Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Pierogi

Dodaj nowy komentarz
avatar Fishka
5 5

Kobiecie groziły nawet 2 lata pozbawienia wolności. Ktoś może zapytać: jak to? Przecież: Art. 119. § 1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 złotych,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Tylko tej kobiecie przedstawiono zarzut oszustwa w sprawie mniejszej wagi - tutaj nie ma granicy kwotowej, dlatego możliwy jest taki absurd. Pamiętajcie więc: jeśli nie jesteście pewni, czy dobrze zważyliście, lepiej wynieść towar w plecaku, mniejsze zagrożenie karą! :)

Odpowiedz
avatar FrozenMind
3 3

@Fishka: Bo kraść to trzeba umieć. Są od tego fachowcy, nawet jak trafią do pierdla na parę lat za recydywę, to znów wracają. To ich zawód wyuczony, a jak widać, niektórym nie powinno być dane żyć na wolności.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 2

Zastanawia mnie, jak ktoś zauważył wał na 1,14. Toż to maks dwa pierogi... Podobno pracownicy sklepu zadzwonili po suki, tamci wyprowadzili tą panią, skutą przez nich wcześniej w kajdanki - do aresztu xd.

Odpowiedz
avatar Bravo512
4 4

Nie wiem kto w tej sytuacji był bardziej poje... pracownicy sklepu, czy policja. Jakbym był funkcjonariuszem i usłyszał, że wezwano mnie do sprawy o 1,14 zł to bym najpierw rypną na podłogę ze śmiechu, potem rzucił 2 ziko na ladę z tekstem "reszty nie trzeba", a na koniec powiedziałbym, żeby nie zawracać Policji głowy podobnymi pierdołami. I tak - wiem, że takie postępowanie byłoby niezgodne z procedurami, ale mam to w nosie. Z ten zakaz kontaktu z adwokatem i rodziną to już w ogóle śmiech na sali. Dobrze, że nie wezwali do niej SPAP... Naprawdę, szanuję pracę policjantów, ale co ci konkretni funkcjonariusze mieli w głowie to nie wiem.

Odpowiedz
avatar Fishka
-1 3

@Bravo512: Ci konkretni funkcjonariusze mieli w głowie dyscyplinarkę, obcięcie premii, a może głodne dzieci. Konsekwencje za nieprzyjęcie zgłoszenia mogą być srogie - oczywiście nie usprawiedliwiam tu kajdankowania, bo to kompletna bzdura. :D

Odpowiedz
avatar Bravo512
1 1

@Fishka: Policja na co dzień nie przyjmuje całej masy zgłoszeń o różne pierdoły - serio (info z pierwszej ręki), albo nawet przyjmują zgłoszenia, ale de facto nic nie robią i po paru tygodniach zamykają dochodzenie z powodu niewykrycia sprawców (ok - tu nie było takiej opcji). Za akcję, która opisałem mógłbym dostać upomnienie, albo i naganę, ale i w to wątpię, ze względu na niską szkodliwość czynu. Na pewno by tych funkcjonariuszy nie spotkała dyscyplinarka. Chociaż oczywiście trochę racji, Ci przyznaję - każdy w pierwszej kolejności myśli o sobie i nie ma w tym nic dziwnego ani nagannego. Interesuje mnie w sumie jeszcze jedna rzecz - co to był za supermarket?

Odpowiedz
avatar inalena
1 1

@Bravo512: Kaufland.

Odpowiedz
Udostępnij