Generalnie z tym demotem się zgadzam, jednak niekoniecznie z tym, że "nikogo to nie obchodzi". Niestety, obchodzi. Jednak człowiek jest z natury voyerem i lubi obserwować, co się dzieje u innych. Zaczęło się od ekscytowania się losami bohaterów z latynoskich telenowel (Ach, te zawiłe intrygi tej podłej zołzy! Ależ co ten Juanito robi? Nie widzi, że Luisa go kocha, tylko idzie do tej zołzy Any! Buuuuu...), potem przyszedł Big Brother, który przekroczył kolejne granice zaspokajania potrzeby podglądactwa, jak żyją inni (pamiętacie Frytkę w jacuzzi? #gimbyniepamiętajo), a teraz mamy media społecznościowe, gdzie obserwujemy nie tylko tych znanych i lubianych, ale też i naszych znajomych <3
Jeśli atencjusz jest popularny w swoim lokalnym środowisku to będzie miał pierdyliardy lajków pod gównopostami, bo jak się lajkuje gwiazdeczkę, to ona odwzajemnia to lajkując dwa tysiące sto trzydziestego siódmego selfika pt. "Takie tam przed lustrem w łazience". I mamy lajkujące i rzygające lukrowanymi komentarzami "piękna", "śliczna", "najpiękniejsza", itp. Tego typu komentarzy nieraz jest i kilkaset. I tu nachodzi mnie taka rozkmina - czy człowiek jest w stanie utrzymywać przyjacielskie relacje aż z tyloma osobami? I z tyloma się spotyka na piwie przynajmniej raz na jakiś czas? Jeśli tak, to gratuluję.
Przykre, że moje pokolenie (nie wszyscy oczywiście, ale najwięcej tego typu osób jest wśród osób w moim wieku i nieco młodszych) dowartościowuje się poprzez liczby lajków pod zdjęciami, bo teraz właśnie lajki są wyznacznikiem popularności, tak jak dekadę temu były łańcuszki na profilach na Naszej Klasie.
Nie znoszę takiego internetowego ekshibicjonizmu i jak widzę, że ktoś z moich znajomych z tym przegina, albo dopiero zaczyna przeginać, bo mu się właśnie dzieciak urodził i tablicę zalewają relacje, jak to Brajanek strzelił dwójkę w pampersa, itp., to wyłączam obserwację postów.
"Bądź JAK ktoś" =/= "Bądź tym kimś"
OdpowiedzGeneralnie z tym demotem się zgadzam, jednak niekoniecznie z tym, że "nikogo to nie obchodzi". Niestety, obchodzi. Jednak człowiek jest z natury voyerem i lubi obserwować, co się dzieje u innych. Zaczęło się od ekscytowania się losami bohaterów z latynoskich telenowel (Ach, te zawiłe intrygi tej podłej zołzy! Ależ co ten Juanito robi? Nie widzi, że Luisa go kocha, tylko idzie do tej zołzy Any! Buuuuu...), potem przyszedł Big Brother, który przekroczył kolejne granice zaspokajania potrzeby podglądactwa, jak żyją inni (pamiętacie Frytkę w jacuzzi? #gimbyniepamiętajo), a teraz mamy media społecznościowe, gdzie obserwujemy nie tylko tych znanych i lubianych, ale też i naszych znajomych <3 Jeśli atencjusz jest popularny w swoim lokalnym środowisku to będzie miał pierdyliardy lajków pod gównopostami, bo jak się lajkuje gwiazdeczkę, to ona odwzajemnia to lajkując dwa tysiące sto trzydziestego siódmego selfika pt. "Takie tam przed lustrem w łazience". I mamy lajkujące i rzygające lukrowanymi komentarzami "piękna", "śliczna", "najpiękniejsza", itp. Tego typu komentarzy nieraz jest i kilkaset. I tu nachodzi mnie taka rozkmina - czy człowiek jest w stanie utrzymywać przyjacielskie relacje aż z tyloma osobami? I z tyloma się spotyka na piwie przynajmniej raz na jakiś czas? Jeśli tak, to gratuluję. Przykre, że moje pokolenie (nie wszyscy oczywiście, ale najwięcej tego typu osób jest wśród osób w moim wieku i nieco młodszych) dowartościowuje się poprzez liczby lajków pod zdjęciami, bo teraz właśnie lajki są wyznacznikiem popularności, tak jak dekadę temu były łańcuszki na profilach na Naszej Klasie. Nie znoszę takiego internetowego ekshibicjonizmu i jak widzę, że ktoś z moich znajomych z tym przegina, albo dopiero zaczyna przeginać, bo mu się właśnie dzieciak urodził i tablicę zalewają relacje, jak to Brajanek strzelił dwójkę w pampersa, itp., to wyłączam obserwację postów.
OdpowiedzJak jam być sobą gdy prawie każdy poradnik zaczyna się od punktu pierwszego mówiącego "bądź mną" ?
OdpowiedzBędę sobą i będę miał w dupie takie memy :)
Odpowiedz@brombulec12: jesteś cienkim makaronem z mąki gryczanej?
Odpowiedz@martenscool: http://getcopypower.com/wp-content/uploads/2017/09/captain-obvious.jpg
OdpowiedzSoba (jap. そば albo 蕎麦) – cienki makaron z mąki gryczanej
Odpowiedzto jest Jarek. jarek przegląda demotywatory oraz mistrzów, natknął się kolejny raz na obrazek " Bądź jak..., właśnie dostał peirdolca
OdpowiedzInnymi słowy "jeśli jesteś wkvrwiającą wszystkich dookoła atencyjną pi2dą to bądź nią nadal".
Odpowiedz