w czytaniu prawa o ruchu drogowym czy prawa podatkowego. Jak wtedy wygląda prędkość czytania? U mnie zajmuje to zazwyczaj dużo więcej czasu ponieważ kwestie prawne odbieram w postaci określonych wzorów i zależności pomiędzy nimi, a nie czystej informacji.

Odpowiedz
avatar nemrod5
0 0

@ZONTAR: Masz absolutną rację. Nie będę się rozpisywał bo praktycznie wszystko wytłumaczyłeś. Powiem tylko, że nie dziwię się dlaczego zapamiętałeś czym Jagienka rozłupywała orzechy. ;)

Odpowiedz
avatar Kosiciel
0 0

@nemrod5: Jagna OrzechAssoowna :)

Odpowiedz
avatar Tagnk
-1 1

XD Mi 500 stron schodzi w jakieś 3h i to rozumiem."bo jak ja nie moge to inni też"

Odpowiedz
avatar gomezvader
1 5

Jak miałem totalnie wolne w wyniku przebywania w szpitalu to czytałem jedną książkę 400 stron dziennie. Przy czym dziennie oznacza maks 5 godzin. Myślę, że to kwestia książki. Np Jak miałem jak 9 lat to Däniken dosyć ciężko mi wchodził, a Maszynę wieczności(Johannes Fiebag, Peter Fiebag) czytałem chyba z rok. Bo musiałem wielokrotnie czytać te same akapity by zrozumieć ich sens. Gdy dorwałem 1 tom wieśka(dopiero za czasów technikum) to przeczytałem go w 2 dni w szkole czytając tylko na przerwach. Moje ukochane kroniki kresu 5 książek po 300-400 stron czytam na raz co jakieś pół roku w jakiś ładny weekend. Ale czytam też obecnie Zwód: Wiedźma Olgi Gromyko. I jest to opowiadanie... poprawne? Może ciekawe. Ale ciągnie się jak filery wypełnione retrospekcjami w naruto. Każdy rozdział opisuje z grubsza jeden dzień. Niby to tylko 550 stron, ale zapisane treścią, która po prostu jest nużąca i można by to sensownie streścić w połowie mniejszej liczbie papieru i to bez tracenia czegokolwiek ważnego. Prędkość czytania tego drastycznie spada tym bardziej, że jako, że nie wciąga mnie ta historia to co chwilę mnie coś rozprasza. Tak więc prędkość czytania zależy nie tylko od czytelnika, ale i od tego co czyta. Ale... 35 stron w godzinę? Albo gość cierpi na jakiś autyzm, albo czyta biblię i każdy wers rozpatruje z punktu widzenia religijnego, kulturowego, społecznego i naukowego.

Odpowiedz
avatar gomezvader
-2 2

@gomezvader: *zawód wiedźma

Odpowiedz
avatar zaton
-3 3

35 stron na godzine??? Idź na jakąś socjologię, bo przy takim tempie czytania medycyne musiałabyś studiować 650 lat...

Odpowiedz
avatar kotek_terrorysta
-2 4

Zależy co czytasz. Proste, rozrywkowe książki (Dan Brown, Alex Kava itp), można spokojnie czytać w tempie 20sek/strona. Czyli jakieś 180 str/godzina. Trudniejsze (Cixin liu, Lem, Zajdel, Glukhowski, Boturin), idą w z prędkością ok 100-120str/min. Naprawdę ciężkie (np wybrane Lemy), ciężko czytać nawet 60str/h. Bez żadnego kursu szybkiego czytania, każdy może się nauczyć tego sam.

Odpowiedz
Udostępnij