Ja pierd0le mam takiego znajomego i to jest tragedia. Typ nie dość, że całe życie był pi2dą to jeszcze tak zadzierał nosa, że w rozmowie z innymi patrzył w niebo. Jak kiedyś przypadkiem trafiliśmy na siebie w wieczorówce i on przylukał, że czytam to niestety zapytał się mnie co. No to mu powiedziałem, że wiedźmina. A on do mnie "Po co? Przecież nic z tego nie masz?" po czym dosiał się obok i zaczął czytać jakiś podręcznik. W połowie. Na początku roku.
Mnie ostatnio atakują tacy "starzy znajomi" z którymi od nastu lat nie rozmawiałem, wysyłając mi prośbę o promowanie i wsparcie DKMS. Jakby debile wiedzieli że od 3 lat jestem w bazie DKMS jako zarejestrowany dawca to może by się zastanowili nad ponownym napisaniem. Zwłaszcza że mimo długiego już członkostwa, do tej pory nikt nie poprosił mnie o badania w celu potwierdzenia zgodności z potencjalnym biorcą. Za to notorycznie dostaję prośby o "wsparcie" finansowe tej organizacji i "dramatyczne apele" o zostanie dawcą bo tak ich brakuje. Ciekawe bo jakoś ich moja donacja szpiku nie interesuje a jedynie donacje finansowe przez co mam coraz większa wrażenie że ten cały DKMS to jakiś szwindel a kolejne "prośby o wsparcie DKMS" od znajomych zaczynają mi tylko działać na nerwy
Ja pierd0le mam takiego znajomego i to jest tragedia. Typ nie dość, że całe życie był pi2dą to jeszcze tak zadzierał nosa, że w rozmowie z innymi patrzył w niebo. Jak kiedyś przypadkiem trafiliśmy na siebie w wieczorówce i on przylukał, że czytam to niestety zapytał się mnie co. No to mu powiedziałem, że wiedźmina. A on do mnie "Po co? Przecież nic z tego nie masz?" po czym dosiał się obok i zaczął czytać jakiś podręcznik. W połowie. Na początku roku.
OdpowiedzMam nadzieję, że po tej akcji usunął gościa z fejsa. Po co mu znajomy, który nawet nie chce go podwieźć w środku nocy.
OdpowiedzMnie ostatnio atakują tacy "starzy znajomi" z którymi od nastu lat nie rozmawiałem, wysyłając mi prośbę o promowanie i wsparcie DKMS. Jakby debile wiedzieli że od 3 lat jestem w bazie DKMS jako zarejestrowany dawca to może by się zastanowili nad ponownym napisaniem. Zwłaszcza że mimo długiego już członkostwa, do tej pory nikt nie poprosił mnie o badania w celu potwierdzenia zgodności z potencjalnym biorcą. Za to notorycznie dostaję prośby o "wsparcie" finansowe tej organizacji i "dramatyczne apele" o zostanie dawcą bo tak ich brakuje. Ciekawe bo jakoś ich moja donacja szpiku nie interesuje a jedynie donacje finansowe przez co mam coraz większa wrażenie że ten cały DKMS to jakiś szwindel a kolejne "prośby o wsparcie DKMS" od znajomych zaczynają mi tylko działać na nerwy
Odpowiedz