Ta pani chyba sądzi, że skoro odróżnienie jednego gatunku grzyba od drugiego jest dla niej rzeczą niemożliwą, to jest nią również dla każdego innego człowieka.
Ciekawa argumentacja, podług której nie powinniśmy też jadać w restauracjach (wszak one też nie dają nam 100% pewności, że się nie otrujemy), jeździć samochodami czy też autobusami (brak 100% pewności, że zawiozą nas na miejsce), czy w ogóle wychodzić z domu (bądź też w nim zostawać), że już nie wspomnę o zalewaniu kibli detergentami.
Niech ją ktoś uświadomi, że te jadalne można jeść, tylko niejadalnych nie wolno.
Ale zbierać niejadalne można, kupować też można, tylko jeść nie można.
500+ powinno byc przyznawane dla szczepionych dzieci i matek znających zasady języka polskiego.
Odpowiedz@Dawid_M: to by ponad 80% sie nie zalapalo
OdpowiedzKrypto chytra baba. Ja nie pójdę na grzyby, a ona pójdzie wszystkie sama powyzbiera i będzie córkę karmić kotletami.
OdpowiedzOd kiedy kotlety to grzyby?
OdpowiedzTa pani chyba sądzi, że skoro odróżnienie jednego gatunku grzyba od drugiego jest dla niej rzeczą niemożliwą, to jest nią również dla każdego innego człowieka.
OdpowiedzŁatwo rozróżnić - trujak ma truciznę, a jadak jad.
OdpowiedzSpoko, poza kilkoma wyjątkami, większość trujących grzybów spowoduje tylko sraczkę.
OdpowiedzCiekawa argumentacja, podług której nie powinniśmy też jadać w restauracjach (wszak one też nie dają nam 100% pewności, że się nie otrujemy), jeździć samochodami czy też autobusami (brak 100% pewności, że zawiozą nas na miejsce), czy w ogóle wychodzić z domu (bądź też w nim zostawać), że już nie wspomnę o zalewaniu kibli detergentami.
OdpowiedzNiech ją ktoś uświadomi, że te jadalne można jeść, tylko niejadalnych nie wolno. Ale zbierać niejadalne można, kupować też można, tylko jeść nie można.
Odpowiedz