Tak samo spawacz musi wykonać wiele spawów, żeby być w tym specjalistą. Tak samo programista musi dużo kodu napisać, zeby być specjalistą. Więc w sumie to pitolenie że nie musiał się uczyć. Po prostu jeśli robił coś co lubi, to nawet nie zauważył ile czasu poświecił na naukę
@Andrzej445: @Frogy0: Jest jedna subtelna różnica. Spawacz po krótkim kursie dostanie pensję w miarę przyzwoitą poniewaz wykonuje pracę w trudnych warunkach. Dziwaczne pozycje, wszechobecny syf, nieraz gorąco jak diabli. Informatyk musi za to spędzić sporo czasu na zdobywaniu wiedzy, ale przy podobnych zarobkach początkowych siedzi w klimatyzowanym biurze z kawką w ręku. Zarobki podobne, ale ich powód dosyć inny. Dalej jest już podobnie jak mówicie. Obaj w danym zawodzie zdobywają umiejętności i doświadczenie podnosząc kompetencje i swoją wartość rynkową.
Stąd taka Jadzia z biedronki dostaje niewiele. Ani nie musi wiele umieć, ani nie pracuje w ciężkich warunkach i nie wykonuje groźnej pracy. Podobnie jest z pracownikami na platformach wiertniczych czy stacjach arktycznych. Często kwalifikacjami nie odbiegają od swoich odpowiedników w miastach, ale zarobki mają znacznie wyższe. Skąd? Ciężkie warunki, izolacja od rodziny...
Tak więc sprowadźmy to do jednego zdania. Gdy nie będziesz się uczył, będziesz musiał płacić komfortem pracy.
@ZONTAR: Mój tata był spawaczem (od 10 lat na emeryturze) fachowiec ale zarabiał mało, bo pracował w państwowym zakładzie (bo stabilność zatrudnienia bla bla) Ja jako informatyk praktycznie na starcie go wyprzedziłem, chociaż wiedzy za dużej jeszcze nei miałem
@Frogy0: Moj stary tez jest spawaczem(z zawodu ale pracuje jako robol na budowie albo jako random z ulicy), przegonilem go pierwszego dnia w pracy, bo on dalej zarabia najnizsza xd
@banan113: @Frogy0: Ja mam spore uprawnienia spawalnicze i miałem możliwość pracy za granicą za 14k, w kraju nie szukałem. Mam też uprawnienia elektryka, ale nawet nie sprawdzałem jak wygląda praca, robiłem to dla siebie.
No a i tak z zawodu jestem programistą i mam tyle samo, co może wyciągnąć dobry spawacz w Norwegii. Różnica taka, że jest dużo wygodniej, ale jednak odpowiedzialność i przede wszystkim komfirt psychiczny jest niższy. Rzadko zdarzają się dobrze płatne projekty, w których nie ma problemów i człowiek wychodząc z pracy jest w stanie nie myśleć o tym, czym się zajmuje. Spawacz najczęściej wyjdzie, przebierze się i ma to w zadku.
To uczucie kiedy nauczyciel który gnoił cię w technikum (przez co przeniosłeś się do zawodówki) pare lat po tym jak skończyłeś zawodówkę i zacząłeś pracować zostaje zatrudniony 2 stanowiska niżej i staje się twoim pachołem.
Ten uczuć kiedy twój ćwiczeniowiec zmienia prace w połowie semestru a ty 2 miesiące później jesteś jego kolegą w korpo
OdpowiedzTak samo spawacz musi wykonać wiele spawów, żeby być w tym specjalistą. Tak samo programista musi dużo kodu napisać, zeby być specjalistą. Więc w sumie to pitolenie że nie musiał się uczyć. Po prostu jeśli robił coś co lubi, to nawet nie zauważył ile czasu poświecił na naukę
Odpowiedz@Frogy0: dokładnie, chciałbym zobaczyć tego co "się nie uczył" pierwszy raz z elektrodą w ręce
Odpowiedz@Andrzej445: @Frogy0: Jest jedna subtelna różnica. Spawacz po krótkim kursie dostanie pensję w miarę przyzwoitą poniewaz wykonuje pracę w trudnych warunkach. Dziwaczne pozycje, wszechobecny syf, nieraz gorąco jak diabli. Informatyk musi za to spędzić sporo czasu na zdobywaniu wiedzy, ale przy podobnych zarobkach początkowych siedzi w klimatyzowanym biurze z kawką w ręku. Zarobki podobne, ale ich powód dosyć inny. Dalej jest już podobnie jak mówicie. Obaj w danym zawodzie zdobywają umiejętności i doświadczenie podnosząc kompetencje i swoją wartość rynkową. Stąd taka Jadzia z biedronki dostaje niewiele. Ani nie musi wiele umieć, ani nie pracuje w ciężkich warunkach i nie wykonuje groźnej pracy. Podobnie jest z pracownikami na platformach wiertniczych czy stacjach arktycznych. Często kwalifikacjami nie odbiegają od swoich odpowiedników w miastach, ale zarobki mają znacznie wyższe. Skąd? Ciężkie warunki, izolacja od rodziny... Tak więc sprowadźmy to do jednego zdania. Gdy nie będziesz się uczył, będziesz musiał płacić komfortem pracy.
Odpowiedz@ZONTAR: Mój tata był spawaczem (od 10 lat na emeryturze) fachowiec ale zarabiał mało, bo pracował w państwowym zakładzie (bo stabilność zatrudnienia bla bla) Ja jako informatyk praktycznie na starcie go wyprzedziłem, chociaż wiedzy za dużej jeszcze nei miałem
Odpowiedz@Frogy0: Moj stary tez jest spawaczem(z zawodu ale pracuje jako robol na budowie albo jako random z ulicy), przegonilem go pierwszego dnia w pracy, bo on dalej zarabia najnizsza xd
Odpowiedz@banan113: @Frogy0: Ja mam spore uprawnienia spawalnicze i miałem możliwość pracy za granicą za 14k, w kraju nie szukałem. Mam też uprawnienia elektryka, ale nawet nie sprawdzałem jak wygląda praca, robiłem to dla siebie. No a i tak z zawodu jestem programistą i mam tyle samo, co może wyciągnąć dobry spawacz w Norwegii. Różnica taka, że jest dużo wygodniej, ale jednak odpowiedzialność i przede wszystkim komfirt psychiczny jest niższy. Rzadko zdarzają się dobrze płatne projekty, w których nie ma problemów i człowiek wychodząc z pracy jest w stanie nie myśleć o tym, czym się zajmuje. Spawacz najczęściej wyjdzie, przebierze się i ma to w zadku.
OdpowiedzTo uczucie kiedy nauczyciel który gnoił cię w technikum (przez co przeniosłeś się do zawodówki) pare lat po tym jak skończyłeś zawodówkę i zacząłeś pracować zostaje zatrudniony 2 stanowiska niżej i staje się twoim pachołem.
OdpowiedzJeżeli się nie uczyłeś (jak być spawaczem) i jesteś spawaczem, to jesteś spawaczem do du*y.
Odpowiedz