Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Maszynki

Dodaj nowy komentarz
avatar andyk77
8 12

Ech, jak to ludzie nie rozumieją znaczenia "jednorazówka". Czy zapalniczką jednorazówką też odpalasz jednego papierosa? Tu chodzi o to, że po zużyciu (nie po jednym użyciu) wyrzucasz a nie dokupujesz ostrza. Ile lat to się jeszcze będzie wałkować? Bo już dawno nie jest śmieszne ani nawet zabawne.

Odpowiedz
avatar Michel
-2 2

Dobrze gada, dać mu plusa!

Odpowiedz
avatar cczeslaww
0 6

@andyk77: W sensie językowym nie do końca masz rację. Samochód też byś nazwał jednorazówką, bo po zużyciu się go wyrzuca na złom? Według słownikowej definicji: "jednorazówka pot. «rzecz przeznaczona do jednorazowego użytku». Czyli nie "ludzie nie rozumieją", tylko to słowo ma takie właśnie znaczenie.

Odpowiedz
avatar kieniek
3 3

@cczeslaww:Z tym porównaniem do samochodu ładnie popłynąłeś. Jak w samochodzie coś się zużyje to wymieniasz, a nie złomujesz samochód. Kiedyś były jednorazowe, aparaty które robiły więcej niż jedno zdjęcie, ale kliszy już nie dało się wymienić, tak jak ostrzy nie wymienia się w jednorazowych maszynkach.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
2 2

@cczeslaww: Idąc tą logiką, to maszynka wielorazowa też byłaby jednorazowa. W końcu jak się zepsuje, to ją wyrzucasz. Tak z założenia każdy produkt ma komponenty zużywalne, które można wymienić lub uzupełnić. Ostrza, elementy zawieszenia, paliwo, klisza, energia w baterii, a nawet baterie czy pamięci flash. Wiadome jest, że się to zużywa w trakcie normalnego użytku, a więc wielorazowe produkty mają opcję ich wymiany. Gdyby samochód nie miał wlewu paliwa, to byłby jednorazowy. Przejedziesz się nim wiele razy, ale po zużyciu paliwa jest już bezużyteczny. Gdyby telefon nie miał opcji ładowania, to po zużyciu byłby do wyrzucenia. Są jednorazowe fajki elektroniczne, mają bateryjkę i płyn, a po zużyciu je wyrzucasz. Są wielorazowe, w których baterie się ładuje lub wymienia, grzałki się wymienia, a płyn uzupełnia. Stąd też była nagonka na firmy, które zamiast umożliwić wstawienie i wymianę baterii czy karty pamięci w telefonie, postanowiły je zapakować do środka bez opcji wymiany. Intensywnie używane urządzenie z czasem traci pojemność baterii, w końcu tą baterię trzeba wymienić. Podobnie z pamięcią, każdy flash ma swoją żywotność i w końcu padnie. Wiadomo o tym od początku, a więc normalnym by było zapewnienie wymienialności elementów zużywających się. Mimo to wiele producentów poszło w stronę zapakowania tego na stałe. Bateria straciła tyle pojemności, że telefon dnia nie wytrzyma? Kup nowy! Flash przekroczył limit zapisów i ma uszkodzone sektory? Kup nowy telefon! Przecież technologia wymiennych baterii czy pamięci jeszcze nie powstała. Powiem więcej, na początku przed Dieselgate samochody miały zbiorniki na AdBlue aby poprawiać jakość spalin. Niektóre samochody używały go cały czas (np Peugeot) i z czasem komputer wywalał błędy, wymagał wizyty w warsztacie, a tam ktoś łebski brał butelkę, rozbierał poszycie bagażnika, dobierał się do zbiornika i go uzupełniał. VAG pomyślał jednak, że używając tego płynu tylko w warunkach pomiarowych nie skończy się on przez wiele lat. No i używał tego płynu podczas pomiaru emisji spalin, a na drodze już przestawał. Stąd też ta cała afera. Ostatecznie postanowiono dorobić wlew tego płynu aby samochody nadal były wielorazowe. Teraz brak płynu wymaga jego uzupełnienia, a nie naprawy samochodu w serwisie.

Odpowiedz
avatar wrockanin
1 3

Mówiąc prozaicznie chodzi o kasę. Jak łykniesz nazwę i wywalisz to za pierwszym razem to idziesz po następną i płacisz. Więc ten ktoś znał życie - wie, że ludzie bywają frajerami.

Odpowiedz
Udostępnij